#sdyrb

Zostałam prostytutką - to najlepsza decyzja mojego życia.

Mając około 30tki zostałam prostytutką i uważam, że była to najlepsza decyzja mojego życia. Moja decyzja nie była podyktowana skrajną biedą, patologicznym dzieciństwem, brakiem wykształcenia czy potrzebą zarobku np. na dziecko. Nie, jestem w miarę wykształcona, znam język obcy, od zawsze miałam normalne prace, zazwyczaj w którymś z zawodów wyuczonych z tym, że z dość słabymi zarobkami. Prace te nie pozwalały mi na zrealizowanie mych celów. Miałam również epizod pracy za granicą, normalnej jak Pan Bóg przykazał... Było fajnie i zawsze mam tam możliwość powrotu, wybrałam jednak powrót do kraju. Ostatnia praca przed zmianą profesji dała mi porządnie w kość z racji porządnego mobbingu, wylądowałam nawet na terapii a gdy ją zakończyłam podjęłam decyzję - AGENCJA.

I była to najlepsza decyzja mojego życia. W kilka lat wcale nie intensywnej pracy (ok tyg. w miesiącu) udało mi się zrealizować swoje marzenia, których nie zrealizowałabym nigdy pracując jak wcześniej. Poza tą pracą mam jeszcze inną, legalną, z tym ze bez presji związanej z tym że muszę ją utrzymać . Płacę składki i podatki, odkładam na emeryturę choć pewnie i tak trzeba się będzie wspomóc inwestycjami z lepszych czasów. Dzięki pracy w agencji pozbyłam się wszystkich kompleksów związanych z własnym ciałem, przeżyłam wiele fajnych chwil, widziałam wiele ciekawych miejsc. Nigdy, przez kilka lat nie spotkało mnie nic nieprzyjemnego. Stałam się niezależna, pewna swojej wartości i wiem, że poradzę sobie w życiu jeżeli tylko ja i moi najbliżsi będziemy zdrowi. Wszystko inne ogarnę.

Morału brak, może tylko mały wniosek. Nie taki diabeł straszny jak go malują - przynajmniej dla niektórych. A jedyne czego żałuję, to że nie zaczęłam wcześniej. Na szczęście jeszcze trochę atrakcyjnych, zarobkowych lat przede mną, mam nadzieję. Jestem zdrowa, w miarę wciąż wyglądam a medycyna estetyczna swoje robi.
I lubię to co robię, pierwsza praca którą zwyczajnie traktuję jak zabawę.
Taka moja anonimowa historia.
MrsImpatient Odpowiedz

Ok, Twój wybór, jak Tobie to odpowiada to wszystko gra.

CieplyKarmel

@wergil. Ale autorka żałuje jedynie tego, że nie robiła tego wcześniej.

@wergil a w czym rodzina przeszkadza, jeżeli zechce ją kiedyś założyć. I o ile zechce? Rodzinę trzeba utrzymać, więc praca będzie jak najbardziej wskazana, nie sądzisz? 😊

Kesher123

A czy z bycia prostytutka dostaniesz emeryture?

@Kesher123 pracuje normalnie oprócz branży, branżą raczej dorabiam, ze składek będę miała (wg tego co twierdzi Państwo Polskie) jakąś emeryturę. Śmiem wątpić czy będzie duża. Wiemy jak to wygląda, dlatego pewnie będę musiała się wspierać inwestycjami z lepszych czasów

queenB Odpowiedz

Jakoś inaczej to widzę, kiedy historia brzmi jak Twoja - do niczego nieprzymuszona kobieta, po której spływa jak po kaczce (w sensie emocjonalnym xD). Co innego te tirówki przy drodze, które codziennie zbiera jakiś Ukrainiec. Jakoś mi ich żal, bo z biedy i braku możliwości, a czasem z przymusu, weszły w te środowisko, a po jakimś czasie nie potrafią żyć inaczej. W sumie masz szczęście, że żaden klient nie próbował zrobić czegokolwiek wbrew Tobie. Może dlatego odnosisz się tak entuzjastycznie. Mnie mrożą te historie o zamordowanych prostytutkach.

Poziomkowa

Więcej jest spraw o zamordowanych dziewczynach, żonach, narzeczonych niż o prostytutkach także nie wiem co w tym mrożącego.

Niebiezkikwiatikolce Odpowiedz

Dokładnie, zgadzam się z Mrslmpatient, jeśli Tobie to pasuje, wszystko jest w porządku 😊 Szczerze, zawsze mnie to interesowało, jakie to uczucie, kiedy klient jest np bardzo nieatrakcyjny oraz czy masz zawsze prawo mu odmówić, kiedy między wami juz prawie dochodzi do zbliżenia?

Zawsze mam prawo odmówić jeżeli klient mi nie odpowiada.

NWP Odpowiedz

Prostytucja jest legalna w Polsce. Tylko czerpanie korzyści majątkowych przez osoby trzecie (dom publiczny czy alfons) jest nielegalne. Powiem więcej - legalna i nieobciążona podatkiem.

DopioFan Odpowiedz

Moralność i etyka w tej kwestii to sprawy indywidualne. Siebie w takiej roli nie wyobrażam z powodu mojego aksjomatu. Ale nie zamierzam potępiać za to Ciebie. Szczęścia życzę.

