#qN93P

Matematyka to moja zmora. Od ZAWSZE jej nienawidziłam i za nic w świecie nie potrafiłam się za nią zabrać. Rodzice załatwiali mi korepetytorów, ale z żadnym nie wytrwałam dłużej niż miesiąc. Ciągle się kłóciłam, że to rozwiązanie nie ma sensu i że nie ma sensu liczyć takich długich działań. Zamiast pisać jakieś porąbane numerki wolałam przecież usiąść sobie z książką i czytać! Tak, dokładnie -  jestem książkoholikiem i uwielbiam czytać, więc rodzice wpadli na genialny pomysł. Cały tydzień uczęszczania na korepetycje oznacza prezent w postaci nowej książki.
Dokładnie, rodzice kupują mi książki w zamian za to, że uczę się matmy. Genialne, co?
Corazwiecejpustki Odpowiedz

Superpozytywne wyznanie. Genialnie wyrolowales rodzicow. Rodzice genialnie rozwiazali problem dziecka. Wszyscy szczesliwi. Wszyscy na tym korzystaja.
Bez przemocy, bez negatywnych skutkow ubocznych. Modelowa, pozytywna sytuacja.

AntekBezMajtek

.... A i tak nie umie matematyki...
Dokonczyłam za Ciebie :p

Corazwiecejpustki

Szkola plus korepetycje to wieksze prawdopodobienstwo nauczenia sie. Normalnie rzecz biorac.

Smutnabula

eisjugolaz to co piszesz jest potwornie krzywdzące. Po pierwsze istnieje coś takiego jak dyskalkulia. Ci ludzie funkcjonują normalnie, nie są opóźnieni ani nic w tym rodzaju. Nie licząc umiejętności związanych z matematyką.
Po drugie w dobie czasów gdzie informacje atakują nas z każdej możliwej strony i mamy coś takiego jak przeładowanie informacjami może dojść do przeciążenia mózgu. Zważywszy że autorka na pewno korzysta z mediów społecznościowych i internetu plus czyta sporo książek bardzo możliwe że jej umysł jest po prostu przemęczony. Bardzo możliwe że jej problemy z matematyką wiążą się właśnie z tym przemęczeniem bo wpływa ono na przyswajania informacji koncentracji i pamięci między innymi. A jeśli ogólnie słabiej sobie radziła z przedmiotami ścisłymi no to nie dziwię się że to na nich najbardziej się to odbija.

Smutnabula

eisjugolaz za przeproszeniem pierdolisz. Dyskalkulia istnieje i miałam styczność z taką osobą. Ba nawet sama mam dysortografię i niestety to nie jest to żadne lenistwo ani też nic wymyślone. Książki czytałam w ogromnej ilości robiłam miliony ćwiczeń a wczoraj i tak napisałam róże zamiast rurze. I nie wiedziałam dlaczego ktoś nie zrozumiał mojej wypowiedzi. Zasady ortografii znam, funkcjonuję normalnie, oceny miałam wysokie podobnie wyniki z matur i studiów. Piszę dobrze jedynie walę byki że aż boli. Póki nie mam żadnego automatycznego słownika. I nie. Absolutnie nie mogę nic z tym zrobić. A uwierz mi wolałabym uniknąć wstydu związanego z takimi błędami zwłaszcza zważywszy na otoczenie w jakim funkcjonuję.
Dokładnie w ten sam sposób działa dyskalkulia. Nie cierpię gdy ktoś lekceważy tego typu problemy a wręcz myśli stereotypowo. Paskudne to. Zresztą. Większość ludzi posiadających dysleksję ma wybitne uzdolnienia w innym kierunku. Sportowym czy artystycznym najczęściej.
Ponadto polecam zapoznać się z badaniami związanymi z działaniem nadmiaru informacji na mózg. Tak. Jest coś takiego. Tak warto poszerzyć swoją wiedzę zamiast gadać od rzeczy.
I podsumowując. Jeśli ktoś rzeczywiście ma problemy to nawet najlepszy korepetytor niewiele da. I nie. Niekoniecznie jest chory opóźniony czy "ma coś nie tak z mózgiem".
Jesteśmy ludźmi i funkcjonujemy bardzo odmiennie.

