#gP0f3

Byłam dzieckiem molestowanym. Brutalnie, przez własnego ojca, od co najmniej 4 roku życia. Wszystko skończyło się, gdy miałam 16 lat, szczegóły nie są ważne. 4 lata zajęło mi pozbieranie się do kupy, oczywiście z pomocą psychologów i psychiatrów. Gdy zaczęłam normalnie funkcjonować i nabrałam pewności siebie, otworzyłam się na ludzi i po ok. roku poznałam swojego obecnego męża, z którym jestem już 12 lat. Mamy razem synka, mąż jest bardzo oddany naszej małej rodzinie, szaleje za nami i wiem, że jesteśmy całym jego światem, nigdy nas nie skrzywdził w żaden sposób. Ale zauważyłam, że odkąd mały skończył 4 lata, coś się odblokowało w moim mózgu.

Dostaję niemal ataków paniki, gdy mąż ma pomóc małemu w kąpieli, choć wcześniej było to na porządku dziennym. Lub gdy razem się zdrzemną na kanapie, szczególnie wieczorem, gdy synek ma na sobie tylko piżamkę. Najgorzej jest, gdy muszę iść do pracy, a oni zostają we dwoje. Serce wali mi ciągle jak oszalałe, ręce mi się trzęsą, nogi uginają, mam ochotę wyć, wrzeszczeć, rwać włosy z głowy... Muszę się powstrzymywać, by od razu po powrocie nie biec do synka i oglądając go z góry na dół wypytywać, czy wszystko w porządku, co robił z tatusiem i czy nic go nie boli. Jest mi tak strasznie wstyd, czuję się podle, bo naprawdę nie mam podstaw do takich obaw, szczególnie wobec tak wspaniałego człowieka, jakim jest mój mąż. Kocham go bardzo i wiem, że skrzywdziłabym go do żywego samym poruszeniem tego tematu, ba, to mi nawet przez usta nie chce przejść, tak absurdalnie to brzmi. Ale nie mogę już tak dłużej, nie daję rady żyć w tym strachu, nie mogę przez to skupić się na czymkolwiek innym. Każde jego sam na sam z naszym dzieckiem przysparza mnie o chęć zrobienia mu krzywdy, chcę bronić swoje maleństwo, choć nie mam przed czym.

Proszę, pomóżcie. Mąż wie o mojej przeszłości, ale wątpię, by podejrzewał, że może się ona na nim odbić w taki sposób. Czy jeśli pójdę do psychologa w tajemnicy, on zaleciłby terapię we dwoje? Chciałabym to tak obejść, żeby mąż się nie dowiedział o tym, co przeżywam, choć to nieuczciwe i zdaję sobie sprawę, że aby w pełni zaznać spokoju, muszę to z nim "przepracować". Ale bardzo nie chcę go skrzywdzić, proszę, poradźcie.
Graczka Odpowiedz

Nie, masz problem tylko ze sobą, nie z mężem. Z terapii możesz zrezygnować w każdej chwili. Psycholog niczego nie będzie Ci rozkazywal, może pomóc uporządkować te trochę. Tak więc... Idź na terapię, życzę wszystkiego najlepszego.

Cero

Na terapię indywidualną chodzi się, jak sama nazwa wskazuje, indywidualnie. Dobry psychoterapeuta nawet wygoni męża i nie rozpocznie terapii tak długo aż nie będą tylko we dwoje.
Moja psychoterapeutka nie pozwoliła wejść mojemu partnerowi, mimo że terapia go nie dotyczyła i chciał wejść z ciekawości - po prostu zobaczyć jak to wygląda. Kobieta powiedziała, że to terapia indywidualna, więc mam być sama.

Autorka może powiedzieć mężowi, że zapisała się na terapię, bo ma jednak jeszcze problemy ze swoją przeszłością. Nie sklamie i mąż też raczej nie będzie się dopytywal.

9110037486

Powiedz swojemu mężowi co Cię trapi, podejrzewam, że zrozumie. Bez przesady nie pomaganie dziecku w kąpieli korony z Jego głowy nie zdejmie, zrozumie.

asienaebaam Odpowiedz

Dobry terapeuta będzie wiedział jak Ci pomóc, nie angażując męża, jeśli tego nie chcesz.
Jak ja Ci współczuje. Mam nadzieje, że Twojego ojca spotkała kara.

