#noyWD

Mam 22 lata i przeprowadziłam się właśnie z moim narzeczonym do mieszkania, i wszystko by było fajnie gdyby nie to, że ciągle płaczę. Bardzo chciałam z nim zamieszkać i on ze mną też, ale teraz kiedy już stało się to realne nie mogę sobie poradzić z tęsknota za rodzinnym domem. Nie wiem czy to normalne, czy jednak popełniliśmy błąd.

Z moją rodziną jestem bardzo zżyta, ale mam dużo rodzeństwa i stwierdziliśmy z narzeczonym, że skoro nas stać, to może warto się wyprowadzić. Jednak teraz jestem po prostu w rozpaczy, czuję się jak ostatnia idiotka i po prostu mi głupio. Nie wiem czy to wyznanie dobre na tą stronę, ale czytam anonimowe od lat i to była pierwsza myśl żeby tu napisać.
WendyWu Odpowiedz

Nie jest normalne, bo nie możesz mieszkać z rodziną do śmierci. Jeżeli jesteś na tyle dorosła, by myśleć o ślubie, to weź się w garść

KtoJakNieJa

WendyWu zapomniałeś dodać że ani normalne ani anonimowe

WendyWu

No to niestety swoją drogą
Robi sie z tej strony drugie forum na kafeterii

Feniks06

Eee przejdzie jej. Też tak miałem na pierwszej zielonej szkole :D

nata

Co to znaczy weź się w garść? Pomogło ci kiedyś takie gadanie? Autorka ma prawo przeżywać emocje, ale dla niej samej byłoby dobrze przepracować tę sytuację.

Ookami Odpowiedz

Miałam tak przy przeprowadzce do akademika. Nie przejmuj się za bardzo, bo to minie gdy tylko oswoisz się z nową sytuacją. Tym bardziej, że nie mieszkasz z obcymi ludźmi a z kimś bliskim, kto niedługo będzie twoją rodziną :)

SweetGirl121 Odpowiedz

Moim zdaniem to po prostu przez to, że jesteś tak zżyta z rodziną. Musisz się oswoić z nową sytuacją. Wiadomo, że teraz jest inaczej. Ale dużo osób ma tak jak ty. Będzie dobrze :)

HoustonNaZadupiu Odpowiedz

Przyzwyczaisz się. Gdy wyleciałam do Londynu w wieku 19 lat (z ówczesnym chłopakiem, aktualnie mężem), to myślałam, że dosłownie umrę ze zgryzoty i tęsknoty za rodzicami i siostrą. Ta "bolesna" tęsknota trwała tak myślę około roku - w międzyczasie starałam się jakoś funkcjonować. Potem było coraz łatwiej, aż po około 3 latach minęło niemal zupełnie. Myślę, że każdy musi oswoić się z taką rozłąką. Dla jednych wyrwanie się gniazda oznacza wolnosć, a dla drugich ból i tęsknotę i myślę, że wiek, nie ma akurat w tym wypadku zbyt wielkiego znaczenia.

ohlala Odpowiedz

Od rodziny trzeba się w pewnej chwili odciąć, aby być samodzielnie funkcjonującą jednostką. Jak wrócisz do domu, to nigdy nie będzie normalnie. Musisz wziąć się w garść i przeczekać. Żaden partner nie będzie chciał być z Tobą na stałe, jeśli będziesz przedkładać rodzinę nad niego.

404error Odpowiedz

Jak poszłam na swoje też chciałam szybko wracać do rodziny, to z czasem powinno minąć jak już się przyzwyczaisz. 👍

oldhighhat Odpowiedz

tak to jest jak dzieci się pchają w dorosłość. wiek to tylko liczba, widocznie nie byłaś gotowa.

Organellum

Wiek nie jest tylko liczbą, przestańcie powtarzać te bzdury.

bezdomna

Myślę, że to ulubione powiedzenie pedofilów ;)

Wiek ma znaczenie na wielu płaszczyznach. Jeśli autorka ma te 19-20 lat, to jeszcze można zrozumieć, że nie była gotowa, jeśli była chowana pod kloszem, ale jeśli bliżej jej do 30, to już nie jest normalne zachowanie.

bazienka

bezdomna <3

PrzezSamoH

Bezdomna - niekoniecznie. Wszystko zależy od osobowości człowieka i jego doświadczeń. Osoby ze wsi często są zmuszone wcześnie zacząć samodzielność - mieszkają już w liceum w akademiku. Za to dzieciaki z dużych miast mogą mieszkać z rodzicami do zakończenia studiów i dłużej - zanim nie znajdą pierwszej porządnej pracy. Więc tutaj ta granica dojrzałości (tzn życia chociaż częściowo na własną rękę) mocno się przesuwa.

