#l9G2i
Niby nie ma się czym stresować - ale nauczyciel grozi, że jeśli ktoś napisze poniżej 50%, to nie zostanie dopuszczony do prawdziwego egzaminu. Mój mózg odmawia współpracy, ale staram się liczyć. Nagle zaczyna dzwonić telefon. Wszyscy podnoszą głowy i rozglądają się dookoła w poszukiwaniu winnego. Nauczyciel wyjmuje urządzenie z kieszeni i w końcu po czterech sygnałach odrzuca połączenie.
Sytuacja powtarza się jeszcze dwa razy. Rozglądam się i widzę poirytowanie na twarzach innych osób. Zaciskam zęby i wytrwale staram się skupić.
Telefon dzwoni po raz kolejny. „Jeśli zaraz tego nie wyłączysz, to przysięgam, że zrobię to za ciebie” - pomyślałem.
Szkoda tylko, że pomyślałem na głos :D
To właśnie najbardziej irytująca sytuacja w liceum- wszyscy nauczyciele na około mówią jacy to jesteście dorośli, a sami nas tak nie traktują. A potem jest wielkie zaskoczenie.
A mnie tak wkurza takie gadanie ze jak napiszą poniżej 50% to nie dopuszcza do matury. Kuźwa to jest próbne, DLA NAS, poza tym zdaje sie od 30%. Jeśli uczeń ma pozytywne oceny to nauczyciel nie ma prawa nie dopuścić do matury bo zle napisał próbna... Ba, nawet nie źle tylko poniżej jego durnych wymagań.
Ja raz zwróciłam uwagę nauczycielce, bo telefon zaczął jej dzwonić, kiedy pisaliśmy sprawdzian. Ta pinda, zamiast przeprosić i wyciszyć telefon, powiedziała, że nie mam prawa jej zwracać uwagi, bo ona tu rządzi. 😂😂
A gdyby to komuś z uczniów zadzwonił telefon, od razu pewnie by był raban i zabieranie :’) taka hipokryzja
Jestem ciekaw reakcji :D
Spiorunował mnie wzrokiem i zapytał czy skończyłem już pisać skoro jestem taki wygadany :,)
Jako, że z natury jestem dość spokojnym i kulturalnym człowiekiem to odpowiedziałem, że trudno mi się skupić w takich warunkach i gdyby mógł wyłączyć telefon to byloby mi miło. Mruknął jeszcze coś o chamstwie, ale ostatecznie komórkę wyłączył.
Co prawda do końca roku żyliśmy ze sobą jak pies z kotem, ale tak koniec końców do matury mnie dopuścił :)
I co, zdałeś? Najlepsze pomijają... :(
Zdałem i to z całkiem ładnym wynikiem... 😉
MatFizZyciem: No to gratulacje! :-D
"Wyłącz ten telefon, bo Ci go wyłączę na amen"
Hah moja polonistka nie wycisza w ogóle telefonu, ba! Na full ma podgłoszony i co lekcje przychodzą jej smsy aż się każdy wzdrygnie. Jak można tak cały czas?
Z tego co pamiętam, w moim liceum sala od matematyki też była 213 :D Pewnie zbieg okoliczności, ale - Rzeszów?
Warszawa 😂
Konop? XD
Moi nauczyciele byli z reguły całkiem inni - gdy zadzwonił im telefon, mówili przepraszam i rozłączali się, jeśli akurat nie mieli wyciszonego. Jeśli oczekiwali na telefon i wiedzieli, że będą musieli go odebrać i np. wyjść z klasy na chwilę, to zawsze nas uprzedzali.
Dupa z tego Twojego nauczyciela, jak wymaga 50% (samo to - XD) a nie potrafi zapewnić do tego nawet warunków podczas pisania. I przykro mi, gdy czytam tu komentarze i widzę, że takich nauczycieli jest więcej :’) jeszcze pewnie hipokryci zabierali telefony, gdy komuś zadzwonił XD
I wyłączyła? :D