#nRzDw

Sympatyzowałem kiedyś z pewną dziewczyną. Niby nic „formalnie” sobie nie deklarowaliśmy, ale spotykaliśmy się i chyba była chemia. Kiedyś jak odwiozłem ją do rodzinnego domu w niedzielę, to ni z gruszki, ni z pietruszki zaprosiła mnie na obiad. Z jej rodzicami. A ja odmówiłem, bo... miałem dziurawą skarpetkę, a ściąganie butów w jej domu było obowiązkowe.
I tak nasze drogi się rozeszły. Nie zdradziłem jej mojej „tajemnicy”.
Postac Odpowiedz

Tylko z tego powodu Wasze drogi się rozeszły?

Szmondak Odpowiedz

O takich poważnych sprawach się uprzedza a nie zaskakuje. Śmierdzącej skarpetki przy tyłu osobach nikt by nie wyczuł ale przecież nie znali twoich nawyków żywieniowych , czy jesz mięso itp. A może źle się czułeś i tego dnia nie chciałeś się objadać? Żeby nie było tak że narzeczony z głośnym hukiem wypuścił wiatry a ojciec - Pierwszy raz słyszę zeby kandydat poprosił o rękę w tak oryginalny sposób ...

Dragomir

Że co?

Pers

DZIURAWEJ! Dziury nie śmierdzą, co Ty tu dajesz teraz?? Czytanie ze zrozumieniem się kłania, wróć do podstawówki ;)

Dodaj anonimowe wyznanie