#oRBvL

Pracuję w małym osiedlowym sklepie, praktycznie każdy klient jest nam znajomy.

Codziennie po zakupy przychodzi taka typowa pani "patologia", ma kilkoro dzieci w wieku nastoletnim i jedną córkę lat 8.
Za każdym razem kupuje reklamówkę piw, papierosy, wódkę. Na to pieniędzy nie żałuje. Jeśli chodzi o produkty spożywcze, to kupuje zawsze najtańsze, często przecenione, jak się data kończy. Za każdym razem przychodzi z córeczką, która, jak to dziecko, prosi o coś słodkiego. Matka poza sporadycznym kupieniem jej lizaka za 20 groszy nic więcej jej nie kupuje.

Owa dziewczynka często kręci się w okolicy naszego sklepu razem z innymi dzieciakami, które co raz wpadną po batoniki, soczek itp. Ona nigdy nic nie kupuje, tylko im towarzyszy.

Zawsze robi mi się smutno, jak widzę tę małą, więc któregoś dnia widząc, że bawi się niedaleko, kupiłam czekoladę, napój, troszkę cukierków na wagę itd. Łącznie wyszło około 20 zł, wyszłam na papierosa, zawołałam małą i jej to dałam. Z wielkim zawstydzeniem cicho podziękowała i uciekła.

Jakieś 2 godziny później, akurat jak przyjechała do sklepu szefowa, wpadła matka tej dziewczynki i od progu zażądała od szefowej zwrotu pieniędzy za słodycze. Szefowa w szoku, kobieta twierdzi, że kazała małej zrobić zakupy do domu, a ona nakupiła słodyczy i nie mają za co teraz kupić chleba. Aż zaniemówiłam, w szoku, na polecenie szefowej, oddałam jej pieniądze, za które ta kobieta kupiła flaszkę. Normą jest u nas wymiana towaru, bo np. mąż kupił nie to co trzeba, czy nawet zwrot pieniędzy w wyjątkowych przypadkach.

Kiedy wyszła wyjaśniłam szefowej o co chodziło, ta oddała mi 20 zł twierdząc, że poniosłam straty materialne i moralne.

6 grudnia z rana do sklepu wpadła szefowa z wielkim pudłem słodyczy, nakazała nam zrobić loterię mikołajkową dla dzieciaków, każdy los był wygrany. Główną nagrodą była wielka paczka - ale taka naprawdę wielka - słodyczy. Dała nam również pod ladę los właśnie z główną wygraną i powiedziała, że kiedy przyjdzie ta dziewczynka, to właśnie ona ma go wylosować.

Szefowa spędziła kilka godzin u nas w sklepie, czego nigdy nie robiła. Czekała, aż przyjdzie dziewczynka. Kiedy pojawiła się jak zawsze z matką, dałyśmy jej kulę z losami. Mała wylosowała karteczkę, którą nieśmiało podała koleżance stojącej na kasie, ona oczywiście podmieniła los i z okrzykiem radości oznajmiła, że padła główna wygrana. Paczka była tak duża, że dziewczynka ledwo ją uniosła. Zanim zdezorientowana matka wyszła ze sklepu, szefowa oznajmiła stanowczym i wymownym tonem, że zwrotów nie przyjmujemy.

Kilka dni po Mikołajkach słyszałam, jak ta mała chwaliła się dzieciakom, że dostała tyle słodyczy, że na pewno starczy jej do sylwestra.

Jestem pod wrażeniem zachowania szefowej, ale jestem dumna, że i ja dołożyłam mała cegiełkę do uśmiechu dziecka.
scor Odpowiedz

Aż się miło i ciepło robi kiedy się czyta wyznania o pomocy, okazaniu serca innym.
Dziękuję

GallAnonimEmanuela

mi tak samo, taki miło się to czytało:)

KaskaDupaska Odpowiedz

A czy podając tej kobiecie butelkę wódki, nie może Ci się ona (butelka) wymsknąć i pierd*lnąć ją w twarz kilkakrotnie? Wiesz, zawsze można powiedzieć, że przed podaniem alkoholu kremowałaś dłonie...

nbdimprtnt

W sumie może, ale żeby w twarz? Miałaby dać radę zębami tę wódkę wziąć? 😂

Dragomir

Hehehehe ;) pomyslowe, masz fantazje :)

inny

Kaśkadupaska uwielbiam Cię za ten komentarz 💓

Oficer

You made my day !

Kurkuma Odpowiedz

Jestem dumna z twojej szefowej że jest dobrym pracodawca dla ciebie i dobrym człowiekiem tak jak ty

seba199020 Odpowiedz

Mam nadzieję, że szmata zdechnie z przepicia.

metal1988 Odpowiedz

Po tym wyznaniu idealnie widac programy rzadowe w prawdziwym swietle ...wyznania fajne i pochwalić szefową za taki pomysł jak i za takie wykonanie

Nancy666 Odpowiedz

Co za patologiczna matka. Szkoda tych dzieci, niestety rodziców się nie wybiera ;( życzę tej dziewczynce i jej rodzeństwu jak najlepiej, a Twoja szefowa tak jak Ty zachowałyście się tak jak człowiek powinien. Brawo za empatię ;)

PandaMala Odpowiedz

Dawno takie fajne wyznanie było :D

DarkPsychopathII Odpowiedz

I po ch*j ulegałaś rozczeniowej patoli? Oddając jej urojoną kasę tylko szm*cie ego zwiększasz. Będzie coraz bardziej rozczwniowa dopóki jej ktoś w ryja nie obije.

bazienka

tez tego nie rozumiem, gnida nabrala pewnosci, ze darciem ryja wszystko wywalczy

zzzz1zzzzzz

Szefowa jej kazała, bo nie znała sytuacji?

SheDevil Odpowiedz

Mogłaś wyjaśnić szefowej sytuację zanim dała kasę tej babie. Boisz się jej, czy co?

Nancy666

Powiedziała, że była w szoku tak samo jak szefowa.

makmak Odpowiedz

Słabo, że nie zgłaszasz tego do opieki społecznej.

Zobacz więcej komentarzy (8)
Dodaj anonimowe wyznanie