#ucBPP

Stalkowałem swoją dziewczynę. Nie w trakcie związku, ale tuż przed nim. Właściwie dzięki mojemu prześladowaniu zostaliśmy parą.

Przyszła do gabinetu weterynaryjnego cztery lata temu z dwoma świnkami morskimi. Byłem asystentem, właściwie nie robiłem nic poza sprzątaniem po pacjentach i rejestrowaniem. Pojawiła się w drzwiach, a ja oniemiałem. Nie miałem oporów, żeby sprawdzić jej dane. Poznałem jej adres i numer telefonu. Znalazłem ją na Instagramie, potem na Facebooku. Przez parę miesięcy za nią chodziłem, ale nigdy mnie nie zauważyła. Jest dość roztrzepana, taki artystyczny typ. Albo po prostu dobrze się kryję.
Swego czasu nawet włamałem jej się na Facebooka. Dzięki temu wiedziałem, co ją bolało i jaką osobą była. Zakochałem się jeszcze bardziej. Była moją obsesją.

Od dwóch lat jesteśmy parą. Spotkaliśmy się na imprezie, na którą też przyszedłem po przejrzeniu jej wiadomości. Uznałem, że muszę ją w końcu poznać. Tak naprawdę. Nie przez wiadomości czy wyrwane z kontekstu zdjęcia. Zaiskrzyło. Zostaliśmy parą. Od tamtej pory nie przeglądam już niczego. Nawet telefonu. Nie chcę już jej krzywdzić.
Nigdy jej nie powiem. Może na łożu śmierci. Albo po rozstaniu, chociaż na razie się nie zanosi. No ale od czego są Anonimowe?
atomowatruskawka Odpowiedz

Biedna dziewczyna.

ad13

Ale właściwie dlaczego? Tzn. rozumiem, że włamanie się na konto to przegięcie i wygląda niezbyt zdrowo (inne przeszpiegi chyba każdy zakochany jakieś tam robi), ale nie jest przecież przesądzone, że w ogólnym rachunku dziewczyna nie zyska na tym związku więcej, niż przed nim "straciła" 🤔

dnoiwodorosty

@truskawka popieram w 100%.

ohlala

@ad13

A dlatego, że jest dobrze, dopóki jest dobrze, a potem? Stalkerzy są chorzy i nie wiadomo, co autor zrobi, jeżeli się rozstaną. Taka trochę tykająca bomba.

ad13

Moim zdaniem nie zawsze i wcale nie musi być chory na łeb. Bywa, że w pierwszej fazie zakochania ludzie mają takie zapędy, a później, z czasem wszystko normalnieje i nie przejawiają takich tendencji.

HellBlazer

ad13... Jeśli Truskawka pisze, że ta dziewczyna jest biedna to ma rację.
Nie rozumiem jak możesz w ogóle napisać cokolwiek w stylu "ale dlaczego biedna? Jeśli by się usunęło kilka najgorszych pozycji z listy czynów autora to byłoby spoko". To chore. Oceniamy wszystko, a zwłaszcza poważne złamanie prywatności. Podaj nam hasło do wszystkich swoich kont i komunikatorów, a później mów, że dziewczyna wcale nie jest taka biedna

ohlala

@ad13

A bywa, że są chorzy i to bardzo często. Facet w ogóle nie znał tej dziewczyny, a za nią łaził i miał na jej punkcie obsesję. Brzmisz w tym momencie jak jedna z tych osób, które mówią prześladowanym "ciesz się, że tak Cię kocha!" i "ja to bym chciał/a mieć takie powodzenie" - a to najgorszy typ człowieka w takich sytuacjach.

ad13

Ohlala, czasem masz straszne skłonności do nadinterpretacji i doszukiwania się drugiego dna tam, gdzie go nie ma.

Owszem, często tak, ale często nie znaczy zawsze. Ryzyko jest, ale samo ryzyko nie przesądza o porażce. Są razem dwa lata, nie dwa miesiące, więc tym bardziej nie można całkowicie wykluczyć tego, że jednak tworzą w miarę normalny i udany związek.
A ja zwyczajnie bardzo nie lubię dopowiadania sobie i wydawania kategorycznych osądów, bez racjonalnej podstawy, dlatego właśnie napisałam to, co napisałam.

Żeby ocenić wszystko, trzeba zsumować każdy ze "składników" i dopiero później sprawdzić wynik.
To, że włamał się na konto, jest poważnym minusem, ale nadal tylko jednym ewidentnym minusem i dotyczy czasu przeszłego, nie wiemy natomiast nic o ewentualnych (przeszłych, teraźniejszych, ani przyszłych) plusach, ani ich ilości, a to że o nich nie wiemy, nie znaczy, że nie istnieją. Zwyczajnie brakuje danych, nie możemy więc nic obliczyć ani wyrokować, zakładając z góry, że minus na pewno przeważy szalę.
Tylko na to zwróciłam uwagę swoim komentarzem, natomiast Wasze insynuacje, odnośnie do moich słów, są (delikatnie mówiąc) zupełnie nietrafione.

