#xBKu1

Jestem producentką polskiej odzieży damskiej. Po urodzeniu córeczki chciałam wrócić do pracy na etat, ale mój mąż, ten bardziej ambitny namawiał mnie na swoją działalność. Z racji, że mieliśmy trochę oszczędności i właśnie sprzedaliśmy jego mieszkanie, które on odziedziczył po babci, mieliśmy czym się rządzić. I tak zaczęłam działać.



Znalazłam panią konstruktor, która robiła mi formy, szwalnię znalazłam przez przypadek spotykając swoją dawną dobrą znajomą, której rodzice prowadzili właśnie szwalnię. Stoisko też po znajomości wynajmuję od rodziców drugiej koleżanki. Wszystko szło super. Ale po czasie zaczęły się problemy. Szwalnia zaczęła spychać mnie na dalszy plan, przez co czekałam strasznie długo na towar, który mogłam już sprzedawać i szyć następne, a czynsz za lokal jest przeogromny. Pani konstruktor zdarzało się popełnić błąd, na co ja niedoświadczona przymykałam oko myśląc jakoś to będzie. Muszę zaznaczyć, że w tym czasie brałam tabletki przeciwdepresyjne, bo leczę się na zaburzenia lękowe i nerwicę. I myślę, że przez te tabletki, za czym stał brak asertywności, ludzie zaczęli robić ze mną co chcą, a ja nie miałam w sobie ani odrobiny nerwów. A to krojownia źle wycięła formy, trzeba dokupić materiał, a to szwalnia źle uszyła. Połowa towaru na wyprzedaż. Miesiące mijały, sprzedaż średnia, pieniądze z mieszkania powoli się zaczęły kończyć. Mąż w rozsypce, bo jego zdaniem przebalowałam jego mieszkanie. Sam na lekach, ja je odstawiłam i nagle przejrzałam.



Znów jestem jednym kłębkiem nerwów i nie wiem co będzie dalej. Mąż ma do mnie żal, że nie idzie, że nie potrafię potrząsnąć ludźmi, a ja chciałam iść spokojnie do pracy, ale zrobiłam to dla niego, żeby pobudować dom, bo zawsze o tym marzył. Staram się jak mogę, ale gdyby to wszystko ode mnie zależało... A w konsekwencji straciłam jego mieszkanie i całe oszczędności. Jeśli dowiedzą się o tym moi i jego rodzice to spalę się ze wstydu. Ja z kolei mam straszny żal do ludzi, że nie wywiązują się z obowiązków tak jak należy. Aktualnie weszło mi spore zamówienie. Wydzwaniam do szwalni po 3 razy dziennie, żeby czegoś nie sknocili, aż nie wierzę, że tym razem może pójść wszystko dobrze. Szwalnię zmieniałam już chyba z 6 raz. Mam już dość wszystkiego, najchętniej rzuciłabym to wszystko i zaszła w drugą ciąże i siedziała z dziećmi w domu, ale żal mi tych straconych pieniędzy i ciągnę to dalej. Już sama nie wiem co robić jak odrobić tą kasę i oddać mężowi.
Shido Odpowiedz

Powiem tak - płacisz = wymagasz
Niestety na tym polega biznes, skoro płacisz ludziom to od nich wymagaj, nie zrobili tego porządnie, nie płacisz, albo domagasz się naprawy błędu. Najlepiej nie płacić z góry, a jeżeli bardzo chcą to tylko zaliczka, nigdy całość, albo zrobią porządnie, albo nie ma kasy. Jak ogarniesz podwykonawców to i biznes Ci odżyje i zacznie zarabiać.

adriannnna Odpowiedz

A mąż co? Dlaczego sam nie podjął się własnego biznesu? Powinien Ci pomóc, a nie pretensje, że roztrwoniłaś jego mieszkanie. On ma marzenia, a ty rób ...
Wszystko powinno ruszyć jak połączycie siły, zwłaszcza kiedy ty masz problemy z nerwami i bierzesz leki. Wyobrażam sobie, że to dużo dla ciebie.

Feniks06

No i nie trzeba było długo czekać aż znajdzie się ktoś kto obwini faceta o to, że laska nie radzi sobie z prowadzeniem biznesu. Bo przecież to, że facet wyłożył kilkaset tysięcy złotych to mało. Gdyby tak jeszcze rozkręcił ten biznes, sprawil że bedzie on przynosił potężne pieniądze by autorka mogła się ogłosić kobieta sukcesu to byłoby już względnie ok.

