#oLc4U
Dziadzio miał długą, siwą brodę oraz sekretną miejscówkę za kurnikiem, gdzie mimo świętego lekarskiego zakazu po operacji na sercu regularnie wypadał „na ćwiarteczkę”. Było to to samo miejsce, gdzie ja i kuzynki podczas zabawy chodziłyśmy na siku (do domu było stamtąd dość daleko i szkoda nam było czasu). Dziadek nie wiedział o nas, a my nie wiedziałyśmy o dziadku. No, poza mną do pewnego momentu...
Rosło tam pełno wysokiego zielska i gęstych krzewin typu czarny bez. Gdy czteroletnie dziecko takie jak ja tam kucnęło, nie było możliwości go wypatrzyć. Któregoś dnia kucnęłam, już mam robić to grubsze, bo mnie przycisnęło nie na żarty, a tu nagle szelest. Popuściłam już wodze tyłka, aby kraken się uwolnił, bo byłam pewna, że to tylko kura albo ukochany pies, który zawsze za mną łaził, ale ani kura, ani pies nie nuci pod nosem i nie wydaje odgłosów odkręcanej butelki.
Zamarłam w bezruchu i z klocuszkiem w połowie drogi, cicho jak mysz pod miotłą. Widziałam dziadka piąte przez dziesiąte spomiędzy chwastów. Pił sobie ćwiarteczkę. W pewnym momencie nie udało mi się powstrzymać i kraken wypadł w towarzystwie grzmiącego, huczącego, przeciągłego pierda.
Dziadek zachłysnął się wódką, złapał za serce, a ja czym prędzej podciągnęłam majty i w długą. Jestem pewna, że widział mój goły tyłek na odchodnym... dlatego kuzynkom wolałam nic nie mówić. Skoro ja poznałam sekret dziadka, a on mój, to w mojej główce zrodziło się przeświadczenie, że jak ja nic nie powiem i „zapomnę”, to on taktownie też.
Dziadek dostał zawału, znaleźli go po godzinie, happy endu nie ma. Nigdy nikomu się nie przyznałam i nie przyznam. Dziadzia szczerze kochałam i tak mi głupio, że ostatnie co prawdopodobnie widział to goła dupa i umarł przez mojego pierda.
Śmiechłam i teraz mam wyrzuty sumienia.
Ja tak samo :v
Trochę źle się z tym czuję...
Dokładnie!
Przykro mi ja tez.
Jak początkowo się uśmiechałam czytając, tak przy końcówce mina całkowicie mi zrzedła
Co jak co, ale twojego sekretu nie wyjawił.
Swoją drogą spodziewałam się że wystraszy się solidnie, pomyśli że to znak i przestanie pić, a tu takie dość zaskakujące zakończenie...
Teoretycznie pić przestał.
Praktycznie też.
Jesteście okrutni. XD
Też tak myślałam :/
No i to dopiero jest anonimowe!
Życie samo pisze czarną komedię, o Jezu.
To nie powinno mnie bawić.
W złym miejscu i o złej porze chociaż nikt nie mógł tego przewidzieć..
O kurcze takiego zakończenia się nie spodziewałam
Na zawał się pracuje wiele lat, to nie od wystraszenia się. Jedyne, co mogłabyś sobie wyrzucać, to niewezwanie pomocy, ale byłaś dzieckiem i nie wiedziałaś, co mu się dzieje.
aż sie popłakałam ze śmiechu ;D a miałam beznadziejny dzień...