Ostatnio przeczytałam tu kilka historii o porwanych dzieciach w galeriach, pod nimi było pełno komentarzy: zmyślone, minusujcie, bo nigdzie o tym nic nie ma. Otóż muszę Was państwo zmartwić, większość z nich to niestety prawda, a osoby zarządzające robią wszystko, aby sprawa została wyciszona. Sama byłam tego świadkiem dwa razy, raz rodzicom zginęła córka w sklepie obuwniczym, cała galeria zamknięta, stopniowa ewakuacja budynku, dziecko znaleziono w toalecie, z obciętymi włosami, ubraniem typowo chłopięcym, nawet miało zabawkę auto w ręce, ale było tak czymś odurzone, że własnych rodziców nie poznało. Świadkowie dostali od pracowników kupony - 15% na następne zakupy. Druga sytuacja zdarzyła się w halach, gdzie sprzedają zwykle Azjaci, rodzina z małym dzieckiem na zakupach, maluch zaczyna płakać, ojciec umawia się z żoną, że spotkają się w samochodzie, bo on pójdzie go przewinąć, a ona przymierzy sukienkę i przyjdzie. Po 20 min mąż wydzwania do żony, ale słychać tylko pocztę głosową, idzie do sklepu, żona wyszła kilka minut po nim. Z dzieckiem na ręku szuka jej, po niepowodzeniu idzie do ochrony i prosi o komunikat przez głośniki. Ochrona jakby znała sytuację, dzwoni na policję i zaczyna się akcja poszukiwawcza. Żona została znaleziona w magazynie, uśpiona, ciało owinięte folią. W obu przypadkach uczestniczyła policja i dość duże zamieszanie, jednak później nie mogłam znaleźć żadnych informacji na temat zdarzenia, nie wspominając o tym, czy sprawcy zostali złapani. Tak że nie wiem komu bardziej zależy na wyciszaniu takich spraw, ale wiem, że nawet dorośli powinni się nawzajem pilnować.
Dodaj anonimowe wyznanie
Jprdl.... te debilne legendy miejskie słyszałem już 20 lat temu, teraz tutaj zasrywają forum.
Co jeszcze?
Bill Gates mikroczipem ze szczepionki sterujący życiem pana Mariusza ze Szczekocina?
Odrestaurowana czarna wołga grasująca po wsiach Podlasia?
Ufo porywające miejscowych żuli na eksperymenty medyczne?
Też na pewno znajdą się na to "świadkowie".
Tak, bo nigdzie na świecie nie dochodzi do porwań...ciesz się że Ciebie to nie dotyczy.
Tu nie chodzi o to, że nie ma porwań. Autor wyznania próbuje wmówić wielkie spiski.
Sugerujesz że na świecie nie ma spisków, i że ludzie którzy faktycznie trzymają władzę chętnie umniejszą swoje wpływy? Coraz ciekawiej...
Dragomir Jak zwykle gówno wiesz, a dupe otwierasz. Utkaj tam pizde śmieciu i się nie wymądrzaj.
Ty naprawdę uwielbiasz dopowiadać sobie...
Buahahahaha dobre sobie, wiarygodne - nikt nic nie mówi bo dostał kupon na 15%, dziennikarze wogole by się tym nie zainteresowali a rodziny porwanych pewnie za milczenie dostaliby kupon na 50%…
A ty akurat byłaś w obu sytuacjach od początku do końca i stałaś za policją gdy ich odnaleziono?
A policja przyjechała natychmiast do zaginięcia dorosłej kobiety, która mogła po prostu iść skorzystać z wc czy iść do innego sklepu, podczas gdy zawsze trzeba odczekać 24 czy tam 48 godzin?
24 godziny to mit. Nie musisz czekać tyle, gdy ktoś zaginie. W uzasadnionych przypadkach policja zaczyna działania od razu.
Obie historie jak z kiepskiego filmu sensacyjnego, ale dla mediów widać nieatrakcyjne. Policjanci też dostali kupony żeby nie polecieli do telewizji strugać bohaterów? A czy sprawcy poruszali się czarną Wołgą?
Taa i diabeł jeździł czarną wołgą po szkołach ...
Nie diabeł, tylko Jeżow. Nie po szkołach, tylko po moskiewskich ulicach. Nie porywał, tylko gwałcił na miejscu. Jego następca, Beria, wykazywał już więcej taktu i nie gwałcił publicznie.
Ot i geneza mitu czarnej wołgi.
Jeżow jeździł ZiSem 101.
Wołgi zaczęto produkować parę lat po uśmierceniu Berii.
Jak akcję nr 2 wyciszono to pewnie musiały polecieć kupony na co najmniej 25%