#srPLI

Na studiach miałem obowiązkowe zajęcia z języka obcego. Na drugim roku odbywały się one w dobudówce, przylegającej do głównego budynku jakiegoś wydziału. Dobudówka była parterowa, stara i bardzo zaniedbana, mieściła bodajże trzy sale i dość obleśne toalety. Dodam jeszcze, że nasza grupa była mieszana, ja jedyny facet i ok. 15 dziewczyn z różnych kierunków.

Tego listopadowego dnia przed zajęciami (odbywały się ok 18:00) zjadłem pewną gotową zupę z torebki, po czym szybko ruszyłem na uczelnię, miałem tam jakieś 10 minut piechotą. Gdy tylko usiadłem, poczułem rewolucje żołądkowe, ale stwierdziłem, że to z powodu pośpiechu. Jednak po kwadransie wręcz zwijałem się z bólu, co zauważyła pani doktor prowadząca zajęcia (strasznie poczciwa kobieta) i powiedziała, że jeśli źle się czuję, mogę wyjść się przewietrzyć.

Po jej słowach wręcz wybiegłem do toalety, przestawiającej obraz nędzy i rozpaczy. Przesiedziałem tam jakieś 10 minut i możecie nie wierzyć, ale udało mi się zapełnić całą muszlę! Przeczyściło mnie jak nigdy, bałem się spłukiwać wodę, żeby nie wybiło. Po skorzystaniu otwarłem jedynie okno, by się przewietrzyło, bo oczywiście śmierdziało strasznie.

Po wyjściu z toalety okazało się, że... załatwiłem się w damskiej, a nie męskiej! Trudno, wyszedłem na podwórze, by pooddychać świeżym powietrzem. Ledwo dwie minuty później przyszła koleżanka z grupy i mówi, że przysłała ją prowadząca z pytaniem, jak się mam. Odpowiedziałem, że lepiej, ale poprosiłem o wodę z plecaka, znajdującego się z sali. Dziewczyna odeszła i po kilku minutach wróciła już nie ona, ale pani doktor, dość mocno przejęta. Wręczyła mi plecak i kurtkę, powiedziała, że mam iść do domu odpocząć. Dodała także, że moje złe samopoczucie to pewnie wynik tego obleśnego budynku, bo "jest tu grzyb na ścianach, zawsze tu śmierdzi, nawet teraz z damskiej toalety strasznie cuchnie, nie do wytrzymania, jak ona ma pozwolić dziewczynom na korzystanie z niej"!

Po tygodniu pani doktor oznajmiła, że poinformowała o mojej przygodzie szefa instytutu i udało się zmienić miejsce zajęć, w trosce o nasze zdrowie i samopoczucie, żeby nikt więcej nie podtruł się w tym zagrzybionym budynku, tak jak ja kilka dni wcześniej.

Nie wyprowadziłem jej z błędu ;)
NocnaZmora Odpowiedz

Niby gówno a jednak dobry uczynek!

ASpieprzajPan Odpowiedz

Gówno zrobiłeś, a całej grupie się przysłużyłeś :)

Tyctarara Odpowiedz

Heartwarming <3

Seven777 Odpowiedz

Pozytywne wyznanie o kupie.

ogienek Odpowiedz

Chyba po raz pierwszy sraczka jednej osoby narobiła korzyści większej grupie osób ;D

Dodaj anonimowe wyznanie