#vB0JV

Zanim pierwszy raz złączyłem się w objęciach miłości z moją dziewczyną, minęło sporo czasu. Do niczego się nie spieszyliśmy, szczerze się w niej zakochałem, więc poznawanie jej i obdarzanie miłością było dla mnie ważniejsze niż sama fizyczność. Szanowałem też to, że ona potrzebuje czasu.

Gdy w końcu doszło do stosunku, byliśmy razem już 4 miesiące. Pierwszy raz zobaczyłem ją w całej okazałości i… poczułem się oszukany. Okazało się, że przez cały ten czas, gdy się widywaliśmy kilka razy w tygodniu, moja dziewczyna… wypychała sobie stanik SKARPETAMI. Rozumiecie to?

Nie zrozumcie mnie źle, ja nie jestem rozczarowany – ona jest najpiękniejsza na świecie! Czuję się jednak bardzo okłamany. Przecież to miłość, nie ma w niej miejsca na takie oszustwa. Nie chcę być okłamywany przez kobietę mojego życia! Podłamała moje zaufanie i jest mi teraz przykro. Czy coś jest ze mną nie tak, że tak się czuję?
Hulahopa Odpowiedz

"Zanim pierwszy raz złączyłem się w objęciach miłości z moją dziewczyną, minęło sporo czasu." - bynajmniej nie uważam, że 4 miesiące to sporo czasu, sama po takim czasie zaczęłam sypiać ze swoim facetem i uważam, że to dosyć szybko.

Rest2

@Hulahopa dokładnie

ToTylkoJa90

A ja nie wyobrażam sobie tyle czekać. I co z tego? To indywidualna sprawa, proste.

bazienka

"bynajmniej" uzyte prawidlowo <3
z reszta tez sie zgadzam, nie ma co sie spieszyc zeby sie nie poczuc wykorzystanym

Hulahopa

ToTylkoJa90 - czemu mnie nie dziwi, że to skomentowałaś? :D To indywidualna sprawa, wiadomo. Autor stwierdził, że to sporo czasu, ja - że wręcz przeciwnie. Skomentowałam, bo mogę.

VampireGrin

A ja poszłam do lozka na trzeciej randce i skończyło się to poltorarocznym związkiem. W nowym związku też nie czekaliśmy dłużej niż bodajże tydzień. Nikt się nie czuł wykorzystany. Baaaardzo generalizujecie. Każdy przypadek, kazda relacja jest inna.

Wtorek09

Etanolan, moim zdaniem nie masz racji. Byłam w dwóch poważnych związkach, każdy trwał dosyć długo. Wielu rzeczy nauczyliśmy się nawzajem, wiele przeszliśmy.

Te związki to łącznie cztery lata mojego życia. Przez większość tego czasu naprawdę byłam szczęśliwa, mimo że w obu przypadkach finalnie nasze drogi jakoś się rozeszły.

Było fajnie, byliśmy szczęśliwi, jednemu z nich zawdzięczam nawet zarażenie mnie pasją, która jest dziś moją pracą. Nie mam poczucia zmarnowanego czasu. Jak to mówią (proszę z przymrużeniem oka): "nie byłabym sobą, gdy byłabym inna".

leznis

@Etanolansodu Ehh nastolatki

MalinowyCukier

@etanolansodu to idąc tym tokiem myślenia po co angażować się w jakiekolwiek związki? Przecież nigdy nie masz pewności, że związek się nie rozpadnie i czy nie "stracisz" cennego czasu :)

Blutrudri Odpowiedz

W erze push-upów, super push-upów i innych, dorosła kobieta miałaby wypychać stanik skarpetki ???

