#nFTma
Zacząłem studia w Krakowie. Miasto, jak każdy wie, ma swoje wady i zalety. Oraz dzielnice, do których lepiej się nie zapuszczać w późnych godzinach.
Wracając do meritum. W czasie jednego z moich powrotów do akademika zostałem zaczepiony przez "ekipę przystankową". Standardowe pytania odnośnie upodobań piłkarskich, miejsca zamieszkania i tego, co robię w tym konkretnym miejscu. Z sytuacji uratował mnie tak na prawdę nadjeżdżający autobus, bo powiem szczerze, nie mam pojęcia, jak sytuacja mogła się rozwinąć.
Po tym incydencie kupiłem pałkę teleskopową. Do samoobrony. Okazja do jej użycia nadarzyła się jakieś 2,5 miesiąca później. Wracając z kumplem na akademik, trafiliśmy na podobną "ekipę". Oprócz typowej rozmowy, pojawiła się jeszcze jedna kwestia. Jeden z osobników wyciągnął, do tej pory schowany pod kurtką, kij baseballowy. Dał nam również do zrozumienia, że jeśli nie oddamy im portfeli i telefonów, to i tak sobie je zabiorą. Ale siłą. Wtedy, może chcąc w ten sposób na czasie, wyciągnąłem swoją pałkę. Liczyłem na to, że autobus nadjedzie, zanim dojdzie do nieprzyjemności. No cóż, przeliczyłem się... Uzbrojony osobnik uznał to za wyzwanie i od razu przystąpił do ataku. Wtedy stało się coś, czego nawet kumplowi później nie byłem w stanie wyjaśnić. Jakby machinalnie, tak po prostu sparowałem pałką nadchodzący cios. Następnie dwoma ruchami rozbroiłem napastnika i przechodząc do ataku, zdzieliłem go w żebra i ramiona. Jedyne, co zdążył zaskoczony wykrztusić, to "K*rwa, nie pisałem się na jakiegoś j*banego samuraja". Cała ekipa zmyła się szybciej, niż sam zdążyłem ochłonąć.
Kiedyś śmiałem się z mojej dziecinnej fascynacji. Po tej sytuacji doszedłem do wniosku, że ta "fascynacja", można powiedzieć, uratowała mi skórę...
Pytanie, gdzie dajesz lekcje sensei? :)
Chyba sama zacznę biegać z kijem po lesie, nie dość, że przyjemne to się jeszcze walczyć nauczę 😃
Kurcze, zawsze marzyłam o takim Geralcie. Wyjdziesz za mnie? :D
Wystarczy przeczytać "Coś się kończy, coś się zaczyna", przecież tam macie ślub! :D
Jejku jej, jak ja uwielbiam to krótkie opowiadanko. Kiedyś byłam tak zafascynowana książkami Sapkowskiego, że chciałam wybielić sobie włosy! :D
Ej ej ja też chcę Geralta :D Autorze kobiety będą się o ciebie bić :P
@Eowinia To nie jest żaden spoiler, opowiadanie "Coś się kończy cos zaczyna" jest funfickiem samego autora! Ba wyszło ono prędzej niż zakończenie całej sagi, na część jakieś pary mocno związanej z fantastyką, która akurat brała slub. ;) Spokojnie to nie żaden spoiler, możesz dalej czytać bez obaw.
@Yukon
nie funfickiem, tylko fanfickiem lub fanfikiem
Współczesny Geralt vs Rycerze Ortalionu - 1:0. : D
Ja wciąż czekam na rozgrywkę Mohery vs Dresy
Gratuluję! Czekam, aż przyda mi się wiedza z "Joanny d'Arc" :P
Ona akurat chyba dobrze nie skończyła..:-)
Powiem szczerze - szacun :) Moglbys sie zapisac na jakies walki w tym stylu czy cos :P
Od dzisiaj chodzę z mieczem po dresiarskiej dzielni!
PS Yennefer najlepsza. <3
Dziękuję <3
Kiedy wyszedł Wiedźmin 1 tez latałam z kijkiem i napierniczałam wszystkich kolegów po osiedlu twierdząc, ze zwalczam zło XD Chyba sobie kupie tez taka pałkę...
Oto jak zostałeś Masterem Yi :D League of Legends: Kraków Edyszyn
Rozgromił Trundle'a. Jego maczuga skonarzyla mi się z kijem do baseballa. :D ogólnie się nafedował.
Każda by chciała takiego obrońce ;)