Dobrałem się z moją dziewczyną idealnie zarówno pod względem poczucia humoru, zainteresowań, jak i kalectwa. Otóż ona jest głuchą florystką i zapalonym graczem ping-ponga, a ja jestem całkowicie pozbawiony węchu oraz nie widzę na jedno oko, ponadto jestem luźno związany z przemysłem muzycznym. A co to daje w połączeniu z naszym poczuciem humoru? Dość ciekawe uszczypliwości w stylu:
Dz: *miga* Powąchaj kwiaty, które wyhodowałam.
Ja: *również migając* OK, ale najpierw posłuchaj bitu, który skomponowałem.
Dz: Mówiłam (migałam) ci, że posłucham twojej muzyki, dopiero jak wygrasz ze mną w ping-ponga.
Ot, taka historyjka kalekiej pary, która lubi sobie dogryzać :)
Dodaj anonimowe wyznanie
To moje najulubieńsze wyznanie pod słońcem!
Uroczo ❤
Jeśli nie masz węchu, to rozumiem, że również smaku?
Nie koniecznie, te zmysły są ze sobą powiązane, ale odbierają je inne receptory wiec brak jednego nie oznacza całkowitego zaniku drugiego
Smak czuję bo węch straciłem w wyniku uszkodzenia receptorów w nosie. Smak ten co prawda ma ograniczoną gamę przez co nie rozróżniam niektórych potraw.
To takie słodkie :)
Jakie pozytywne wyznanie 😍
Tak, wreszcie wyznanie, które sprawiło, że się uśmiechnąłem! :D
Pewnie kłamieaz
A czemuż to tak uważasz?
Z jednej strony fajnie że macie luźne podejście do własnych ułomności, a z drugiej to trochę chamskie jednak...plus jest przynajmniej taki, że jak śpicie razem to ona nie musi się często myć, a Ty możesz chrapac do woli :)
Twoj zamordyzm jest przerazajacy.