Komplement życia usłyszałam kilka lat temu od mojego korepetytora z matematyki. W internecie reklamował się jako „specjalista od trudnych przypadków”. Ponieważ próbną maturę z matmy napisałam na jakieś 19%, zapisałam się bez wahania. Po kilku lekcjach i sporych postępach dostałam zadanie, którego nijak nie potrafiłam rozwiązać. Zaczęłam załamywać ręce nad swoją głupotą i wtedy usłyszałam: „Wcale nie jesteś słaba z matematyki, w mojej szkole byłabyś w ścisłej czołówce”.
Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że facet uczy w szkole specjalnej.
PS. Dzięki niemu podstawową maturę z matmy zdałam na 68%, a on sam był najbardziej sympatycznym, wyluzowanym i do tego kompetentnym nauczycielem, jakiego kiedykolwiek spotkałam, jednak komplement nadal wydaje mi się wątpliwy. ;)
Dodaj anonimowe wyznanie
Lepiej to niż żeby miał powiedzieć: 'patrząc na poziom twojej matematyki nadawałabyś się idealnie do mojej szkoły'
O kurczę z 19 na 68 :o W jakim miescie ten pan uczy?? :D
Też na próbnych miałam poniżej 30% a zdałam na 73%... Myślę, że trudne są o wiele trudniejsze ;)
Ja próbne pisałam na 40%... poszłam na korki w kwietniu a w maju maturę napisałam na 84% :D
@rioter, trudne zazwyczaj są trudniejsze. ^.^ A podstawa z matmy jest prosta. :)
@JuzNieAnonimowy Pewnie chciał napisać: Myślę, że PRÓBNE są o wiele trudniejsze ;)
W moim przypadku na próbnych miałem od 18% do 26%. Bez jakiejkolwiek nauki czy nawet powtórzeń wynik z matematyki 76%. Z polskiego była ciekawsza sytuacja bo babka przepościła mnie tylko z litości z 2 na koniec a ustny polski zdałem na 73 % z tym że nie miałem wgl pojęcia jak on wygląda i co sie tam dokładnie robi :p
@KlaudiaNS, jesteś pewna?
@michal123k5, a czy przypadkiem przy ustnej z polskiego nie "punktują" co 5%?
Ja próbna na 11% a właściwa na 84%. I uczyłam się sama. :P
@JuzNieAnonimowy Ja mam normalnie z ustnego 73% i wiele osób z klasy miało wyniki tego typu, nie przypominam sobie żeby ktokolwiek miał równe np 80 czy 55. To są procenty wynikające z punktów dawanych przez dwóch egzaminatorów (czy jak ich tam nazwać) więc wyniki procentowe mogą być raczej różne
@michal123k5, może w tym roku tak jest. Ja miałem maturę 4lata temu, to mogły się te zasady zmienić, bo u nas była wielokrotność 5% (a przynajmniej te 2 u których byłem tak oceniały).
@JuzNieAnonimowy, jest to wielokrotność 2,5%, więc jak ktoś ma 72,5% to zaokrągla się do góry, więc można mieć końcówkę 0,3,5,8 i wszystko się będzie zgadzać
eeee
zależy jak na to patrzeć - znajomy miał wolontariat w ośrodku pomocy dzieciom z autyzmem - sansacją ośrodka był nastolatek - dziecko praktycznie odcięte od świata - taka prawie roślinka - puki nie dało mu się kartki z zadaniem matematycznym - młody rozpierdzielał zadania z którymi nauczyciele przedmiotu mieli problemy
Dla niektórych osób, co wiedza przychodzi trochę trudniej. To jak uczy nauczyciel ma kolosalne znaczenie. Nauczyciel musi umieć uczyć. Bo umówmy się jedni słabo uczą, a pójdziesz gdzieś indziej i wiesz i rozumiesz jak coś rozwiązać, np. z takiej matematyki.
Oj tak! Ja tak miałam z fizyką. Gimnazjum, liceum - nie rozumiałam nic. I to tak kompletnie nic, to były dla mnie jakieś szlaczki i tajemne zaklęcia. Poszłam na studia i nagle, mimo braku podstaw, wszystko stało się takie oczywiste. Gdyby nie miała dowodu w postaci 5 w indeksie, to chyba sama bym sobie nie uwierzyła, że to możliwe ;)
Spoko anonimowe wyznanie, jem właśnie frytki.
Jem chipsy.
A dupa rośnie :-D
@LaylennMalfoy smacznego!
Nie jem aktualnie nic, bo mam dietę ;-;
Z ketchupem?
@Panama niet, z musztardą :D
A ja po polsku schabowe go!
Schabowego* szalona autokorekta
A ja wcinam pizzę i popijam colą :3
Smacznego!
KochamKsiazki- schabowy go, duchowy nastepca pokemon go :'D
Korki dobra rzecz. Moim korepetytorem był o rok starszy kolega (który jednak miał w tym jakieś doświadczenie). Opowiadał, że jego rekordem był gimnazjalista, nieznający tabliczki mnożenia, albo licealista, który zaliczał 3 raz maturę, a dalej nie ogarniam podstawowych wzorów.
I w sumie to dzięki niemu (krypto-reklama, a co mi tam! :D) wygrzebałam się z zagrożenia na koniec 3 kl. i zdałam maturę z matmy na 78% ^^
Próbne matury nie są ,, próbnymi" a takimi, by odrzucić tych słabych psychiczni - słowa mojej byłej nauczycielki.
W tym roku pisałem mature, z matmy miałem 48%, a z próbnych miałem: 14%, 8% i 28%. A moja nauka wyglądała tak, że uczyłem się tylkow szkole, w domi nawet nie powtarzałem, bo mi się nie chciało
Więc nie ma co spinać się na korki bo słabo wyszły próbne. One są po to, żeby ludzie rezygnowali z przystępowania do matur :)
Komplement to komplement, ciesz się :-)
Ja na próbnym miałam jakieś 28% a na zwykłej 50%.
Podasz namiary?