Start 6:15, ogarnąć się, zawieźć córeczkę do żłobka, wyczerpująca praca 8 godz, odebranie córeczki ze żłobka, 5 godz zajmowania się malutką z przygotowaniem posiłków, przewijaniem kup, siuśków, czytaniem książeczek, rysowaniem, tańczeniem, wygłupianiem się i zabawą z kotami i pieskiem. Usypianie na rękach przez 15 min- walka musi być. Dzisiaj jej nie umyłem, kurde.. Śpi, jest czas napisać tego posta i sprawdzić co się dzieje na świecie. Powrót żony z pracy z II zmiany. Trening na siłowni o 22:00. Umyć się, zjeść, spać. Jutro to samo. Ciężko.., ale czuję dobrze człowiek. Kocham moją malutką córeczkę. Mam nadzieję, że doceni kiedyś, że się starałem.
Dodaj anonimowe wyznanie
15 min usypiania na rękach to całkiem dobry wynik 😀
Stanowczo! I jeszcze żeby pospała bez pobudek😜
Nie chcę cię martwić, ale raczej nie doceni. Dla dziecka wychowanego w normalnym domu to jest oczywistość, że jest kochane, nakarmione i zadbane. Ona nie będzie miała porównania do twoich przeżyć, do tego, że nie miałeś rodziców. A jeśli faktycznie chodzi o docenienie przez uśmiech czy przytulenie, to chyba już docenia?
Bzdura. Byłam wychowywana w normalnym domu i dlatego to doceniłam. Gdy dziecko staje się powoli dorosłym zaczyna myśleć o tym, że nie każdy ma tak dobrze. W dodatku gdy już się jest na swoim widzi się jak dobrze było gdy mama zrobiła obiadek i wyprała.
Coś chyba przegapiłam, gdzie jest wzmianka mówiąca, ze autor nie ma rodziców?
Okej już widzę, autor dodał komentarz.
Ziomo, skoro żona pracuje na drugą zmianę, to czemu ona rano dziecka nie ogarnie i nie zawiezie do żłobka, żebyś miał rano spokój i mógł pospać dłużej? Posiłki też mogłaby na popołudnie przygotować, bo rozumiem, że siedzi sama w domu do popołudnia?
Przygotowywanie posiłków to także odgrzanie czy zrobienie rzeczy jak ryż, który lepszy jest świeży. A moze on po prostu lubi gotować.
Poza tym, moze ona ogarnia małą rano, a on ma po drodze przedszkole lub mają jeden samochód.
@Ifyoulikeme Ja akurat w moim domu gotuje. Ogarniam - jak to sie mowi - całe żywienie, wszystkie zakupy robię ja i planuję jadłospis na kilka dni w przód, co dzieci biorą do szkoły itd.
Ale: zawsze mam w szafie czyste i wyprane wszystko czego potrzebuję. Nie pamiętam kiedy miałem w reku miotłę czy odkurzacz. Nie pamiętam kiedy kupowałem jakiekolwiek środki czystości czy kosmetyki. Jak mi sie coś kończy, to ide do szafki z zapasami, a tam jest.
Więc jakbyś zapytał mnie czemu moja żona nie może ugotować, to bym Ci odpowiedział że ona ma swoje obszary :-)
Może dlatego, ze nie wiem? Śpi po pracy? Ty tak na poważnie? Wybaczcie, ale tu facet robi z siebie bohatera, a to wydaje mi się normalne życie pracujących rodziców. Nagle zdziwko, ze facet tez się zajmuje SWOIM dzieckiem tak jak powinien, a nie zrzucanie wszystkich obowiązków na druga osobę. Matka raczej nie leży i nie pachnie, skoro pracuje zawodowo to tez się liczy, plus opiekuje się dzieckiem na przemian z mężem (najprawdopodobniej), wiec podział wszystkich obowiązków pewnie jest i musi być, żeby wszystko w rodzinie działało prawidłowo.
A nie pomyślałeś, ze rano idzie do pierwszej pracy a prosto z niej do drugiej?
Kupowanie jedzenia i gotowanie vs wszystko inne w domu to nadal mega nie sprawiedliwy podzial obowiazkow
Kto miałby docenić? I kiedy? Jeśli starasz się dla docenienia, to skończysz jako zgorzkniały pierdziel.
Po prostu ja nie miałem rodziców, chciałem tylko napisać, że jest ciężko, a docenienie to po prostu uśmiech, przytulenie i powiedzenie kocham Cię tato. Tyle wystarczy, nic więcej. Wyciągnij kij z dupy.
Ech @Arus, widać że już jesteś zgorzkniały. O tym, że macierzyństwo to nie bajka, wie każda matka. Ciekawe dlaczego do facetów to dociera dopiero, kiedy sami muszą się dzieckiem zająć.
Poddaję się. @Arus, jakiś Ty dzielny, żeby tak wszyscy faceci potrafili się domem zająć, brawo! Każda kobieta marzy o taki mężu! Córeczka na pewno doceni, co dla niej robiłeś, jak była mała i bezbronna. Powodzonka, trzymaj się dzielnie! ❤
Nu nieważne. Najwyraźniej faceci dwudziestego pierwszego milenium tacy są. Przyjdzie się z tym pogodzić na starość.
Wieku, nie milenium. Odleciało mi się w przyszłość...
@ Ellesnas: Jak odlatujesz to z przytupem, bez rozdrabniania sie. :)
A to można inaczej?
@Ellesans "O tym, że macierzyństwo to nie bajka, wie każda matka [...] do facetów to dociera dopiero, kiedy sami muszą się dzieckiem zająć." Dziura logiczna. Matki również muszą się najpierw dzieckiem zająć, żeby to wiedzieć. Raczej sobie nie wyczarowały tej wiedzy.
Sory autorze, ale nie. Robisz tyle ile powinnieneś, bo to twoje dziecko. Matki jakoś nie piszą jak im ciężko, bo wiedzą jak jest.
Chyba ucięło ci wyznanie. Konkretnie te anonimową część.
To nie strona na takie żenujące wyznania
Cóż, tylko od ciebie zależy, czy ona to doceni czy nie. Jeśli mądrze ją wychowasz - na pewno doceni.
Ciężko z maluchem, zwłaszcza bez pomocy dziadków. Duże brawa dla Ciebie.
A za co brawa? To normalna sprawa. Gdy kobieta znajduje się dzieckiem to nic niezwykłego, ale kiedy już facet bierze aktywny udział w wychowywaniu, to nagle "brawo", "bohater" :P