#q4JGF
Gdy przyleciałam do niego, odebrał mnie z lotniska i pojechaliśmy do jego mieszkania. Zdążyliśmy się przywitać długim przytulasem, a drzwi wejściowe się otworzyły, weszła nimi jakaś dziewczyna, rzucając się mojemu chłopakowi na szyję z tekstem, że bardzo za nim tęskniła. Kochany nawet nie wiedział co powiedzieć, a kiedy ONA zapytała kim jestem, to stwierdził, że jestem jego kuzynką i właśnie wracam do Polski, dlatego moja torba, której nawet nie zdążyłam rozpakować, stoi w przedpokoju.
Byłam w takim szoku, że po prostu wyszłam. Teraz wracam do domu i powiem wam, że 3 lata związku poszły się je*ać, a myślałam, że go znam...
Miłość na odległość, szczęśliwa nasza czwórka.
Kwintesencja związków na odległość.
Wyjechał tam "tylko" za pracą ...
Współczuję, droga autorko. Jednak moim zdaniem powinnaś uświadomić tamtą dziewczynę z jakim gnojkiem ma do czynienia :|
Podwójne życie prowadzą też ludzie będący w małżeństwie. Porównanie bez sensu.
Może się za bardzo uniosłam, ale sama byłam w takim związku. Mam dość traktowania tej miłości jak "fanaberie", szczególnie przez osoby które nie radzą sobie z własnym życiem uczuciowym! (tak moje uczucia pokonały 500 km, a miejscowe związki kończyły się po kilku miesiącach)
Ale mi się przypomniało: mój chłopak na odległość kręcił jakaś laskę (też z innego miasta). Znalazłam na nią namiar i zapytałam wprost, czy wie, że on jest zajęty i ich relacja chyba jest nieodpowiednia. Głupia sucz powiedziała mi żebym się nie wpierdalala i to są nasze problemy, a ona się z nim dobrze bawi. No ok, 4 lata związku w cholerę. No ale co za tupet! Znalazlam jej chłopaka, z którym miała dziecko i mu przekazałam co się dzieje. Laska miała do mnie pretensje jeszcze, że JA jej związek rozbijam. Idiotka.
Doznudzenia ale czemu trzecia osoba ma się matwic czy dbać o twój związek? To twój facet jest z tobą, to on ma zobowiązanie, to on powinien być szczery czy wierny, to on powinien dostać w mordę, a nie jakaś obca laska. Dziecinne myślenie, twój związek twoje zobowiazie, twoje dziecko, twoje zobowiązanie, a nie wszystkich na około i ich obwiniać jak coś się stanie.
Z moim obecnym narzeczonym byliśmy w związku na odległość przez ponad 3 lata. Teraz mieszkamy razem i wszystko ok. Także ten. Da się.
Znam związek w którym dziewczyna jest z chłopakiem dwa lata, mieszkają w tym samym mieście, a ona regularnie, od tych dwóch lat, sypia z byłym. Jak widać odległość nie ma tu nic do rzeczy.
@GotowanaKielbasa Dokładnie , to wszystko zależy od osoby a nie od tego czy dzieli kogoś 500 km czy 1 kilometr.
Od ponad 2 lat jestem w związku na odległość i to ponad 3 tysiące kilometrów, widujemy się co kilka miesięcy na kilka tygodni zależy jakie mamy możliwości finansowe i wierz mi lub nie ale jestem na 100% pewna ze moj facet jest mi wierny, czego nie mogę powiedzieć o moim byłym który zdradzał mnie mimo że mieszkaliśmy na tym samym osiedlu... więc tego... proszę, nie mierz wszystkich jedną miarą
ale nie wyjasnilas tej pannie sytuacji?
ja bym sie postarala, by ona sie dowiedziala, a nie tylko ona, a takze wszyscy wspolni znajomi oraz jego rodzice
Przebadaj się czy czegoś w prezencie Ci nie zostawił skoro taki hojny w rozdawaniu uroków
Ja p......lę
Tak to je jak ni ma slubu to pary grzeszo na lewo i prawo
a slub zaklada pas cnoty na oboje ;)
Powinien to załatwić w inny sposób.chociaz z drugiej strony taka sytuacja nie wymaga komentarza i pewnie o to mu chodziło.
Ja to bym się wróciła i taki rozp***dol zrobiła, że chłop przez trzy kolejne lata nie mół zaruch*ć.
Zrób szefowej kawusię z dodatkiem środku przeczyszczającego, tak przez tydzień. Może się zorientuje.
Nic nie powiedziałaś? Tak po prostu wyszłaś? I pozwoliłaś mu oszukiwać kolejną kobietę...? Suuuper! :|
Nie każdy myśli racjonalnie w takiej sytuacji.
Łatwo komuś powiedzieć jak nie był nigdy w takiej sytuacji :|
Taka sytuacja dla naszej psychiki jest jak uderzenie cegłą w głowę. Nie każdy wtedy sypie cięte riposty.