#qxDis
Jak ktoś przesadza, wyzywa mnie lub zaczyna popychać czy coś, jestem bardzo agresywna wtedy. Ale nie zaczynam się bić czy coś, po prostu jestem chamska, a w głębi duszy mam ochotę tę osobę udusić albo coś jej zrobić. Ogólnie jak jestem sama, jestem bardzo nerwowa (rzucam rzeczami, sama sobie zadaję ból, bijąc się w głowę, uderzając pięścią w ścianę lub gryząc się) i nad tym nie panuję. Byłam raz u psychologa z mamą, ale to dlatego, że chciała kwitek do rozwodu. Nie obchodziło ją jak się czuję, chciała w sądzie mieć „dowód”, że przez ojca potrzebowałam rozmowy z psychologiem. Ostatecznie do rozwodu nie doszło i teraz obydwoje psują wokół siebie wszystkich, w tym mnie. Będąc u psychologa, i tak z nim nie mogłam porozmawiać, ponieważ miałam blokadę, bałam się komuś powiedzieć całą prawdę o moim życiu plus nie wystarczyłaby godzina, a prędzej bym się zaryczała, niż coś powiedziała. Ogólnie mam dosyć i nie wiem, czy sobie poradzę w dorosłym życiu.
A w jaki sposób cięcie się ma ci pomóc w dorosłym życiu?
Rozmowa z dobrym psychologiem będzie najlepszym rozwiązaniem. Moja dziewczyna miała podobne problemy. Chodzi na terapię i radzi sobie bardzo dobrze. Ty też dasz radę.
Zalecam terapię seksualną. Dużo seksu, a potem więcej seksu i jeszcze nieco seksu na koniec. Nic tak nie robi dobrze na umysł kobiecie, jak dobre "przedmuchanie". Powodzenia i dobrej zabawy!
@elbatory - dziękuję pani doktor za profesjonalną diagnozę. Obiecuję, że nie zmienię się ani trochę.