#rN4Dq

"Mogę zaproponować 1300 zł na rękę".
Potrzebowałam tej pracy, więc się zgodziłam. Magazyn. Ok. 100 metrów. Dostawy, przyjęcie i rozłożenie towaru, pakowanie paczek. Asortyment: zabawki.

Ciężko wyżyć za 1300 na umowie zleceniu, ale nie narzekałam, robiłam swoje. Firma się rozwijała, pracy przybywało. Dostaw było coraz więcej i coraz cięższe. Czasami kilka palet jednego dnia. Pracowało nas tam trzy. Ja ogarniałam magazyn, a dwie dziewczyny siedziały w biurze. Szefowa? Dla klientów złota kobieta, dla pracowników... Cruella. Łaskawie po dwóch latach podniosła pensje o 200 zł. Umowy na stałe nie mogłam się doprosić, bo jak twierdziła to są koszty i ich nie stać. Obowiązków przybywało z każdym miesiącem. Miała na towar. Zamawiałam aż nadto. Urlopy czy zwolnienia - nawet nie było o tym mowy. Tzn. mogłyśmy wziąć wolne, które było odciągane z naszej pensji. Ludzie jeździli na wakacje, a my obliczałyśmy ile nam zostanie pensji, jak weźmiemy trzy dni wolnego.
Szefowa wiecznie niezadowolona, mimo że w sprzedaży i obsłudze klienta mieliśmy same pozytywne komentarze.

Nigdy nie zapomnę, gdy przed świętami przychodziły dostawy, jedna po drugiej. Kilka ciężkich palet każdego dnia. To wszystko trzeba rozpakować, przyjąć na stan, poukładać na półki, w międzyczasie przychodzą faktury i trzeba pakować paczki dla klientów. Ok. 200 paczek + robić inne drobne rzeczy, jak opisywanie produktów. I to wszytko na mojej głowie. Pot leciał po dupie. Czasami nie było czasu zjeść. Odpocząć. Bo ciągle wchodziła i pytała, czy to już przyjęte, dlaczego to jeszcze nieopisane... A na koniec te 1600 zł. To dobijało. Kiedy byłam chora, przychodziłam z gorączką i katarem, bo każdy dzień nieobecności to mniej przy wypłacie.

Po kilku latach (byłam tam chyba przez zasiedzenie) zaczęłam walczyć. Miałyśmy zgrany zespół, chciałyśmy mieć podwyżkę i stałą umowę. Ale pani szefowa stwierdziła, że i tak dużo zarabiamy, że wcale nie mamy tak dużo pracy i w ogóle to mamy wolne weekendy i stałe godziny, więc na co narzekamy.
Zwolniłyśmy się. Wszystkie.

I wiecie co? Mam pracę. Zarabiam trzy razy tyle co tam, mam umowę i nie wracam utyrana jak osioł. Moje koleżanki również nie narzekają. Z tego co wiem, poprzednia firma upadła. Nie znam powodu, ale jeśli pracownika traktuje się jak osła, to prędzej czy później karma wraca. Ta kobieta nie miała szacunku do ludzi, którzy pracowali fizycznie, pracowali na jej majątek. Kiedyś chciała, bym przeszła do biura mówiąc "A tu na magazyn znajdzie się jakaś tania siła robocza"... No cóż.
Haiku Odpowiedz

Sama godziłaś się być tym "osłem" przez kilka lat.

Ookami

Czy fakt, że ktoś godzi się na taką niesprawiedliwość jest usprawiedliwieniem? Czasami człowiek ma wybór: albo kiepsko opłacana ale jednak praca w złych warunkach albo biedowanie pod mostem.

