#n7CqR

Moi rodzice „zginęli w wypadku samochodowym”, gdy miałam dwa latka. W związku z tym trafiłam do adopcji, a następnie do nowej rodziny w wieku 4 lat. 
Teraz mam narzeczonego, świetną pracę i wyprowadziłam się na inny kontynent. Planujemy ślub, ogólnie myślałam, że prowadzę spokojne życie. O, jak bardzo się myliłam... Niedawno okazało się, że moi rodzice żyją, a w tym jakże uroczym żarcie pomogli im moi wujkowie. Motyw jeszcze nie jest mi znany, i chyba nawet nie chcę go znać.

Przez całe moje życie byłam okłamywana, a ci ludzie (biologiczni rodziciele) udają, że wszystko jest w porządku.
TakaOna100 Odpowiedz

Trudno to sobie wyobrazić. Zmiana tożsamości, upozorowany wypadek. To chyba nie jest coś, co można ot tak sobie samemu przeprowadzić. Do śmiertelnego wypadku jest wzywany prokurator, są biegli, patolog, cała procedura
A jeśli wypadku nie było i rodzice nie zmienili tożsamości to na jakiej podstawie oddano dziecko do domu dziecka? Kto je przyjął?

Postac

A to nie jest tak, że wrzucasz dziecko do okna życia, zrzekasz się praw i dziecka nie masz?

Abigaila37 Odpowiedz

Kontynuuj historię, proszę. Jesteśmy ciekawi dalszego ciągu. Wiem, że to dla ciebie trudne, ale myślę, że lepiej się poczujesz jak o tym opowiesz.

Dragomir

A ja myślę że to sklecone kilka zdań dla sensacji, a im bardziej by weszła w szczegóły tym więcej niespójności by się ujawniło. O ile to człowiek pisał tę historię, a nie jakiś cyberszablon.

Dragomir Odpowiedz

W jaki niby sposób to się okazało?

worm

jak tylko ktoś wrzuci odpowiedniego prompta do chatu gpt to się dowiemy

coztegoze2 Odpowiedz

Zawsze możesz ich pozwać o odszkodowanie za straty moralne. Dzieci mają prawo do informacji o swoich biologicznych rodzicach.

Dragomir

Straty moralne są dla zarządu. Dla pana, panie Areczku, jest życie w niewiedzy - im mniej wiesz, tym lepiej śpisz.

Dodaj anonimowe wyznanie