Planujemy z narzeczoną ślub i wesele. Szukaliśmy ostatnio inspiracji. Natrafiliśmy na film, w którym wokalistka weselna opowiada, co je na tych przyjęciach. Padły słowa, że „na obiad zawsze wybiera rosół”. Zaciekawiło nas, dlaczego ona ma wybór, ponieważ na weselach w naszych regionach na pierwsze danie obiadowe podaje się „zupę” w wazach na stoły. Natomiast na drugie danie, prócz ziemniaków, jest kilka mięs i surówek. Więc grzecznie zapytałem „Skąd możliwość wyboru?”. I wtedy się zaczęło... Jazda po mnie w komentarzach:
- Zawsze kelnerki pytają, jaką zupę chcesz!
- Dziwne pytanie. Żyjesz pod kamieniem?
- Co ty, na weselu nigdy nie byłeś?
- Jak to skąd? Do Ciebie cywilizacja nie dotarła?
- Biedak nigdy na weselu nie był.
Czytając te „uprzejme” odpowiedzi, zastanawiałem się, czy warto o cokolwiek pytać w dzisiejszych czasach. Ludzie nadal nie rozumieją, że mamy wiele regionów w kraju, więc i wiele tradycji. Człowiek z ciekawości i zainteresowania zapyta, a może oczekiwać linczu albo zakopania żywcem.
Dodaj anonimowe wyznanie
Polak potrafi.. Niestety nasz naród zrobił się (albo poprostu jest) bardzo zawistny. Ludzie wszystko odbierają jako karygodne, nawet grzeczne pytanie nie mające na celu nikogo obrazić.
Czasem zastanawiam się, czy niektóre komentarze faktycznie napisał człowiek myślący w ten sposób, czy jakieś dziecko szukające rozrywki.
Obecnie ludzie obrażają drugich, nawet za zwykłe pytanie.. A jeśli masz odmienne zdanie to już całkiem po Tobie! Nic nie wolno, a jeśli już coś robisz, to uważaj bo stąpasz po cienkim lodzie...
U mnie również na weselach podaje się daną "zupę" w wazach 😁
ale masz racje, na wszystkich weselach, na jakich bylam, menu bylo z gory ustalone i byla wybrana zupa, mogl to byc rosol, ale mogl byc tez krem z brokula czy pomidora
nikt nie bedzie dla panci specjalnie rosolu gotowal, chyba ze taki z torebki ;)
no ale w naszym kraju wszyscy sa prawnikami, lekarzami czy innymi specjalistami, w zaleznosci od tego,c zego dyskusja dotyczy ;p
Śmianie się z drugiego bo zadał pytanie? Poziom kultury osobistej wywaliło poza skalę.
We wszystkich grupach np na Facebooku tak jest. Najbardziej mnie śmieszą awantury na grupach o przetworach, jak ktoś spyta np o ilość soli do przetworów. Tam to dopiero użytkownicy 50+ po sobie jadą, a biedny pytający odpowiedzi się nie doczeka XD
Nigdy nie byłam na weselu i nie uważam że to o mnie źle świadczy. Dziwni ludzie :D
Jeżeli organizujesz wesele, to możesz sobie zażyczyć co tylko chcesz.
Nie wydaje mi się, żeby wspomniana wokalistka weselna, która mogła sobie wybrać zupę, organizowała wszystkie wesela, na których śpiewała ;)
@U404
-wokalistka była na różnych weselach i wie jak one wyglądają
-autor może zażyczyć na swoim weselu co chce. Nie widzę tu sprzeczności i Twój komentarz jest po prostu z dupy
Rosół na weselach owszem, pod jednym warunkiem - ma być gorący. Letni/chłodny/zimny rosół to do kibla się nadaje.
Ej No przestań rosołek na kacu to i zimny wchodzi ;D
Pewnie trafiłeś na jakieś specyficzne (nie będę się wyrażać) forum. Poza tym, w tematyce weselnej możesz trafić na różnych kosmitów, bądź przygotowany na rozpoznanie bojem ;)
Byłam na wielu weselach i pierwszy raz w życiu słyszę żeby kelnerki miały pytać jaką zupę się chce. Zawsze była wybrana wcześniej przez nowożeńców.
Niestety, niektórzy są drażliwi i próbują pokazać, jacy to oni mądrzy, poprzez mieszanie innych z błotem. Moich znajomych ze studiów, z którymi kończę (gdyż kończą się również studia), od dawna o nic nie pytam, bo jeszcze uznają mnie za jakąś kosmitkę. Wyjątkiem jest garstka wyrozumiałych osób. Traktujmy innych tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani.
@TrzyPingwiny: Pewnie wszędzie jest podobnie, zależy od grona koleżeńskiego. U nas krążyły legendy, że ludzie wysyłali specjalnie źle wypełnione testy czy notatki i że ktoś w innym roczniku powiedział, że nie pomoże komuś, bo to jego konkurencja. xD Są ludzie i ludziska. Ja tam cieszę się, gdy mogę komuś pomóc. Pomagałam ludziom jeszcze mniej ogarniętym ode mnie i nigdy się z nich nie śmiałam, oni ze mnie też. Co do wesel, byłam na jednym w życiu, jako osoba towarzysząca. Była tylko jedna zupa (rosół), ale za to multum innych dań. Szkoda, że mam tak mały żołądek, ha ha. 😂 Jestem bardzo wdzięczna, że miałam okazję tam być. Z tymi obcymi ludźmi było naprawdę fajnie.