Smutnabula

eisjugolaz niestety chciałabym żeby było jak mówisz. W okresie szkolnym w trakcie wakacji czytałam kilkadziesiąt książek (2 miesiące - 80 pozycji to mój rekord). Z czego w tamtym okresie była to głównie fantastyka więc mają one minimum 200 a zazwyczaj 300+ stron. Zatem jak wyjaśnisz że wtedy też nauczyciele nawet nie poprawiali moich wypracowań (swoją drogą pisanych na dobrym poziomie językowym i stylistycznym) pod aspektem ortografii bo byłyby niemalże całe na czerwono?
Mało tego. Lubiłam czytać lektury, a przerwy spędzałam na czytaniu kolejnych książek. Teraz czytam znacznie mniej że względu na czas ale wcale nie odmawiam sobie codziennie tej przyjemności. I bywa tak że codziennie pracuję w pewien sposób z tekstem. Ponadto również mam zwyczaj że staram się przeczytać dwa razy każdy tekst który napisałam.
Zatem. Jestem upośledzona czy jednak nie?
Wyjaśnię jeszcze jedną rzecz. Osoby z dysleksją często myślą obrazami. Stąd brak powiązania czytanego tekstu z ortografią. Nie ma w tym ani grama lenistwa. A ty chyba wciąż tkwisz mentalnie w latach 90 gdzie podważano istnienie tego typu rzeczy.

Smutnabula

eisjugolaz albo jesteś marnym trollem albo kompletnym ignorantem.
Zakładam że oba naraz. Bądź też jesteś hipokrytą skoro jesteś zbyt leniwy by poczytać badania na ten temat.

Smutnabula

eisjugolaz och. Kto tu kogo pierwszy zaatakował personalnie? Nie wspominając o tym że negujesz istnienie czegoś co jest podparte badaniami. Myślisz przez pryzmat bardzo krzywdzących stereotypów. Próbujesz sprowadzić do poziomu upośledzonych grupy ludzi których zdolności są ukierunkowane nieco inaczej niż przewiduje to przestarzały i potwornie sztywny system szkolnictwa.
Nie wspominając o tym że teraz badania sprawdzające dysleksję są już tak skomponowane by nie dało się oszukiwać na lenia. Jeszcze teraz próbujesz odwrócić kota ogonem i zrobić ze mnie idiotkę. Nie ogarniam ortografii a nie jestem upośledzona mentalnie. To nie przejdzie.

Smutnabula

eisjugolaz w twojej wypowiedzi brakuje tylko "pozdrawiam i żegnam". Kwintesencja śmiesznych i absurdalnych wojenek w internecie.
A co do zaś mojego nicku. Był małym testem jak ludzie postrzegają osobę na podstawie negatywnie nacechowanego nicku. Zaś jego mroczną tajemnicą jest mój kot Buła. Smutna Buła.

Smutnabula

eisjugolaz ale po co mam się odnosić do twoich wypowiedzi skoro zapętlają się do jednego stwierdzenia. A że jesteś wyjątkowo oporny na tłumaczenia i próby dyskusji (krzyk że zasłaniam lenistwo wymyśloną chorobą nie ma w sobie grama merytoryki, podobnież ma się rzecz z wyciągniętym z kontekstu cytatem), a jedynie co sprowadza się to do próby wmówienia mi że jestem chora i upośledzona. Nooo cóż. Po co zatem prowokujesz i kłócisz się z potencjalnie upośledzoną (w twoim mniemaniu) osobą?
Przyznam że wpierw liczyłam na spokojną dyskusję z kimś kto być może przypadkiem wrzucił wszystkich do jednego wora i wygłasza krzywdzące twierdzenia. Skoro zaś okazało się że jesteś trollem/ignorantem, co zatem broni mi pociągnąć dyskusję dalej i sprawdzić czy jest szansa dojść do jakiejś interesującej konkluzji?
I uwaga posłużę się twoją dygresyjną metodą.
P.S. tym nickiem posługuję się tu od bardzo dawna. Skoro można zakładać tu multikonta to nie miałoby sensu ciągnąć czegoś zepsutego dalej i wystarczyłoby na początku założyć nowe konto.
P.S.2 widać że masz niezłą wprawę w gównoburzach. Nawet bez zastanowienia stosujesz typowe wyrażenia.

