#xzWmK

Jestem z dala od domu. Nowa szkoła, nowa klasa, nowe otoczenie. Miałam wrażenie, że szybko się zaaklimatyzowałam, jednak gdzieś w tyle głowy coś mi podpowiada, że tak naprawdę nie obchodzi znajomych, czy jestem czy mnie nie ma. Uwielbiam czarny humor i często żartuję o osobach. Znajomi oczywiście wiedzą, że to tylko żarty, jednak ostatnio zaczęli mi wypominać coraz częściej jaka to ja jestem wredna i ich gnębię. Nie, nie chcę tego robić, ale nie potrafię w inny sposób zapoczątkować jakiejkolwiek interakcji. Takimi "żartami" próbuję także podwyższyć sobie samoocenę i poczucie wartości czy chociażby zwrócić na siebie uwagę. Nienawidzę siebie za to. Codziennie powtarzam sobie, że przestanę, jednak zawsze wychodzi to samo. Dzień w dzień przychodzę do domu i odpalam social media, gapiąc się w ekran. Nie mam z kim pogadać czy się spotkać. Każde popołudnie spędzam zamknięta w pokoju i wmawiam sobie coraz to gorsze scenariusze. Czuję w sobie pustkę. Zaczęłam jeździć na rolkach, by coś zmienić. Poszłam z przyjaciółmi i już pierwszego dnia dostałam komentarz "następnym razem może pójdźmy na coś, co umiesz robić". Nie poddałam się, jednak z każdą kolejną próbą jest gorzej. "Znowu na te rolki", "Nie idę, bo mnie popychasz", "Czego ty znowu chcesz", "Sorry no ten... Muszę coś innego zrobić, właśnie tak" itd. Znowu zostałam sama.
Od dzieciństwa też ćwiczyłam wyczynowo, przez co jestem zbudowana "męsko", przez co w klasie zaczęło się "płaska", "zbudowana jak blok", "nikt cię nie zechce" i porównywanie do innych koleżanek z klasy.

Nienawidzę siebie i swojego ciała, ale nie potrafię tego zmienić. Przepraszam, że tak się rozpisuje i dramatyzuję. Wiem, że inni mają gorzej. Ja po prostu odczuwam okropną pustkę i nie wiem co mam ze sobą zrobić. Potrzebuję kogoś, kogokolwiek, by się chociażby przytulić i by mnie zaakceptował. Potrzebuję kogoś, kto sprawi, że poczuję się warta. Potrzebowałam się wyżalić bez bycia ocenianą na każdym kroku...
Econiks Odpowiedz

Żartować trzeba umieć. I nie, czarny humor to nie jest naśmiewanie się z kogoś z uśmiechem sugerującym, że to żart.
Zacznij być miła do ludzi, nikt nie lubi być cały czas atakowany pod płaszczykiem żartu.

Autorka od koleżanki Oli i partnera matki.

Dhzns7wuxbuwue

Econiks, tu autorka tamtych wyznań. A już myślałam, że bardziej żałosny być nie potrafisz. Spokojnie, powyższe wyznanie nie jest moje.

Dhzns7wuxbuwue

P. S. Nie rozśmieszaj ludzi, jak możesz mówić cokolwiek o byciu miłym dla innych, skoro sam plujesz jadem na wszystkich?

Vito857 Odpowiedz

Powiem ci szczerze - ja też bardzo lubię z siebie żartować, jak ktoś trochę ze mnie bekę pokręci to też nie mam z tym problemu, ale jak to się powtarza nagminnie to staję się irytujące. Miałem dwóch współlokatorów, którzy tak cisnęli ze mnie bekę, więc w końcu się wku... zdenerwowałem i wytłumaczyłem dość dosadnie, co o tym sądzę.

Zwolnij trochę. Nie ma potrzeby przesadzać.

CarolinaReaper Odpowiedz

No cóż, też bym nie lubiła osoby, która na każdym kroku w stosunku do każdego jest chamska :) przemyśl to sobie. Weź też pod uwagę, że dorośli się nie będą z Tobą cackać, zamiast próbować Cię znosić zerwą kontakt i wtedy to już całkiem sama zostaniesz.

Xanx Odpowiedz

Po prostu źle dobierasz towarzystwo. Też lubie czarny humor i wiem jak mało osób go rozumie. Z reguły każdy bierze wszystko do siebie. Przestań się martwić bo to z nimi jest problem

ohlala

Osobiście cenię sobie sarkazm i czarny humor, ale wiem, że takie osoby często przeginają, bo nie wiedzą, gdzie jest granica. Więc jej znajomi mogą być całkowicie normalni, tylko autorka jest nadmiernie złośliwa. Sama zresztą przyznała, że chce być zauważona.

CarolinaReaper

Czarny humor a chamstwo i dogryzanie przy każdej możliwej okazji to jednak ciut inne rzeczy.

Hvafaen

A propos czarnego humoru, takie żarty jak „Nogi. Nie każdy je ma” itd. Zostały powtórzone tyle razy, że to już nie jest zabawne. Nieważne czy ktoś lubi czarny humor, czy nie, żarty powtórzone 1000 razy przez jedną osobę nie są zabawne.

ohlala

@Hvafaen

Mam taką znajomą, niektóre jej żarty mają już tyle lat, że to żaden humor, a zwykły suchar.

hyde989 Odpowiedz

Bo to tylko tym "żartującym" wydaje się, że są śmieszni, całą reszte to zwyczajnie wqrwia.

Iguannna Odpowiedz

Jeżeli rzeczywiście masz czarny humor a nie jesteś prostacko chamska to spokojnie jeszcze będziesz mieć przyjaciol. I to takich wartościowych. Którzy nie maja kompleksów na każdym punkcie jak niedojrzałe nastolatki. Mam sporo takich znajomych i uwielbiam ich, bo zawsze cisną bekę ze mnie, mojej rodziny i naszych przyjaciol w bardzo wyrafinowany sposób który uwielbiam. Po spotkaniu z nimi muszę policzki od śmiechu masować. I Ci ludzie zawsze maja masę znajomych. Po prostu twoje otoczenie musi dorosnąć bo na razie maja wymyślone kompleksy i każdy twój tekst ich boli. Co do ciała to później będziesz się nim chwalić bo zawsze będzie jędrne i nawet jak się zaniedbasz to szybko będziesz odzyskiwała formę. Głowa do góry, z wiekiem to minie. Problem jest w otoczeniu nie w tobie.

miensnywonsz Odpowiedz

"Od dzieciństwa też ćwiczyłam wyczynowo, przez co jestem zbudowana "męsko", przez co w klasie zaczęło się "płaska", "zbudowana jak blok", "nikt cię nie zechce" i porównywanie do innych koleżanek z klasy." - i kto tak mówi? Morświny i kaszaloty, co za 10 lat nie będą mogły z kanapy wstać. Olej ich.

Oretyrety Odpowiedz

Jesteś warta. Zacznij od siebie. Poszukaj w sobie tej wartości. Pomyśl jakie masz dobre cechy, w czym jesteś dobra, przypomnij sobie swoje sukcesy, sytuacje w których dałaś radę. Spisz na kartce wszystko co Ci przyjdzie do głowy i doceń to , co masz :)

Ashanti1988 Odpowiedz

Jak ja bym chciała być tobą, bez tej jebanej opony na brzuchu, bez obwisłych cycków... bez tego braku asertywności który Ty na pewno masz! Bądź sobą kochana 😊

Tomewa Odpowiedz

Idź do wspólnoty neokatechumenalnej.

Zobacz więcej komentarzy (2)
Dodaj anonimowe wyznanie