Corazwiecejpustki

@ Przez: Tak, tyle ze rodzice tez chca sie kiedys pozbyc dzieci z domu. "Wolna chata" to cenna rzecz. Przyjemna.

PrzezSamoH

Coraz - indywidualna kwestia. Wszystko zależy od ludzi, ich relacji, charakterów i potrzeb. Jedni rodzice czekają aż ich dzieci usamodzielnią się a inni bardzo chcą być jak najbliżej dzieci i wnuków. W ogóle sytuacje życiowe są tak różne, że nie ma co oceniać i generalizować.
Mnie osobiście bawi, jak ktoś twierdzi, że inni coś powinni, bo "to już nie jest normalne zachowanie".

bezdomna

SamoH - tylko że dzieci, które nie chcą/nie potrafią się usamodzielnić, nie są normalne, a to, że są rodzice, którym to nie przeszkadza, wcale nie czyni ich normalniejszym, wręcz przeciwnie.
Owszem, istnieją różne sytuacje, zdarza się, że dzieci studiują w mieście rodzinnym i nie opłaca im się niczego wynajmować, albo znam przypadek, że dorosły facet po 40 wciąż mieszka z rodzicami, bo nigdy się nie ustatkował, nie miał nawet nigdy dziewczyny i nie planuje zakładać rodziny.
Jeśli komuś takie życie odpowiada, to spoko, ale w większości przypadków to jest po prostu niezdrowa relacja, nieumiejętność wejścia w dorosłe życie, zaburzenie i kończy się tym, że taki człowiek w końcu będzie chciał się usamodzielnić, ale nie będzie w stanie.

Wrath1

No akurat autorce wyznania jest bliżej do 20 niż do 30 tak btw.

PrzezSamoH

Bezdomna - oczywiście, że są osoby, które pozostają w niezdrowym związku z rodzicami, ale dlaczego twierdzisz, że większość? To trochę jak Bazienka i seks bez zobowiązań ;) Ludzie są różni, naprawdę. Bardzo łatwo oceniać kogoś i jego życie, nie zauważyłaś? Wystarczy, że mamy inne potrzeby i spojrzenie na świat. Wyprowadziłam się z domu, gdy miałam 22 lata, bo spotkałam faceta, z którym chciałam być na poważnie. Gdybyśmy nie byli razem to zostałabym z rodzicami do 30 r.z i dłużej, bo to świetni ludzie i dobrze się razem czujemy :)

bezdomna

Z moich obserwacji wynika właśnie, że większość takich reakcji jest niezdrowych albo ze storny dzieci, albo rodziców.
No ale być może tak jest tylko w moim otoczeniu, bo tu gdzie mieszkam większość dzieci bardzo szybko się usamodzielnia i długie mieszkanie z rodzicami nie jest tu zbyt normalne.

Zobacz więcej odpowiedzi (2)
SzaraDama Odpowiedz

Matko, córeczka i mała siostrzyczka? Odetnij pępowinę, masz założyć swóją rodzinę, która będzie Twoją nową rodziną, a nie przyczepi aż chłopaka do swojej..

makweII Odpowiedz

Potrzebujesz się zaaklimatyzować. Daj sobie czas i nie obwiniaj się. Masz prawo czuć się zdezorientowana nową sytuacją. Jeśli to nie minie, poszukaj pomocy specjalisty.

Anahi Odpowiedz

Przeprowadziłaś się z narzeczonym i zastanawiasz się czy to nie jest błąd. Jak wyobrażasz sobie życie po ślubie? Każde u swoich rodziców?
Jeśli jesteś zżyta z rodziną, to faktycznie na początku będzie Ci trochę ciężko, ale się przyzwyczaisz, a może nawet polubisz. Ilu ludzi najpierw nie mogło żyć bez rodziców, a potem całkowicie odzwyczaili się od mieszkania z nimi.
Do tego, moim zdaniem, wspólne mieszkanie przed ślubem pozwala się lepiej poznać, dotrzeć, bądź też uznać, że związek nie ma sensu.

Zobacz więcej komentarzy (12)
Dodaj anonimowe wyznanie