Zima. Ja jako niepozorny dzieciak. Na długo przed dobranocką, ale już się ściemniało. Pędem wracałem od kolegi, w obawie, że nie zdążę na wyznaczoną przez mamę godzinę powrotu. Biegłem sprintem, a tu jebs, gleba na środku drogi. Zamiast wstać i się otrzepać, wolałem podziwiać gwiazdy. Taki był ze mnie artysta tanich plakatówek. Zrobiło mi się szkoda gwiazd, ludzie woleli słońce od nich (bo słońce to, qrwa, planeta jest) i mówili okropne rzeczy, np. że ktoś jest brzydki jak noc. Żeby je pocieszyć zarecytowałem, głęboki i poważny w moim mniemaniu, wiersz dziadka "gdy najdzie mnie ochota, zapukam w wasze wrota, szybko, z przekonaniem, bo inaczej mi nie stanie". Taki dumny byłem, że gdy inne dzieciaki grzały dupska w ciepłych domach, ja miałem poczucie misji, dokonania czegoś, jako dar dla świata i przyszłych pokoleń.
Moim darem okazała się kurtka do prania, bo pół godziny leżałem w gównie jakiegoś Burka.
No i prawie przejechał mnie ciągnik.
Dodaj anonimowe wyznanie
Nie mam pojęcia dlaczego,ale urzekło mnie to wyznanie <3
Mnie urzekło zwrotem "artysta tanich plakatówek" :D
Ja kiedyś myślał, że spadające gwiazdy to te, które popełniają samobójstwo i nie rozumiałam czemu ludzie się tak z nich cieszą 😂
To wyznanie jest takie... nastrojowe? Cóż, przynajmniej dla mnie.
"Gdy nadejdzie mnie ochota..." po prostu padłam! ;D
To wyznanie jest jakieś inne, świeże i wyjątkowe. Zupełnie nie wiem dlaczego.
Słońce to też gwiazda
A potem wyszło na jaw, że słońce to też gwiazda...
Jaki słodki chłopiec był z Ciebię :D
Echolalia – środek stylistyczny polegający na powtarzaniu jednakowych lub podobnych zespołów głoskowych jedynie dla podkreślenia rytmiczności.
Info-niezgubka, bo nie można dodać do ulubionych. Sorki za spam.
Dodaj do zakładek.
Zostawię tu komentarz, żeby znaleźć to wyznanie kiedy już wyjdzie z niezweryfikowanych i będę mogła dodać je do ulubionych.
Już możesz