Softkitty1 Odpowiedz

Jak mąż chciał zainwestować to powinien sam to zrobić a nie zrzucić na ciebie tym bardziej że byłaś na lekach i bez doświadczenia w biznesie. Zaryzykował i przegrał a nie ty mu hajs przebalowalas.

Feniks06

Co za bzdurny argument. Jak mąż chciał zainwestować TO WŁAŚNIE DOKŁADNIE TO ZROBIŁ. Ty mylisz inwestowanie z otwieraniem i prowadzeniem biznesu. On zainwestował a ona kasę przewaliła.

ohlala Odpowiedz

Dlaczego masz cokolwiek oddawać mężowi? Wiedział, jakim jesteś człowiekiem i w jakim jesteś stanie, a mimo to namawiał Cię do założenia firmy - to jest ogromny wysiłek psychiczny niezależnie od stanu psychicznego właściciela. Co więcej, wiedział też, że nie masz doświadczenia. Dlaczego więc miałabyś mu cokolwiek oddawać? Wiedział, na co się pisze.

Waniliowabeza Odpowiedz

Powiem ci cos, praca w szwalni to ujowa robota. Pracowalam w kilku, i wydaje mi sie, ze najbardziej wywiazywały sie te które byly" zakladem pracy chronionej" zatrudniali niepelnosprawnych i emigrantów. Biuro technologiczne pracowało, a nie piło kawy caly dzień, a kontrola jakosci była pożądana. Może, bardziej przyjrzyj sie szwalniom, praca na akord czy na godz, tez jest ważna, albo zatrudnij prywatne osoby co szyja w domu, ludzi kiedys tak dorabiali ( sporo ludzi ma maszyny i owerloki)

Lunathiel Odpowiedz

Bardzo współczuję takich przygód z lekami psychotropowymi. W głupim momencie się to stało, że się nałożyły te dwie rzeczy. Ale piszę komentarz bo chcę ci ważną rzecz napisać (chociaż pewnie to już wiesz, ale jest szansa że jednak nie). A mianowicie: docelowo przy leczeniu się z takich zaburzeń nie powinnaś się czuć ani tak jak po lekach które brałaś (czyli nie być w stanie się zdenerwować i wygarnąć komuś jak zajdzie taka potrzeba), ani tak jak się czujesz teraz (czyli bycie "kłębkiem nerwów"). Mam nadzieję że przy kolejnym podejściu uda ci się lepiej dobrać leki, albo znaleźć inny sposób na poprawę.

Trzymam kciuki za ciebie, jest duża szansa że jeszcze uda się to wszystko odkręcić i wyjść z tego z zyskiem. Teraz jesteś już mądrzejsza niż byłaś na początku bo wiesz na co uważać, a to bardzo ważne 💚

Niezywa Odpowiedz

Gdy nie powiesz, nie będą wiedzieć że robią nie tak. Trzeba czasem ludźmi potrząsnąć, bo inaczej jest samowolka. Najlepiej nie płac im z góry, tylko jakąś małą część. Jak sknocą to nie dostaną wypłaty.

WalnieteWariatka Odpowiedz

Nie łatwiej było zainwestować pieniądze od razu w budowę domu?

Vito857 Odpowiedz

Niestety widać, że jesteś trochę za miękka do tego biznesu.
Jeśli z panią konstruktor i ze szwalnią podpisałaś umowy, masz prawo egzekwować od nich rzetelności. Jeśli nie jesteś tego w stanie zrobić to przykro mi, ale z tego nic nie będzie.

PannaPuszka Odpowiedz

Hej. Czy po zrobieniu form ktoś szyje model? Jeśli nie, to błąd. Po uszyciu formy modelowej można znaleźć wszystkie błędy, nanieść poprawki na konstrukcje i wszystko udoskonalić. Po drugie zobacz w jakim systemie szyje szwalnia. Jeżeli to system taśmowy to nic dziwnego że masz tyle źle uszytych produktów. Najlepszy będzie system taśmowo sekcyjny, dzięki kontroli międzyoperacyjnej można wyłapać błędy i je poprawić za wczasu.

PannaPuszka

Btw, jak masz jakieś pytania to śmiało pisz, z chęcią pomogę i wszystko wytłumaczę

Zobacz więcej komentarzy (2)
Dodaj anonimowe wyznanie