#okXmZ

Mój dobry kumpel stracił robotę i w tym samym czasie zdiagnozowano u niego śmiertelną chorobę. Miałem jedno wolne mieszkanie, więc zaproponowałem, że może tam pomieszkać i niech płaci tylko rachunki, a kiedy znajdzie pracę, to będzie płacił normalny wynajem.

Kiedy parę miesięcy później zobaczyłem, że wcale nie płacił rachunków i powiedziałem mu, że to nie w porządku, to obraził się na mnie i... wymienił zamki w drzwiach.

Wywalenie go z mieszkania trwało półtora roku. Po wszystkim okazało się, że na odchodne rozwalił większość mebli i dosłownie nasrał na środku dywanu w salonie.

I bądź tu człowieku dobry i pomocny...
doznudzenia Odpowiedz

Nawet jeśli pomaga się znajomym/przyjaciołom/rodzinie, to robi się to formalnie, na piśmie. W takim wypadku umowa u prawnika i notarialne potwierdzenie możliwości zamieszkania gdzie indziej. Wtedy wywalasz gościa od razu.
Zapytaj prawnika, czy możesz sądownie ubiegać się o zwrot kosztów. Myślę, że żaden sędzia nie da się nabrać na litość bardziej niż ty.

serquet

nawet ci z załatwionymi formalnościami, ludzie mają problem pozbyć się lokatorów..., wydaje mi się, że więcej mógłby zdziałać wywalając kogoś kto mieszka na dziko- czyli bezprawnie.

pozbawiony

@serquet: najem okazjonalny podpisany notarialnie wskazuje miejsce pobytu po eksmisji, z takim najmem się idzie do sądu po pieczątkę tylko, potem po 3 dniach do komornika i komornik wyprowadza siłą delikwenta pod wskazany przez niego adres, także to się da normalnie zrobić, co najwyżej obciążą Cię za koszta komornika kilkaset zł zwykle tyle co firma przeprowadzkowa i odzyskujesz swoje mieszkanie w ciągu max tygodnia

doznudzenia

@pozbawiony: Dokladnie o to mi chodzilo.
@sequet: Jakbym byla autorem, to bym nie czekala 1,5 roku tylko zrobila to po swojemu: wymiana zamkow, wyniesienie jego rzeczy, szybkie malowanie (da sie to wszystko zrobic w kilka godzin w kilka osob). Jakby zadzwonil po policje to bym powiedziala, ze mieszkal tu, ale sie wyprowadzil miesiac temu.

Kabasz Odpowiedz

Ja pierdole, miałem podobna sytuację z tym że dużo mniejszego kalibru. Wyjechałem na miesiąc z kraju i zostawiłem mieszkanie puste (mieszkanie odziedziczone po ciotce więc nie płacę za wynajem, tylko same rachunki). Akurat mój kumpel potrzebował mieszkania na miesiąc więc zgodziłem się żeby u mnie wtedy mieszkał, umówiliśmy się na 600 złotych za miesiąc bo tyle płacił wtedy za swój pokój w poprzednim miejscu i nie chciałem żeby to odczuł finansowo. Jak przyszło do zapłaty to zapytał ile mnie wyszły rachunki za ten miesiąc kiedy mieszkał, zgodnie z prawdą odpowiedziałem że łącznie niewiele ponad 500 zł więc zamiast umówionych 600 dał mi 500 twierdząc że to wystarczy. Zarobiłem na tym i tak bo gdyby tam nie mieszkał rachunki wyszły niewiele mniej ale zirytował mnie fakt że wysrał się na nasza umowę chociaż i tak była dla niego korzystna bo wynajem takiego mieszkania na miesiąc to koszt 1500-1800 zł a on miał zapłacić tylko 6 stów, a i tak urwał tę głupią stówę.

lubieszczypior

A ty nie walczyłeś o swoje. Wstyd.

Aldi2018 Odpowiedz

Ha! Mąż, ale kiedyś jako narzeczony miał puste mieszkanie, bo pracował za granica. Jeden z najlepszych kumpli nie miał pracy a żona rozstała sie z nim i wyrzuciła z domu. Dziś już wiemy, że to zwykły alkoholik, więc miała rację. Narzeczony ulitował sie, udostępnił mu mieszkanie pod warunkiem regulowania rachunków. Od najlepszego kumpla, zwłaszcza w potrzebie, za mieszkanie nic nie brał, ale dogadali się, że kumpel zrobi mu za to remont, a mąż przesyłać miał na materiały kasę. Z Irlandii nie miał jak kontrolować sytuacji. Przez kilka miesięcy wysyłał pieniądze, a niby zaufana matka innego kolegi, która miała konto i jako aktywna społecznie kreująca się na obrończynię uciśnionych, przekazywała kase temu biedakowi i miała dopilnowywać sprawy remontu. Kolega rachunków nie popłacił, kaskę na remont przejadł, przepił i przegrał w maszynki. Matka drugiego kumpla umyła ręce i nie ma sobie nic do zarzucenia. Mąż do dzis kasy nie odzyskał, a najlepsze, ze ten oszust pracował potem w Holandii, a my nie mieliśmy pieniędzy, bo mąż po powrocie do Pl nie miał pracy, dziecko nam się urodziło- nawet wtedy nie oddał tej kasy. Oczywiście dziś nie sa kumplami.

Haga Odpowiedz

Twój chyba były dobry kumpel xd

Aswq Odpowiedz

Najłatwiej tak właśnie stracić znajomych. Nigdy nie kupować od przyjaciół niczego drogiego, auto czy coś. Bardzo łatwo stracić praktycznie o głupie rzeczy

KarmazynowaPiratka Odpowiedz

Dlaczego mnie to nie dziwi? Zawsze wychodziłam bardzo źle na pomaganiu ludziom, dlatego teraz pomagam wyłącznie zwierzakom.
Wychodzę z założenia, że muszę sama sobie radzić, a jesli mogę ja-może każdy.

majer Odpowiedz

Ale za to zostawił cię z nowymi zamkami.

PablooS

Które i tak trzeba zmienić, bo nie wiadomo czy sobie nie dorobił, wielki mi plus :P

Jestembotak Odpowiedz

Jak to mówi moja mama: "Kochajmy się jak bracia, liczmy się jak żydzi". Coś w tym jest, ludzie są różni, trzeba do każdego podchodzić z pewnego rodzaju dystansem jeśli chodzi o pieniądze ;)

TakiByleJaki Odpowiedz

Ja bym czegoś takiego nie zrobił. Sumienie by mi nie dało.

Dodaj anonimowe wyznanie