KissMee Odpowiedz

Czy ja wiem czy to jest genialne. Zwykły układ z dzieckiem. Ja tak tylko zauważe, że matematyka ma uczyć przede wszystkim logicznego myślenia. Te długie wzory większości ludzi się nie przydadzą natomiast warto zwrócić uwagę na to, że trenują nasze mózgi. Jak dla mnie to wyznanie pokazuje głupotę autorki, która kreuje się na taką oczytaną a nie potrafi nawet prowadzić dyskusji i się wykłóca z korepetytorami.

rutabo

Kobiecie logika po pierwsze jest niepotrzebna, po drugie i tak wiekszosć jej nie rozumie. Dlatego nadrabiają tzw "wyszczekaniem", i akurat czytanie ksiażek jest tu pomocne. Zawsze mozna cos zacytowac, jakies badania, autorytet, mimo że nie rozumie sie danego zagadnienia. Przynajmniej nie wychodzi wtedy na kompletna kretynke. Tylko oczytana kretynkę.

Carrion

@rutabo Chyba nie myślisz, że autorka zaczytuje się w jakiś klasykach, czy choćby nawet literaturze popularnonaukowej? Przecież z tego wyznania cuchnie zafascynowaniem współczesną fantastyką. Idąc w stronę fantasy - pewnie o Lovecrafcie, czy Liggottim nawet nie słyszała.

KissMee

Oh jak to nie potrzebna? Głupoty opowiadasz. Jak kobieta nie będzie logicznie myśleć to pierw włączy pustą zmywarkę a później umyje ręcznie.. A w tym czasie mogła by na przykład wytrzepać dywany. Ja jestem kobietą i nie wyobrażam sobie nie trenować mózgu. Czytanie też jest bardzo ważne. A osoba głupia jest osobą głupią bez względu czy przeczyta jedna książkę czy sto. A z tego co pisze autorka to raczej chwali się głupotą bo to, że sobie z czymś nie radzimy jest zrozumiałe ale nie potrzeba wyzywać czegoś czego się nie rozumie. A Tobie Rutabo życzę byś trafiał na same logiczne kobitki żebyś nie musiał się denerwować no jedynie, że lubisz taki typ to mi nic do tego.. Przecież swój do swego ciągnie.

rutabo

@KissMee Kobieta wystarczy że jest troche "glupsza" od męzczyzny. Jeżeli uważa lub nawet jest madrzejsza to moze nabawic sie stresów. A tak wie, ze może na kogos liczyc. Oczywiscie z powodu bezstresowego wychowania i róznych bzdurnych ideologi, obecnie meski material uległ powaznej degradacji. Mezczyźni upodabniaja sie do kobiet, a kobiety do męzczyzn.

Do czego to prowadzi dowodzi Eksperyment Calhouna.

Dlatego jezeli autorka wycofała się z pola z którego nie czuje sie dobrze, powinna szukac spełnienia tam gdzie czuje sie dobrze, gdzie przez tysiące lat ewolucji zawsze odnajdywala sie kobieta. Może zostac np artystka itp.