Roosa

Mieszkam w aglomeracji. Skończylam studia, kierunek ścisły . Gdy kilka lat temu szukałam pracy, chodziłam na rozmowy, to jedyny pracodawca, który chciał mnie zatrudnic oferował pracę na umowę zlecenie, co drugi dzień z niedzielami, po 13 godzin za zawrotną kwotę 700 zł miesięcznie. I ze względu na sytuację zastanawiałam się nad tą ofertą. A to było ledwie 7 lat temu.

bazienka Odpowiedz

aha, a przez kilka lat zadnego donosiku do PIP? przeciez umowa i obowiazki mialy znamiona umowy o rpace. wiesz,z e nadal mozesz zlozyc pismo do sadu i uzyskac wyrok, ze umowa jest rownoznaczna z UOP, uzyskac hajs za nadgodziny i ekwiwalenty urlopowe?
nie dajcie sie pognebic sqrwysynom, walczcie o swoje

Akilliada

@bazienka Dokładnie! Poza tym, kwestia emerytury i innych świadczeń...

CzarnaWdowa94 Odpowiedz

Pracuje w prywatnej agencji ubezpieczeniowej, firma jedna z największych w Polsce. Przez 2 lata pracowałam na umówię 1500, a do ręki jeszcze 500. Plus premie od czasu do czasu, za tajemniczego klienta, właściciel agencji za zrobionego TK dostaje 2000zl, ja zawsze ich obsługiwalam i dostawałam 200 zł. Po 2 latach dołączył nowy pracownik, przypadkiem dowiedziałam się ze na start dostanie 2200 do ręki i na umówię. Powiedziałam sobie dość, poszłam po podwyżkę. Usłyszałam, ze mogę dostać 200 zł więcej, powiedziałam ze chce mieć na umówię tyle ile zarabiam i chce podwyżki chociaż 700 zł. Szef zaczął mu pokazywać ile on na tym straci, powiedział ze dla niego to jest za duża podwyżka (do tej pory byłam jedynym jego pracownikiem) ale w końcu się zgodził, pod warunkiem ze podpisze umowę o zakazie konkurencji. Nie zrobiłam tego i się zwolniłam.

CzarnaWdowa94

Pracowalam*

bazienka

i co dalej?
znalazlas lepsza prace?

CzarnaWdowa94

Znalazłam lepsza, ale i tak szukam czegoś innego w ubezpieczeniach :)

PodrapCyce Odpowiedz

Trzeba było od razu sie zwolnic a nie pracować jak osioł, zgadzać sie na takie warunki a potem narzekać o biedna ja pracowałam jak osioł.

rocanon Odpowiedz

Może parę lat temu sytuacja na rynku pracy była inna i trzeba było brać pracę jaka jest, ale obecnie jest lepiej. Jak ktoś godzi się pracować na śmieciówce za minimalną krajową, to sam jest sobie winny.

Edytka0109 Odpowiedz

Sama sobie taki los zgotowalas, moglas szukać innej pracy w międzyczasie a na pewno znalazłoby się coś lepszego.

bazienka

mogla chocby zglosic to do PIP

honestly Odpowiedz

Rozumiem kilka miesięcy, żeby znaleźć sobie lepszą pracę (przecież z czegoś trzeba żyć, naprawdę rozumiem), ale jak można tak pracować kilka lat? Ani sobie nie robisz przysługi, bo przecież taka pensja na umowie-zlecenie to wegetacja, ani też innym, bo takie januszpole istnieją i widzą, że znajdą kolejnych osłów.

Gorn221 Odpowiedz

1300+200=1600

Salondrina Odpowiedz

Ludzie, nie hejtujcie autorki, że się godziła na taką pracę. Nie znany całej sytuacji, skoro kilka lat tak pracowała musiała mieć powód, a to, że się godziła, nie usprawiedliwia pracodawcy.

Farellka Odpowiedz

Ciekawe, że jak są historie "nie mogę znaleźć pracy / ciężko znaleźć pracę" to zaraz hurr durr zawsze jest JAKAŚ praca, choćby śmieciowa za grosze ale coś już masz. A jak jest historia taka jak ta to hurr durr jesteś frajerem i osłem bo się dajesz wykorzystywać ;D

Super że odeszłaś, oby więcej takiej świadomości u pracowników. Każdy kto zacznie dbać o respektowanie praw pracownika przyczynia się do dobrą ogółu ;D (kurczę wyszło hasło prawie jak za PRL ;D)

Zobacz więcej komentarzy (1)
Dodaj anonimowe wyznanie