Mój chłopak w ogóle się na mnie nie złości i nie denerwuje, po prostu bierze jakąś moją rzecz, np. telefon, i kładzie na najwyższej półce, albo na szafce. Ma 2 metry wzrostu, więc to jest naprawdę uciążliwa "zemsta" na zimno.
Dodaj anonimowe wyznanie
Mój chłopak próbował robić coś podobnego, ale jestem na tyle sprytna, żeby postawić stołek i na nim stanąć...
Nie wszyscy stojąc na stołku dosięgają do najwyższej półki.
@Odelo
To ile mają cm wzrostu? 120?
@Nerwowy
Zdarzają się i takie przypadki. Poza tym wystarczy że chłopak położy telefon nie z brzegu ale bardziej na środku, albo - o zgrozo, od ściany... Wtedy to już zupełnie przejebane :D
Ja mam 155 i stojąc na krześle nie dosięgne.
Ja nawet kurzu nie mogę zetrzeć z szafy, mam 152cm. Z krzesła nie dosięgnę a na drabinkę nie wejdę, bo i tak się nie ruszę- nogi mi się strasznie trzęsą. Ale mąż to robi☺
Możesz być jeszcze sprytniejsza - postawić granice i nie pozwolić traktować się jak dziecko w relacji, która powinna być partnerska...
Czyli gdzieś jest planeta, gdzie nie istnieją krzesła i drabinki. 🤔
Pozdrawiam laski powyżej 180 cm i bez chłopaka
Robiłem tak wszystkim moim byłym i robię tak obecnej (mam nadzieję że ostatniej).
Może to obecna jest opką wyznania?
Ja tam bym podstawiła sobie drabinę/krzesło, ale co ja tam wiem...
Zawsze mozesz na cos wejsc np. krzeslo i sobie to stamtąd zabrac
Wyjątkowo niedojrzałe zachowanie. Poziom rozwiązywania problemów relacyjnych lvl przedszkolak - złap, schowaj i pokaż język. Ty także jesteś tutaj traktowana jak dziecko. Zabieranie i chowanie ważnej dla kogoś rzeczy w ramach "kary" za złe zachowanie? W pracy kolegom też tak robi czy może jednak potrafi komunikować, że i o co jest zły oraz czego potrzebuje w przyszłości, aby do tego nie doszło? I Ty serio opisujesz to jako anegdotkę, a nie z pytaniem, czy ta relacja ma sens? Aż nie chce mi się wierzyć, że ludzie mają takie związki. Chyba że macie oboje po naście lat i jeszcze się uczycie, jak być w relacjach i komunikować swoje potrzeby. Jeśli jednak bawicie się już w związek, to polecam przyśpieszony kurs komunikacji i dorastania, bo później dzieci mają dzieci i dopiero jest zabawa.
Przecież to urocze
Jeśli robisz mu po złości, żeby go celowo zdenerwować to - ok że się na tobie w pewnym sensie mści. Ale jeżeli reaguje tak na Twoje przypadkowe zaniedbania czy sytuacje stworzone przez przypadek to prędzej czy później zacznie Cię to mega wkurzać. A zemsta sama z siebie nigdy nie jest czymś dobrym.
To żadnego stołka czy taboretu w mieszkaniu nie masz? Czy może jesteś niepełnosprawna ?