#q36G8
Ja na początku śmieję się normalnie, ale jak się nakręcę, to wpadam w tryb osła. I to galopującego. Brzmi to mniej więcej "hi hi hi iiiiiiii, hi hi hi iiiii", na iiii łapię oddech i teraz sobie to odtwórzcie w bardzo szybkim tempie. Ludzie przy mnie płaczą ze śmiechu jak to słyszą. A, i to jest atak, nie mogę się uspokoić i potrafię tak z 10 minut.
Dawno temu jak czekaliśmy pod schroniskiem i wpadłem w rezonans osła, to śmiało się ze mną tak z 200 osób. Na szczęście teraz mogę to kontrolować i jak zamknę oczy, to potrafię się zatrzymać.
A teraz przyznać się, kto próbował zaintonować śmiech na osła :D
Mam wrażenie, że kiedyś uczestniczyłam w podobnej sytuacji. Stałam w ogromnym tłumie ludzi rechoczącym bez opamiętania. W przerwach na wzięcie oddechu było słychać wyjątkowy śmiech jednego osobnika...
Moze to ta sama sytuacja.
Moja znajoma tez się tak śmiesznie chichra, że wszyscy razem z nią. Pamiętam jak pół imprezy przesmialismy, bo ona nie mogła przestać :D tacy ludzie to skarb 😁
Ja za to wpadam w tryb świnki. Chrumkam bez umiaru, po czym chrumkam jeszcze bardziej kiedy ktoś mi towarzyszy, więc świetnie Cię rozumiem.
Moja koleżanka chrumka jak 🐷 a ja kwicze jak świnka morska. 😂
Co Wy wiecie o dziwnym śmiechu... Ja na zmianę wdaje się w osła, a w przerwach zamiast "iii" chrumkam i kwicze xD
Pare osob stwierdzilo, ze mam smiech jakby ktos odpalal kosiarke xd takze lacze sie w bolu :D
A mi dawno, dawno temu nauczyciel w gimbazie powiedział, że śmieję się jak świnia i od tej pory nie śmieję się w miejscach publicznych :c
To fakt, był chamem :)
Ja z kolei znam osobę, która śmieje się jak... huśtawka... Wiecie, taki regularny pisk przy wdechu
Mój śmiech brzmi jak dusząca się foka.Tak stwierdził mój brat😅
Ja się podobnież śmieję jak dusząca się wiewiórka :p
A jak brzmi dusząca się wiewiórka? Wiewiórki w ogóle wydają jakieś dźwięki?
Zaczęłam śmiać się już czytając samo wyznanie ;)
Też tak mam. Jak zdarzy się coś śmiesznego to nie umiem przestać się śmiać, aż się zapowietrzam, a inni ludzie zamiast śmiać się z tego czegoś to śmieją się ze mnie :D a ja się śmieję, bo oni się śmieją :D
Wiec wzystko się zapetla. Znam to :)
Ja próbowałam.
Mam takiego kumpla, co jego śmiech czasem jest bardziej śmieszniejszy, niż jakiś żart jak ktoś powie.
Kto jeszcze tutaj mówi "bardziej śmieszniejszy"