#yHZWw
Recepcjonistka niepewnie pyta, czy jest pewna, że na właśnie ten zabieg. Mama lekko zdziwiona potwierdza, po czym wchodzi z nią do gabinetu. Po 5 minutach do moich uszu dobiega krzyk tak głośny, że mama byłaby w stanie wykurzyć resztę klientów...
Kosmetyczka wydepilowała jej brwi.. Mam na myśli, że CAŁE, nie został nawet włosek... Stało się tak ponieważ mama zażądała ''depilacji'', a nie ''regulacji'' :D
Wina mamy niestety, też tak rozumiem "depilację brwi". Niech się nie martwi, odrosną :)
Odrosnąć odrosną. ciekawe tylko jak będą wyglądały. Ja bym nie była aż taka spokojna 😯
Mogą odrosnać rzadsze.
olejek rycynowy i wrócą całkiem szybko i nawet może ładniejsze.
Już pewnie odrosły
To nie wina mamy, bo kto normalny robi depilacje całych brwi. Powinna zrobić burdę, nie zapłacić. Oni w ogóle nawet jakby naprawdę chciała to powinni się nie zgodzić.
Oluchna, klient płaci i żąda.
Chciała depilacji to miała.
Zresztą kosmetyczka się pytała czy aby na pewno.
No akurat w tym wieku może to być wątpliwą kwestią. Kiedy moja ciocia za mocno wyregulowała swojej siostrze brwi one owszem odrosły.. ale bardzo rzadkie tak jakby ich tam nie było
Oluchna, nie powiedziałabym. Ile jest kobiet/dziewczyn, które depilują sobie calutkie brwi, a potem rysują odręcznie kredką czy czymś podobnym. Nie mówię, że to ładnie wygląda, ale każdy robi jak uważa, a kosmetyczka upewniała się czy na pewno.
Po początku wiedziałam, że twoja mama nie będzie miała brwi xD
Klientka zamówiła usługę, recepcjonistka zapisała(a nawet zapytała!), a kosmetyczka wykonała - wszystko się zgadza. Tak się czepiacie, że trzeba dopytać było, a gdyby klientka rzeczywiście chciała coś dziwnego, a by to zrobiły, to zaraz byłby krzyk, że ją za debila mają (tu nie mówię o mamie autorki, tylko ogólnie).
dostała co sobie zamowila xd
I nie zauważyła i nie poczuła, że kosmetyczka szykuje a potem nakłada na całą brew pasek z woskiem?
Jak chodzę na hennę nigdy mie czuję co kiedy mi naklada, bo najpierw przemywa, pozniej naklada tysiące kremów, hennę. Poza tym zazwyczaj mam myśli gdzie indziej i nie zwracam na prace kosmetyczki większej uwagi.
Mąż pewnie zadowolony ze chociaż raz widać na co poszły pieniądze u kosmetyczki :D
Osoba z którą twoja mama się umawiała mogła dokładniej dopytać,żeby mieć pewność czego chce...
Nie zgadzam się z Tobą. Nie miała takiego obowiązku, a poza tym zapytała się, czego część osób na jej miejscu na pewno by nie zrobiła (w końcu ,,klient nasz pan", a poza tym co mnie to interesuje?).
nie ma obowiązku ale ja bym dopytała, bo raczej rzadko się zdarza żeby kobieta chciała wyrwać wszystkie brwi (ale może, co ja tam wiem) ;)
A ja się zgodzę, mogła dopytać, bo obsługujący powinien być "mądrzejszy" od klienta. Pracowałam w gastro i stąd wyciągam te wnioski :D PS. Żeby nie było nikogo nie obrażam, tylko przy przyjmowaniu zamówień zawsze starałam się dopytać, żeby wszystko sprecyzować, bo często się okazywało, że klientowi chodziło o co innego niż mi się na początku wydawało.
Wyrywają sobie kobiety wszystkie brwi do makijazu permanentnego. :)
Powinna dopytać, czy ma na myśli regulację, czy depilację. A dlatego, że wiele osób myli pojęcia. Jak byłam u kosmetyczki robić industriala, to też pytała, czy dokładnie o ten kolczyk mi chodzi, który ma w ręce i opowiadała, że zdarzają się niedoinformowane klientki.
Powinna, nie powinna. Przecież pytała, a ta potwierdziła. Więc o co chodzi?
Przekichane. Ja nawet jak mówię depilacja to kosmetyczki wiedzą o co chodzi.
Klient- nasz pan :D
Jej wina, ja tez bym tak zrozumiala... a jak się ma zdolności to można narysować brwi i będą wyglądały jak piękne, gęste i prawdziwe