#wvhpE
Teraz jestem szanowaną osoba, mieszkam na przedmieściach i prowadzę hodowlę królików. Osobiście je zabijam, wieszam za nogi na rurce od ogrzewania, tłukę pałką w tył głowy i jeszcze żywym obcinam głowę (tak się ubija króliki, jakby kto pytał). Nie interesuje mnie cierpienie zwierząt, ale ekscytuje sam moment pozbawienia życia. Chcę żeby wszystko wyglądało jak najbardziej fachowo i zwierzę nie cierpiało.
Ja tu widzę skończonego przegrywa, który nie potrafił rozwinąć swojej pasji i został podrzędnym hodowcą królików.
Ci którzy potrafili gonić za marzeniami, zbijają teraz kokosy jako płatni zabójcy.
Byl nawet o tym film, "Killerów dwóch"
Nie każdy kto potrafi bez mrugnięcia okiem zabić zwierzę jest w stanie to samo zrobić z człowiekiem (i na odwrót - zdarzają się mordercy którzy nie skrzywdzą zwierzęcia)
Tewu
Ludzka psychika jest zadziwiającym mechanizmem. I na swój sposób unikatowym dla każdego człowieka z osobna. Zawsze mnie to fascynowało. Myślę, że każdy wzór profilu psychologicznego oraz rodzaj osobowości taki jak np. socjopatia, może przeczyć ogólnej diagnostyce w indywidualnych przypadkach.
Co do mojego komentarza o płatnych zabójcach, to tylko żart taki był. Nie zabiję Cię...
Przynajmniej narazie.
Pierwsze słyszę, że żywym królików odcina się głowy. Jesteś pewien, że z twoją jest wszystko ok?
Wiadomo, że krew trzeba opuścić, ale nie żywemu zwierzęciu. Moja babcia i ojciec hodowali króliki, ojciec zabijał. Królik dostawał jeden strzał w kark pałką tak, żeby od razu pozbawić go życia. Później wieszało się go za tylne łapki, właśnie po to, żeby krew zeszła. Później babcia zajmowała się całą resztą. Ale nigdy, nigdy nie odcinał głowy jeszcze żywemu. I nie zgadzam się z tym, aby to była normalna praktyka.
Boruta kury czy świnie żyją w syfie, bo to ludzie im nie sprzątają, to nie jest ich wybór
Czym się różni zabijanie królika od zabijania rybki? Bo ja zabijałam rybe i tą akurat zabija się na żywca. Ja zazwyczaj tłukłam je nożykiem po łebku, aby je najpierw ogłuszyć później dla żywej jeszcze ryby odcinałam łapek. Jednak znałam osoby, które w ogóle nie ogłuszały ryby, tylko odcinały łeb i patroszyły.
Kurcze mój tata ma hodowlę królików, a nigdy im żywym głów nie obcinał, zadzwonię do niego i powiem,że źle je zabija :/
Jak to mówią - "zmień pasję w pracę, a nie będziesz musiał pracować" - niejeden pewnie pozazdrości.
Mam wrażenie, że od kilku dni poziom tej strony kopie dziurę w dnie, do którego dotarł jakiś czas temu i teraz sprawdza, jak nisko można upaść.
Nie narzekaj. Akurat ten wpis jest niestety jednym z lepszych. Oczywiście porównując do poziomu, który ostatnio jest sukcesywnie utrzymywany.
Badar 3 około pięć lat temu z tego, co pamiętam
Badar3 kiedyś wyznania, jak nawet nie do końca były anonimowe, to chociaż wywoływały uśmiech, a nie raz szczery śmiech. A nie rozczulanie się i komentarze pod co drugim wyznaniem, że czas ma psychologa. Ze cztery lata temu na pewno.
Ok boomers.
Kiedyś "za moich czasów" było lepiej :D !
Stare wyznania sprzed pięciu lat też miały nierówny poziom. Trafiały się zarówno perełki, jak i nudne czy żałosne anegdoty. Ale "kurła ! Kiedyś to było !". XD
Zabijanie jest ekscytujące, ale ostatecznie kiedyś musisz wyłączyć Simsy.
Jestem dumny, że mimo tak ekstremalnych zainteresowań, umiałeś przekuć je w pasje i sposób na spełnione życie :)
Nigdy nie jadłam królika, ale to bardziej z tego względu, że u mnie w rodzinie nie bylo to popularne i jakoś nie miałam za bardzo okazji. Jednak bym nie miała oporów przed zjedzeniem. Kiedyś przypadkiem byłam świadkiem, na szczęście tylko to słyszałam, a nie widziałam, jak ktoś zabija. Jak one okropnie piszczą :/ wiem, że świnia też strasznie kwiczy, ale do tego byłam przyzwyczajona od najmłodszych lat. Trochę nie rozumiem ludzi, dla których świnka jest ok do jedzenia, ale króliczek już nie, bo ma futerko :|
Według mnie zwierzęta można dzielić na 2 typy
Dk jedzenia
Do trzymania w domu
Jakby ktoś mi podał krolika mojego własnego którego mam w klatce do zjedzenia bym nie zjadła nigdy a takiego z hodowlu di jedzenia yo nwm
*zjadł
staje ci? jesli tak, to masz problem
chociaz dobrze, ze uczyniles z tego prace i wyzywasz sie na zwierzetach i tka przeznaczonych na smierc, a nie katujesz zone czy zabijasz przypadkowych ludzi (mam nadzieje)
Założenie, że to jego praca nie musi być prawdziwe. Można być hodowcą hobbystycznie po godzinach i niekoniecznie z przeznaczeniem na ubój przemysłowy, a więc automatycznie z góry na śmierć. I od razu inaczej się na człowieka trochę patrzy czytając wyznanie.
A jak mu nie staje to nie ma problemu?
Karma Cię dojedzie kiedyś. Obiecuję
@Stephenking rozumiem że rzeźnicy też robią coś złego?
Według pana na górze to wszyscy robią źle i rolnicy i hodowcy bydła, i wędkarze. A już w ogóle to najlepiej by było, jakby wszyscy byli weganami, bo wtedy biedne zwierzątka by nie cierpiały, dla krów mlecznych by cycki pękały, a jajka gniły bo nikt by przecież nie zbierał jajek spod kury bo przecież nie wolno!
Emika528 Krowy produkują mleko dla cieląt, które są im zabierane niedługo po porodzie. "Cycki by im nie pękały" bez udziału człowieka. Nie jestem wegetarianką, ani weganką, ale dobrze by było abyś się douczyła w pewnych kwestiach.