Moja mama nigdy nie lubiła mojego męża. Mimo że jesteśmy razem ponad 15 lat, z czego 8 lat po ślubie, mamy trójkę dzieci, wspólnie założyliśmy i prowadzimy dobrze zarabiającą firmę, a niedawno wybudowaliśmy własny dom, mama wciąż przy każdej okazji namawia mnie, żebym go rzuciła, bo przy nim "tylko się marnuję i stać mnie na kogoś lepszego".
Nigdy mu o tym nie powiem.
Dodaj anonimowe wyznanie
Moi rodzice są 35 lat po ślubie i od kiedy pamiętam babcia wypomina mamie slub z tatą, bo jak by sie ożeniła z Mańkiem 10 lat starszym to teraz miała by hektary. Do Babci, tata jeździ kiedy juz musi, albo mama go poprosi i nie wydaje się w bezsensowne dyskusje i jak trzeba to po prostu wstają i wychodzą. A po tylu latach to już im to obojętne co ona o nich mowi.
Kiedyś na wsiach tak to właśnie działało... Mamusia chciała dla córeczki Mańka z hektarami, a nie jakiegoś tam kochanego Jasieńka w którym się córka zakochała. Nie ważne czy Maniek by pił, czy bił. Oby hektary były i oby Maniek dzieci zrobił. I tak właśnie, z takich małżeństw powstało nasze ciekawe społeczeństwo mocherów a;)
Jak to dobrze, że żyję w czasach w których mogę całkowicie samodzielnie i bez tłumaczenia się wybrać sobie męża... Uf.
Moi rodzice są po ślubie 25 lat i mieszkają z mamą mojej mamy. Babcia przy każdej możliwej okazji wyzywa tatę od złodzieja że ukradł jej zboże, opony od traktora, zabił kurę, że ona rodzicom samochód kupiła, dom wyremontowała albo dziadek powiesił się przez tatę. Mama broni go przed nią z czego wychodzą karczemne awantury.
i przez ter 15 czy 8 lat nie p-owiedzialas jasno matce, z enie zyczysz sobie takich komentarzy?
ja bym zrobila prosto powiedziala, zeby nie mowila o nim w ten sposob, bo to moj maz a nie jej. i jakby wspominala to- urwane polaczenie telefoniczne, natychmiast. jakby zadzwonila jeszcze raz i mowila, ze cos rozlaczylo, to pwoiedzialabym, ze JA rozlaczylam, bo nie szanuje mojej prozby o niekrytykowaniu meza. i tak sza kazdym razem do skutku.
jak w zwyklej rozmowie to konczysz rozmowe i wychodzisz. natychmiast.
po kilkudziuesieciu razach zaskoczy
Dokładnie ! Tez bym tak zrobila. A autorka niech sie zastanowi czy rzeczywiście szanuje męża skoro pozwala go krytykować mamusi przez 15 lat !
Dobrze mówisz, ale bardzo źle piszesz. Ciężko się czyta jak jest tyle błędów. Polecam, abyś przed wysłaniem, przeczytała samą i nie zwalaj winy na dysleksję lub coś podobnego bo błędy masz podkreślane. Proszę, szanuj innych czytających.
@WodzuIJuz uwierzcie na słowo, że czasami matki są tak uparte, że nie da się im przetłumaczyć. i tak będzie gadać, nawet jak strona razy powiesz, że sobie nie życzysz. ewentualne się obrazi.
Ja nie miałam takiej sytuacji ale czemu po prostu z mamą nie porozmawiasz dlaczego nie lubi tak twojego męża? Przycisnąć trochę i powie. Może akurat się coś wyjaśni i przestaną żyć jak pies z kotem.
Przecież mówi - bo uważa, że ona się przy nim marnuje. Dlaczego się marnuje pewnie też mówi, tylko nie jest to opisane.
@zxzxzx Szczerze? Wątpię. Myślę że kończy się na tym " bo tak". Przyczepić idzie się łatwo ale powiedzieć dlaczego już nie...
I przez 15 lat wysłuchujesz jak Twój mąż jest obrażany??? Zamiast zrobić raz porządną awanturę i jasno zakomunikować, że nie życzysz sobie takich komentarzy? Twoja matka nie musi lubić Twojego męża, ale nie powinna ciągle go krytykować zwłaszcza przy Tobie. Tym bardziej, że z tego co piszesz, nie ma podstaw. Niech się żali innym takim babom w kolejce u lekarza, jak już musi.
Jeszcze tego brakowało, żeby całe miasto się przez swoje babcie "dowiedziało całej prawdy" o zięciu.
Zxzxzx myślę, że całe miasto to już od dawna wie o urojonych problemach i o tym jak to zięć jest zły i niedobry.
Wg mnie to mamusia chciała na córce jakieś swoje niespełnione ambicje zaspokoić, albo może jej mąż nie był /nie jest (bo w sumie Autorka nic nie pisze nt. swojego taty, czy to popiera / popierał), na tyle dobry i zaradny. Może matka Autorki ubzdurała sobie, że pan doktor prawa, albo medycyny, czy jakiś pan inżynier byłby najlepszą partią, bo sama miała / ma poczciwego Henia z sąsiedztwa.
Fakt, jest jeden - Autorka pozwala na takie traktowanie swojego męża i to jest bardzo słabe. W takiej sytuacji to się ograniczycza do minimum kontakty, a nie jest się na każde zawołanie. A argumenty 'bo ja jest twoją mamą i cię wychowałam' do mnie nie przemawiają. Dlaczego? Bo nawet rodzic musi sobie na szacunek zapraciwać. W takiej sytuacji to mąż powinien być najważniejszy, a nie mamusia.
A co do męża to ma nerwy ze stali. To nic miłego być gnojonym na każdym kroku. Pracuje ciężko mając swój biznes. No nie ma się co oszukiwać - interes trzeba pilnować, pieniądze nie płyną z nieba.
Może wie coś, czego Ty nie wiesz... pogadaj z mamą. Dlaczego go tak nie lubi.
Czasami po prostu teściowa nie lubi zięcia. Czasami z wzajemnością. Nic nowego. Osobiście nie pozwoliłabym mojej mamie na takie teksty o moim mężu.
Dokładnie. Szacunek do rodziców wypada mieć, ale to z partnerem spędzę życię i to mi ma się podobać, a nie im. A pozwalanie na obrażnie jest gorsze, niż same obelgi.