HellBlazer

Ad13... To nie zajęcia z pseudo ekonomii, że robisz bilans zysków i strat. Jak w ogóle można podchodzić do tego w tak nielogiczny sposób? Jak w ogóle można olewać tyle danych? Jakim cudem powołujesz się na taki bilans olewając największe zagrożenia potencjalne? Twoja logika leży w każdym aspekcie!

ohlala

@ad13
O czym Ty gadasz? On ją przez kilka miesięcy ŚLEDZIŁ, przyznaje, że ma obsesję na jej punkcie, a Ty się na Facebooku skupiasz. Nic dziwnego, że stalkerzy mają się u nas dobrze, skoro się ich romantyzuje. Nietrafione, to jest robienie przez Ciebie bilansu zysków i strat w kontekście stalkera, który miał szczęście, że ofiara go nie zauważyła.

ad13

A o czym Wy piszecie?

"Oceniamy wszystko" napisał Hell, więc odpisując(!) wyjaśniłam, dlaczego właśnie tutaj nie jesteśmy w stanie ocenić "wszystkiego" - czyli całokształtu ich związku (ze względu na brak wszystkich danych). Coś jest w tym nielogicznego?

Wiemy tylko tyle, ile zostało napisane (czyli znamy zachowanie autora jeszcze przed związkiem - z zaznaczeniem, że od kiedy są razem, nic takiego nie robi, są razem dwa lata i na rozstanie się nie zanosi), możemy więc tylko to oceniać i na tej podstawie określać prawdopodobieństwo/ryzyko na przyszłość, nie możemy jednak niczego przyjąć za pewnik (jaki dałby bilans - użyty tu przykładowo).
Są to więc po prostu czyste spekulacje, niezależnie od tego, za którą opcją ktoś się opowie, a spekulacje nie dają podstaw do tak kategorycznego stwierdzenia(!), jakie mamy w komentarzu atomowejtruskawki.
(Co innego gdyby zostało to wyrażone w trybie przypuszczającym i odniesione do czasu przyszłego, a nie jako stwierdzenie faktu.)

Naprawdę nie widzicie, że wcale nie twierdzę, że większe (czy choćby takie samo) jest prawdopodobieństwo sytuacji odwrotnej i zupełnie nie o to w mojej wypowiedzi chodzi?

Zobacz więcej odpowiedzi (4)
JMoriartyy Odpowiedz

Ta, "włamałeś się" na Facebooka. Na pewno.
Swoją drogą ta historia jest creepy, nie romantyczna i ten psychopata jeszcze z ciebie wylezie.

Batonn

@JMoriartyy żeby włamać się na konto fb nie potrzeba szczególnych umiejętności. poza tym mógł poznać jej hasło

JMoriartyy

Znajomość hasła to nie "włamanie się". To zalogowanie się.
I nie, zwykły random się nie włamie.

Qzin

Uzyskanie dostępu do konta do którego nie jest się uprawnionym nawet znając login to nadal włamanie i przestępstwo. Tak, gdybym tu podał swój login i hasło, a ty się zalogujesz to nadal jest włam.

Ebubu

@Jmoriarty...
Ale naiwność... lub brak znajomości zasad bezpieczeństwa i przepisów.
A o phishingu słyszała?

Swoją drogą nawet w mediach od czasu do czasu wypłynie informacja o przejęciu konta jakiegoś polityka czy celebryty - najczęściej jest to w wyniku właśnie wymuszenia hasła.

Ultraviolett Odpowiedz

Na wojnie i w milosci wszelkie chwyty sa dozwolone.

Ebubu

Czyli gdy będzie chciała odejść, może jej złamać nogę by nie uciekła...
Ale tylko jeżeli on ją będzie dalej kochał!

Ciensiebie

Czego nie zrozumiales w slowku "milosci"?

Ebubu

Ja zrozumiałem - jeżeli on ją kocha, co jest przecież jest miłością, zgodnie z tym powiedzeniem może wszystko.

budyn4 Odpowiedz

Włamanie się na konto niezbyt, ale reszta nawet urocza. I to, że poznałeś, co ją martwi i polubiłeś jeszcze bardziej. I fakt, nie mów jej tego, bo coś jeszcze się zepsuje, a złym człowiekiem nie jesteś

HellBlazer

Urocza?! A co jeśli nie byliby teraz razem?!
Nie jest złym człowiekiem?!
To kupa łajna, która czytała czyjeś wiadomości prywatne! Śledziła! Naruszała dane osobowe!
Jesteś jakiś/Aś chora?!

Nalli

Śledzenie kogoś jest takie urocze ^^

Achnoniewiem Odpowiedz

Jak sobie poradzisz, jeśli kiedyś się rozstaniecie?

Vito857 Odpowiedz

O ile faktycznie skończysz ją kontrolować (w co tak średnio wierzę) to okej, tylko cię sumienie powinno zeżreć.

Corpo Odpowiedz

Skoro teraz nic jej nie przeglądasz to według mnie jest ok

Yacsa80 Odpowiedz

O takie anonimowe nic nie robiłem.

bazienka Odpowiedz

creepy... kiedys wypisywal do mnie typ z serwisu, mimo ze poszlam tam oddac jakies urzadzenie z narzeczonym... jednak troche zenujace

Margaret30 Odpowiedz

Anonimowe +

Zobacz więcej komentarzy (5)
Dodaj anonimowe wyznanie