Wracałam z imprezy i zatrzymała mnie policja. Był to mój pierwszy raz. Policjanci podeszli, wiec wyszłam z samochodu. Jeden z nich zaczął mnie pouczać, że nie wychodzi się z auta. Wróciłam do samochodu. W międzyczasie schowałam kluczyki do torebki. Gdy podałam potrzebne dokumenty, policjant powiedział, że mam otworzyć bagażnik. Otwiera się go kluczykiem... Zaczęłam szukać tych nieszczęsnych kluczyków, ale nigdzie nie mogłam ich znaleźć, więc w panice zaczęłam szukać i pytać pasażerów, czy nie mają moich kluczyków, ale bez skutku. Zniecierpliwiony policjant skomentował to tylko tekstem: „Ale jak pani przyjechała bez kluczyków?!”.
W końcu je znalazłam, gdy zajrzałam po raz setny do torebki. Szczęśliwa wyleciałam z samochodu, wpadając na policjanta. Chyba stwierdzili, że muszę być pijana, bo przynieśli alkomat. Ku ich zdziwieniu, pokazało się zielone światełko. Trochę się ze mnie pośmiali, ale w sumie trudno im się dziwić ;)
Dodaj anonimowe wyznanie
Mnie te 13lat temu na kursie prawa jazdy uczyli jak się zachować w razie kontroli policji. O niegaszeniu auta, nieodpinaniu pasów, dokumentach itd. 🙄 Jeszcze mi się nie zdarzyło panikować, kontroli parę miałam. Pierwszą kontrolę miałam jak odwoziłam ojca z jego kolegą po firmowej imprezie. Wiozlam dosłownie dwóch drących pape HEJ SOKOŁY chlejusów 🤣
Skończyłem na tym że twój pierwszy raz byl jak zatrzymała cie policja. Super, gratuluje 🥳🥳🥳
Szybko finiszujesz.
To teraz test na narkotyki.
Nie wiem, czy wszystko w tej sytuacji można zgonic na stres..