Praca

Mowa jest o dziewczynie. Styl pisania autora również nie wskazuje, że mają ponad 17 lat.

nata

Jak kogoś stać to może i do braffitera iść...

kotekzpiwnicy

Nata, w internecie (np. gorteks, Ava) są staniki bez "ulepszaczy" za dobrą cenę. Swój rozmiar można mniej więcej ustalić idąc do braffiterki i po prostu nic nie kupując ;3

kotekzpiwnicy

Stacjonarnie też są salony bielizny w których są braffiterki i przyzwoite ceny, wystarczy poszukać!

scava Odpowiedz

>sporo czasu
>cztery miesiące

Arty Odpowiedz

Mam wrażenie, że ostatnio jest dużo podobnych wyznań o kobietach, pisanych tym samym stylem i nawet podobnie zakończonych.

titanic

To samo chciałam napisać. Zawsze o dziewczynie, którą autor bardzo kocha, dwa akapity, na końcu jakieś pytanie w stylu: Co robić?

Więc najprawdopodobniej z autorem jest coś nie tak, bo pisze wymyślone historyjki. I jak zwykle, wyznanie jest od razu w poczekalni.

Rest2 Odpowiedz

4 miesiące czekania z seksem to nie jest długo. To raz. A dwa że jeśli faktycznie nie kryje się za tym rozczarowanie jej biustem a tylko smutek że nie była w pełni szczera to porozmawiaj z nią o tym, ale bardzo delikatnie (albo później kiedy już będziecie bliżej emocjonalnie) bo jeśli pomyśli że chodzi o jej ciało to nie będzie miała do ciebie zaufania. Szczególnie że jeśli je wypychała to oznacza że ma z tym problem.

Sharkyy Odpowiedz

Według mnie masz prawo czuć się lekko oszukany, ale Twoja dziewczyna mogła się po prostu bać, że ma za małe piersi, które się Tobie nie spodobają. Więc "wybacz" jej to i podbuduj jej wartość.

Seven777 Odpowiedz

4 miesiące czekania a zachowujesz się jak by to trwało 10 lat. A po Twojej reakcji na jej biust jestem prawie pewna ze nie masz więcej niż 17 lat albo masz mentalność głupiego nastolatka.
PS Przykro mi ale wcale się w niej szczerze nie zakochałeś.

SzubiDubi Odpowiedz

Jak macie po 15-17 lat to uważałabym z tymi określeniami typu kobieta mojego życia, bo jeszcze nie raz poczujesz się zawiedziony np tym, że ona może chcieć wyjść sama z koleżankami a nie zamulać wtulona w Ciebie, że może nie pierdzieć kwiatkami itd motyle w brzuchu miną, zawód wielkością piersi też a co innego jest w życiu ważne:) powodzenia

nata

Nie wydaje mi się, aby to o czym piszesz wykluczało bycie kobietą życia.

MalinowyCukier

@nata nie wyklucza, ale wyidealizowane wizje drugiego człowieka już tak. Szczególnie gdy ktoś jest młodszy i nie do końca myśli racjonalnie. Tak jak nazywanie kogoś "kobietą mojego życia" po kilku miesiącach związku takie jest - nie racjonalne.

nata

Ale co jest złego w tym, że partner wyjdzie gdzieś że znajomymi bez drugiej połówki?

xlubiematmex Odpowiedz

Coś chyba mało ze sobą rozmawiacie

rooibos Odpowiedz

Tak naprawdę to caly wyglad jest klamstwem. Makijaz, różne kolory włosów, buty na obcasach, ciuchy optycznie ujmujące kilogramow, depilacja, sztuczna opalenizna, wybielanie zębów, doklejane rzęsy. Nie mówiac juz o ingerencjach typu botoks, zastrzyki z hialuronu, powiększanie ust. Chyba mało kto wyglada tak jak go bozia stworzyła.

Lidkajsusisis

Serio? Uważasz, że buty na obcasie, ubrania, to zmiana wyglądu? To tak jakby powiedzieć, że jak ktoś się myje, to oszukuje, bo nie tak został stworzony. Albo obcina włosy u fryzjera, to przecież takie samo "oszustwo" co depilacja.

Serwatka31

Zmienianie wyglądu to nie to samo, co kłamanie na jego temat.

Czym innym jest ucięcie sobie ręki (mimo, że urodziło się z więc "nie tak bozia stworzyła) a czym innym ukrycie jej pod bluzką albo napisanie komuś, że się jej nie ma.

Zobacz więcej komentarzy (5)
Dodaj anonimowe wyznanie