Lunathiel

"Matematyka ma uczyć przede wszystkim logicznego myślenia" - Bardzo ładnie ubrałeś/aś(?) w słowa to co sama chciałam napisać po przeczytaniu w wyznaniu jak autorka "nie lubi matematyki" - bo ja też nie lubiłam. W liceum leciałam już na oparach chęci uczenia się rzeczy spoza mojego kręgu zainteresowań. I zmieniłam zdanie w tym temacie dopiero parę lat po skończeniu szkoły, kiedy zaczęłam zauważać jak zwyczajnie, że tak powiem, degraduje mi mózg (np. zdolność szybkiego liczenia, używanie wzorów, ogólnie bardziej abstrakcyjne, ścisłe i logiczne umiejętności). Generalnie to czego nauczymy się w czasach szkolnych nie zostaje z nami na zawsze jeśli się tego nie ćwiczy, wiadomo. Ale jednak dzięki samemu faktowi uczenia się, nabywamy pewne zdolności i właśnie "trenujemy mózgi" żeby w przyszłości było nam łatwiej przyswajać informacje i logicznie z nich korzystać. Także ok, można "nie lubić", ale to naprawdę jest przydatne, nawet to "liczenie długich działań" serio ma sens.

Lunathiel

@boruta Lol, i ty jako przykład takiego "mądrzejszego" męskiego menszczysny podajesz jedno jedyne badanie przeprowadzone na szczurkach jakoś na początku lat 60' o ile się nie mylę, które niczego nie "dowodzi" w przeniesieniu na warunki społeczności ludzkich, co zostało już wielokrotnie, przez różne osoby udowodnione? Wiesz, psychologia i socjologia trochę poszły do przodu od tego czasu xD Także no trochę beka (więc dzięki bo nawet się uśmiechnęłam xD)

CiociaMagic

@rutabo O żesz ty **uju. Aż konto założyłam żeby cię poinformować jak bardzo mnie wku***łeś

bazienka

dajcie, spokoj, to incel, alkoholik, mizogin i troll

rutabo

@Lunathiel Nie szczurach a myszach. Eksperyment wykonywano wielokrotnie, z podobnym efektem. Oczywiście nie mozna go bezposrednio przenieść na warunki ludzkie, ale sa pewne elementy styczne. I nie chodziło tu o udowodnienie "meskiego meszczyzny", tylko co się dzieje jak zacieraja się róznice pomiedzy płciami w wyniku braku realnego zagrozenia. prosze przeczytać jeszcze raz ten eksperyment jak i jego krytykę.

@bazienka. I co z Bazym Narodzeniem, ojciec zaprasza a ty milczysz grubasku.

matriarchat

KissMee - po czym wnosisz, że autorka nie potrafi prowadzić dyskusji? Ty to dopiero musisz być inteligentna, tyle wniosków dotyczących autorki na podstawie krótkiego wyznania to chyba tylko ty potrafisz wyciągnąć. Jak ty to robisz erudytko?🤔

Zobacz więcej odpowiedzi (1)
oldhighhat Odpowiedz

genialne to jest, że ludzie dawno temu wymyślili biblioteki;p

Jooang

Własna książka a nie z biblioteki to coś.

KlaraBarbara

Jooang, a to coś, to zbieractwo?

Jooang

Pewnie ja mam mnustwo ksiazek ze zbieractwa

KlaraBarbara

Jooang, też miałam mnustwo, ale oddałam do antykwariatu bo tylko się kurzyły i mi ich szkoda było. Ale też jestem rozpieszczona przez ogromną bibliotekę w swoim mieście i wieloma pomniejszymi.

BitterRaspberry

Szkoda, że to "mnustwo" nie pomogło wam w rozwoju mózgu

AntekBezMajtek

Jooang tyle czytasz... mnÓstwo książek.... :p

Kornowl

W bibliotekach raczej nie masz wszystkich książek, które dopiero mają premierę.

jankostanko33

Ja zawsze bardzo dużo czytałem i czytam, a i tak robię błędy. Czasem takie, że aż oczy bolą. Ciągle muszę sprawdzać pisownię, żeby się nie ośmieszyć np. w korespondencji.

Serwatka31

Btw:
Ja nie ogarniam, czemu wypożyczenie książki z biblioteki/pożyczenie od kogoś traktowane jest jako poprawne moralnie, a już ściągnięcie jej z internetu - nie.
W obu przypadkach przecież, wydawnictwo nie dostaje z tego ani grosza.

Cosin

Ściąganie z internetu to piractwo, a biblioteka albo kupiła te książki, albo je dostała.

