Z cyklu: poznajcie mnie... Nie mam dziewczyny (nigdy nie miałem), nie staram się specjalnie, żeby takową mieć (chłopaka też nie, chociaż by mi to nie przeszkadzało). Nie jestem też aseksualny: jak mam potrzebę prawa ręka daje radę (lewa czasem też). Uprzedzając pytania: mam pracę, mieszkam sam, jestem pod 30-tkę, nie jestem zakompleksionym nastolatkiem mieszkającym z rodzicami, który ma na wszystko czas. Do żony i dzieci mnie nie ciągnie. Mam jakieś tam życie towarzyskie (na stopie koleżeńskiej), więc nie jestem raczej socjopatą. Preferuję spotkania w małym gronie, z osobami, które znam przynajmniej od pewnego czasu, nie głośne imprezy co tydzień. Nie będzie morału ani apelu, akceptuję samego siebie i do terapeuty się nie wybieram. Na siłę nikogo szukać nie będę. Ot, anonimowe wyznanie chłopaka, jakich pewnie wiele na tym świecie.
Dodaj anonimowe wyznanie
A ja za Ciebie trzymam kciuki i życzę Ci jak najlepiej. Odezwij się na priv jak nie bedziesz wiedział kogo zrobić spadkobiercą. Nie żebym był interesowny ale głupio jakby na państwo poszlo.
Jak lubi zwierzęta, to sępa na pewno wspomoże (żarcik taki- bez obrazy). ;-)
Postać - mam psa z alergią. Należy mi się bardziej.
A ja mam chorego psa (horom curke) i zdrowe dziecko!
Ale z tym dziedziczeniem to lepiej uważać, bo czasem można dostać w spadku tylko długi.
A ja mam horom curke i zdrowego psa! Prosze przepisz na mnie majątek!
Majabzykbzyk dobre :D Szanuje i rzucam plusa ;)
Aha. I o czym jest to wyznanie?
Jakiś frajer postanowił poinformować świat o swoim istnieniu. Kolejny nieciekawy wysryw nieciekawego człowieka.
A mi to bardziej niż wyznanie ,przypomina opis na portal randkowy
@QueOlka a musi być o czymś konkretnym?
" Mam jakieś tam życie towarzyskie (na stopie koleżeńskiej), więc nie jestem raczej socjopatą. "
Ale socjopaci bywają całkiem towarzyscy, co to ma do rzeczy?
Jesli nikt z otoczenia nie zasypuje cie pytaniami typu KIEDY DZIEWCZYNA, KIEDY RODZINA, KIEDY SIE USTATKUJESZ to jestes szczesciarzem
No i git, jakby to wyznanie nie powstało to nasze życie i tak byłoby takie samo.
Najważniejsze że jesteś szczęśliwy. Recepta na szczęście nie jest taka sama dla wszystkich (wbrew temu co większość społeczeństwa chciałaby wmówić reszcie). Super! :)
Zamów prostytutkę, opisz wrażenia, to tutejsze komentatorki się tobą zainteresują.
Brzmi jak moje wymarzone życie , zamień się
Akceptujesz siebie i piszesz o tym na anonimowych.
A więc to jest tajemnica, że się akceptujesz.
A więc zgrywasz przed znajomymi "zakompleksionego".
A więc masz znajomych, bo ci się nad Tobą litują.
Nie dziękuj.
Wyznanie o niczym i zupełnie nie jest anonimowe.