#pVTiu
4 lata temu zostawił mnie chłopak, z którym spędziłam 7 lat. Sypało się już od jakiegoś czasu, więc nie byłam specjalnie załamana. Jedynie tym, że straciłam tyle lat.
Niestety od tamtego czasu jestem sama. Na początku cieszyłam się nawet tą przerwą, taki oddech i czas na wyciągnięcie wniosków. Jestem jednak osobą, która potrzebuje drugiego człowieka obok siebie, więc zaczęłam się rozglądać za kimś. Niestety nic mi w tym temacie nie wychodzi...
Cztery długie lata sama... i zastanawiam się co jest ze mną nie tak. Słyszę często komplementy, ze jestem ładna (chociaż ja sama nigdy szalenie pewna siebie nie byłam). W pracy czy wśród znajomych jestem lubiana, określana jako fajna z poczuciem humoru. Mam swoje pasje, żyję.
I widzę też, że niejeden mężczyzna zawiesza na mnie oko, ale zawsze to wszystko dzieje się jakby z daleka. Nikt mnie nie zaprasza na randki, nie zagaduje jako potencjalna dziewczynę. A kiedy ja wychodzę z inicjatywą, bo ktoś mi się spodobał, to albo dostaję kosza albo okazuje się, że jest zajęty.
Jest mi przeszywająco smutno, czuję pustkę i brak satysfakcji z życia. Chciałabym zakochać się szczęśliwie i mieć poczucie, że jest ktoś dla kogo jestem ważna. Coraz częściej myślę o sobie, że jestem jakaś dziwna, wybrakowana.
Naprawdę potrzebowałam napisać do kogoś kto mnie kompletnie nie zna...
A może po prostu wieje od ciebie desperacją? To naprawdę czuć. I strasznie to odstrasza...
Często bywa tak, że jak się specjalnie za kimś rozglądasz i na siłę chcesz kogoś znaleźć to nikogo nie ma. Może przestań się zamartwiać, nic z Tobą nie jest nie tak, nie jesteś wybrakowana ! :) Żyj po swojemu i nie szukaj na siłę. Powodzenia :)
Może załóż konto na portalu randkowym? Na tych płatnych rejestrują się na ogół poważne osoby, które szukają kogoś na stałe.
Być może trafiasz po prostu na nieodpowiednich mężczyzn.
Portale randkowe. Ale takie porządne a nie na szybkie numerki.
Pójdziesz na 10-100 randek, przestaniesz zachowywać się desperacko, a życie samo się ułozy
Myślisz, że jesteś z tym sama? To serio nie jest temat na anonimowa. Wielu facetów w wieku około 30 lat nigdy nie miało dziewczyny. Pewnie odwrotnie też się zdarzy, a ugh, ty jesteś singlem raptem kilka lat. Weź się do roboty.
Wolny facet po 30-tce, to albo wadliwy, albo już się przekonał, że stały związek nie jest mu do niczego potrzebny. Woli krótkoterminowe relacje i jest wolny jak ptak.
W dodatku ma już swoje zwyczaje i nie chce z nich rezygnować ("znowu na piwo z kolegami i na mecz? Ale ja chcę do teatru! Zaniedbujesz mnie!")
Ci co pragnęli małżeństwa, rodziny - już są w związkach.
Kobieta po 30-tce ma po prostu małe szanse na znalezienie partnera.
Mam 45 lat, kumpli w podobnym wieku, którzy właśnie tak bez żon, bez rodziny, ale co rok nowa partnerka. Tylko kurka zazwyczaj młodsze ;-)
Takie czasy. Gdzie taka trzydziestolatka ma kogoś poznać? W pracy? Nie wolno, molestowanie, #metoo, zaprosisz na kawę i pinda cię oskarży, żeby cię wywalili i żeby zajęła twoje miejsce (autentyk).
Może Ci śmierdzi z buzi
Daj nr gg 😉
Może za bardzo skupiasz się na tym, że szukasz kogoś do konkretnej relacji. Daj sobie trochę luzu. Poznaj kumpla, nie chłopaka. Inaczej czuć, że usilnie kogoś szukasz.