Zobacz więcej odpowiedzi (4)
Cosin Odpowiedz

Nie rozumiem tego wyznania, a jak matkę kocham - staram się. Też byłam "humanistką", a potem oświeciło mnie, że matematyka to nie cyferki, tylko myślenie, wyłapywanie detali z rzeczywistości (i uczy tego nawet lepiej niż literatura) i ogólnie umiejętność dyskusji. Nie chcę jakoś mocno hejtować nieumiejących matematyki - nie, to, że nie umiesz w cyferki nie znaczy, że jesteś humanistą - ale to właśnie dzięki przedmiotom ścisłym można pełniej dostrzegać rzeczywistość, zwłaszcza w świecie, gdzie bestsellerem jest "365 dni".

Vito857 Odpowiedz

Fakty są takie, że matematykę po prostu trzeba rozumieć i logicznie jej używać - nie wkujesz jej na pamięć.
Natomiast twoja zmora jest obowiązkowa do zdania na maturze, także radziłbym trochę przysiąść do tych "porąbanych numerków", żeby chociaż te 30% zrobić.

Hvafaen Odpowiedz

Ojej płatku śniegu. Nie jesteś tak inteligetna za jaką chcesz się podawać, bo wtedy zrozumiałabyś, że korepetytor wie lepiej co masz robić, a ty za to robiłaś awantury tak, że nikt nie chciał siedzieć z tobą za pieniądze.

Selevan1

Ty też nie jesteś, a się za taką podajesz.

rutabo Odpowiedz

Doskonale rozumiem, matematyka moze byc problemem dla kobiet. Tak jak inne zagadnienia techniczne.

PaniPanda

Ale Ty jesteś smutny.

rutabo

Jestem umiarkowanie wesoły. Ale miło że się troszczysz, kobiety zazwyczaj maja wysoka inteligencje emocjonalna.

PaniPanda

Nie wiem, czy współczucie można nazwać troską. W jakimś sensie serio Ci współczuję tego, co sprawiło, że masz tak skrzywioną perspektywę na temat kobiet. Bo naprawdę, to co napisałeś to jest tak kompletna ignorancja i nieprawda, że bardziej się generalizować chyba nie da. O np. Marii Skłodowskiej-Curie słyszałeś? Mogłabym tu wymienić tysiące nazwisk, które pokazują jak idiotyczny jest Twój komentarz.

rutabo

Statystyka i badania mówia co innego. Kobietom nie idzie w matme bo inaczej funkcjonuje ich mózg, zajmuje sie innymi aspektami zycia. Co do Skłodowskiej, to nie zapominajmy że pracowała razem z męzem. W polskiej historiografi czesto jest to pomijane. Co oczywiscie nie zmienia faktu, ze rodza sie kobiety matematycznie uzdolnione.

PaniPanda

Tak, bo Nobla w dwóch dziedzinach można dostać tylko dzięki facetowi, tak? To takie nic? A co z jej córką? Dyskusja z Tobą serio nie ma sensu, ode mnie tyle

rutabo

@PaniPanda Przedstawiam fakty, jedna z nagród dostal wraz z męzem, dopiero druga była samodzielna. Ale i na ten temat mozna dyskutowac bo pomagał jej inny fizyk po smierci męza.

Lunathiel

No tak, może być problemem. I dla mężczyzn też może. Tyle w temacie. Bo nie chce mi się rozpisywać o tym jaki wpływ na statystyki mają uwarunkowania społeczne :')

Corazwiecejpustki

@ rutabo: Odnosze wrazenie, ze sie po prostu kobiet boisz.

bazienka

borutek a o Marysi Sklodowskiej to slyszal ty?
albo takiej Adzie Lovelace?

bazienka

lepiej gardzic niz pryzznac, ze sa od niego madrzejsze ;p

Zobacz więcej odpowiedzi (3)
Mandragora13 Odpowiedz

Ożeń się ze mną 😁😁😁 ja też kocham książki

Dodaj anonimowe wyznanie