Venrosa Odpowiedz

Przepracuj to z terapeutą, a jak już się wyzbędziesz traumy, to wtedy wtajemnicz męża. Nie masz podstaw do podejrzewania go o cokolwiek, więc nie obarczaj go tym. Jeśli będzie przewrażliwiony na tym punkcie, to mając na uwadze Twoje uczucia będzie starał się dystansować do syna i ucierpicie we trójkę.
Z pomocą profesjonalisty pozwól sobie przepracować bolesną przeszłość. Dla dobra całej rodziny

Mocno Odpowiedz

Jest spora szansa, że mąż zrozumie, co czujesz, zwłaszcza, że z tego co piszesz, chodzi o strach o dziecko, a nie strach przed mężem, a to duża różnica.
Koniecznie szukaj pomocy psychologicznej, bo sama nie dasz rady. Trzymam kciuki.

diq1 Odpowiedz

A ja uważam, że nie powinnaś ukrywać terapii przed mężem.
Powiedz mu to, co nam, że go kochasz, ufasz i wiesz, że nic by nie zrobił, ale przytłoczyła cię przeszłość, więc udajesz się na terapię.
To było dla ciebie piekło i wróciło, jeśli on o tym wie, to powinien zrozumieć.
A co jeśli się zorientuje, że gdzieś znikasz i pomyśli, że go zdradzasz, skoro to ukrywasz?
Poza tym, dobrze żeby wiedział, dlaczego czasem "przesadnie" reagujesz, bo to na pewno widać, jak jesteś taka rozdygotana.

Rozaliowepole Odpowiedz

Jedyne co mogę napisać,to to, że doskonale Cię rozumiem. Też mam w głowie blizny po molestowaniu w dzieciństwie, a aktualnie cudownego męża i dwójkę dzieci.
Jestem potwornie skrzywiona pod względem podejrzliwości i ciągłej chęci ochrony potomstwa przed złym dotykiem. Pomimo pewności, że mąż nie skrzywdzi ani córy ani syna, to i tak czujność zostaje.
Nie terroryzuję swoimi lękami najbliższych, uważam nawet że w pewnym sensie jestem bardziej przewidująca i poznam gdyby coś było nie tak - nieistotne czy w domu, czy innym środowisku.
Kocham męża nad życie, ale przecież wielu kochało partnerów równie mocno...... i niestety ich dusze umierały na wieść, że ukochana osoba jest potworem. Bój się, zapobiegaj, tłumacz i przestrzegaj swoje młode, bylebyś nie wlała w nie trucizny paranoicznego lęku przed jakimikolwiek normalnymi relacjami z otoczeniem.

jankostanko33 Odpowiedz

Mąż musi wiedzieć co przeżywasz. Owszem, może go to zaboleć, ale skoro wie przez co przeszłaś i Cię kocha, to zrozumie i pomoże Ci. Oczywiście możesz iść do psychologa i z nim porozmawiać bez wiedzy męża. Skoro leczyłaś się przez wiele lat, to bardzo dobrze wiesz, że obowiazuje go tajemnica lekarska. Psycholog może Ci zalecić terapię we dwoje, może zalecić też zupełnie coś innego. Dobrze wiesz, że nie masz obowiązku się do tych zaleceń stosować i nikt Cię nie zmusi.

SchwartzeMargaritte Odpowiedz

Nie rozumiem, dlaczego nie chcesz o tym powiedziec mezowi. Przeciez to oczywiste, ze to chorobliwe leki wskutek traumy, a nie prawdziwe podejrzenia. Kazdy to zrozumie. Chyba lepiej,, zeby dowiedzial sie o nich w szczerej ozmowie i od razu mial wszystko wyjasnione, niz zeby zaniepokojony Twoim zachowaniem mial zaczac sadzic, ze naprawde go podejrzewasz. Piszesz, ze to udane malzenstwo, ze sie rozumiecie i sobie ufacie. Zeby zachowac ten stan rzeczy i to zaufanie powinniscie rozmawiac o takich rzeczach. Terapia swoja droga, ale nie mozesz takich stanow lekowych ukrywac przed mezem.

mag797

No nie wiem czy to takie oczywiste i czy każdy ze spokojem przyjmie takie podejrzenia. Wiadomo, że wynikają z doświadczeń autorki, ale nie znaczy, że nie ranią drugiego człowieka.

SchwartzeMargaritte

zakładam, że mąż autorki jest pełnosprawny intelektualnie, skoro mają ślub...

Lyssa Odpowiedz

Powiem ci, że oprocz psychologa też psychiatra może się przydać. To co przeszłaś było najwyraźniej tak potworne, że teraz masz swego rodzaju paranoję - boisz się po prostu, żeby twojemu dziecku coś takiego się nie przydarzyło.Jakieś leki o działaniu przeciwlękowym mogłyby się tu przydać.

Jeśli chodzi o meża - powiedzenie mu będzie konieczne. Niekoniecznie od razu, jednak prawdopodobnie konfrontacja z twoim strachem może byc czescia terapii.

Budkaparkingowa Odpowiedz

Myślę, że powinnaś porozmawiać o tym z mężem. Z jakiegoś powodu jesteście razem, macie dziecko, kochacie się. Miłość jest wyrozumiała. Jestem pewna, że jeżeli szczersze porozmawiacie o twoich emocjach, przeszłości i dołączysz do tego terapię u psychologa to wszystko się ułoży.
Jeśli tego nie zrobisz to najzwyczajniej w świecie odsuniesz się od ukochanego, odsuniesz od niego dziecko i tym go skrzywdzisz.
Nie wiem jaki charakter ma twój mąż, nie wiem jak przyjmie takie słowa, ale uważam, że rozmowa w związku o problemach jest podstawą.

Zobacz więcej komentarzy (12)
Dodaj anonimowe wyznanie