ProstowOczy Odpowiedz

A co jak się zakochasz i będziesz chciała kiedyś założyć rodzinę? Przestaniesz wykonywać ten zawód? Powiesz o tym, że go wykonywałaś potencjalnemu chłopakowi/mężowi? Póki jesteś sama i żyjesz dla siebie to ok, ale nie każdy chciałby być z dziewczyną, która była prostytutką i uważam, że potencjalny kandydat na chłopaka/męża ma prawo o tym wiedzieć, żeby świadomie zdecydować

@ProstowOczy tak, powiem. Nie uważam tego za fakt, który należy zbytnio ukrywać. Zwykła praca, tylko fajnie płatna i rozrywkowa. I czy przestanę wykonywać ten zawód? Ciężko powiedzieć, zależy w jakim etapie życia wtedy będę? Jeżeli sama poczuje, że to już odpowiednia pora, to oczywiście. Jeżeli natomiast ktoś będzie cos wymuszał to absolutnie nie. Dla samej siebie najważniejsza jestem ja i moi najbliżsi którzy są w moim życiu od lat. Dla faceta nie zrezygnuje, nigdy, z niczego . Jeżeli nie będzie mu odpowiadało, trudno.

Feniks06

Nie jest to fakt który należy zbytnio ukrywać a jednak piszesz na portalu anonimowi i zależy Ci na anonimowości. Zwykła praca ale pewnie najbliżsi nie wiedzą. Niby nie masz się czego wstydzić ale pewnie matka z ojcem nie wiedzą i przed rodzina się nie chwalisz. W swojej pracy pewnie też nie mówisz jaka to robotę masz naa drugi etat. Takie typowe.

@Feniks06 wyżej odpowiedziałam dlaczego piszę tu i dlaczego nie przepadam za upublicznianiem siebie. I tu akurat mylisz się, najbliżsi, łącznie z rodziną wiedzą. Akceptują albo inaczej... Nie robią z tego wielkiego halo 🙃

Feniks06

Wiesz co, znam jedna dziewczynę. Jakiś czas się prostytuowala. Chyba już każdy w okolicy to wie i nikt jej z grabiami nie goni. Ludzie się dziela tylko na takich co w to wierzą i na takich co w to nie wierzą. Mimo to jednak ona się tym nie chwali. No więc po prostu się zastanawiam. Skoro to takie super i się tego nie wstydzą to dlaczego otwarcie o tym nie mówią?

Kosmateus

Pewnie dlatego, że jest to zawód piętnowany, a nikt nie chce być wyrzutkiem społecznym.

Feniks06

Ok, Kosmateus. Ale to wtedy godne życie i chwalenir decyzja kłóci mi się z zatajaniem tego faktu.

Kosmateus

Lekkadziewczyna nie napisała, że chwali się tym faktem, z tego co zrozumiałam. Napisała, że nie uważa to za coś co trzeba zbytnio ukrywać. Chyba że wpis na anonimowych uważasz za chwalenie się decyzją (dla mnie to po prostu opis sytuacji, która jest społecznie kontrowersyjna). Godne życie też dla wielu może mieć różne znaczenie, zależy jakie kto ma wartości. Ludzie zatajają źródła zarobku czy tam jakieś inne aspekty swojego życia nie zawsze ze wstydu, jest wiele powodów dla których można się o to pokusić. W Polsce np. ogólnie nie zaleca się obnoszenia z zarobkami (przynajmniej wg niektórych osób wśród moich znajomych).

Kotkot Odpowiedz

Szczerze wolę kobiety szczęśliwe jako prostytutki niż te nieszczesliwe i smutne które z musu i bez przyjemności "muszą dawać" mężusiowi. Ważne to doprowadzić się do zadowolenia z życia i osoby trzecie nie powinny się wtrącać w to jak to życie wygląda.

Poppy Odpowiedz

Powtórz jeszcze dwa razy ze to była najlepsza decyzja w twoim życiu i ci uwierzę.

Lunathiel Odpowiedz

Nie czaję, dlaczego uprawianie seksu z obcymi ludźmi dalej jest takim strasznym tabu i wielu Polaków przy każdym wspomnieniu tematu musi go chamsko skomentować. Jeśli każdej ze stron pasuje taki układ, nikt nie czuje się pokrzywdzony i wszystko odbywa się w normalnych warunkach, to co tu w ogóle jest do komentowania? A jednak, wyznania od kobiet równie zadowolonych ze swojej pracy co autorka wciąż pojawiają się w necie - bo nadal są dla sporej ilości osób czymś absolutnie niespotykanym. "No bo jak to, nie czuje się WINNA? Nie jest jej WSTYD?" - no nie. Szok! :D
Niektórzy jeszcze dużo się muszą nauczyć o moralności, obyczajach, etyce i (często przestarzałych bądź od zawsze kompletnie nielogicznych) konstruktach społecznych. A autorce życzę wszystkiego dobrego i żeby jej praca jak najdłużej cieszyła ją tak jak teraz. :3

Kesher123 Odpowiedz

Okej, pare razy napisalas, ze to "najlepsza decyzja mojego zycia", etc. Raz starcza.

Odpowiada Ci, to dobrze, cieszymy sie. Ale z czasem przekonasz sie, ze to nie takie kolorowe.

Zobacz więcej komentarzy (13)
Dodaj anonimowe wyznanie