Pamiętam, jak idąc do liceum, bez zgody moich rodziców poszłam do klasy mundurowej. Było to moje marzenie. Całą ósmą klasę jak i wakacje pracowałam, by mieć wystarczająco dużo kasy, by kupić sobie mundur (ponad 800 zł kosztował). Zgody na wycieczki i takie tam podpisywałam sobie sama. Moi rodzice nigdy nie chodzili na wywiadówki, a o tym, że jestem na mundurowej, dowiedzieli się dopiero w połowie roku, gdy wychowawca zadzwonił do matki, bo złamałam sobie nogę na WF-ie.
Pamiętam ten zajebisty dialog z ojcem:
– To ty na mundurową chodzisz? A nie na biolchem?
– No jakoś tak.
– Matka cię zabije.
– No wiem.
Końcowo matka mnie nie zabiła, ale owszem, była wku***ona. I to mocno. Początkowo próbowała mnie zmusić do zmiany profilu, ale teraz dotrwałam i jestem już w maturalnej. Dziękuję za uwagę XD
Dodaj anonimowe wyznanie
Fajnie jest, gdy rodzicom można powiedzieć wszystko, a nie ze strachem, że "matka mnie zabije", ale i tak historia budująca 🙂
Super, że sama zdecydowałaś o własnej przyszłości, nie dałaś się wepchnąć w czyjeś ambicje 👏
O, wyznanie gdzie nie specjalnie mogę coś skrytykować. Nic tu po mnie.
A tak na serio to gratulacje, lubię takich ludzi.
Zdradzisz czemu akurat mundurowa? W sensie jakie drogi to otwiera?
No właśnie można się dopieprzyć, że mundurowa a nie bio chem, bo... To totalny bezsens. Fajnie brzmi, może i jest sympatycznie przez 3 lata, ale po co? W jaki sposób pomaga na maturze, żeby dostać się na studia.a jeśli ktoś się nie chce dostać na dobre studia, to po co idzie do lo?
W sumie dlatego właśnie pytam.
Jeśli to daje plus kilka punktów do dostania się do wojska a autorka chce mieć szybka i sensowną emeryturę to przecież ma to sens.
Gosik, można się nie czuć dobrze w biol chemie, można się domyślać, że zbyt wysoki poziom itd.
Czemu poszła do lo, skoro nie poszła na studia?
Powodów może być więcej, od braku zdecydowania po gimnazjum, po toksyczną matkę, która "zabiłaby" dziecko za własne wybory, jak to w wyznaniu jest wspomniane
Scane jeśli nie czułaby się dobrze w biol chemię, to mogła wybrać coś innego. Nie chodzi o sam bio chem, tylko o celowość. Szkoła średnia ma na celu albo zdobycie zawodu albo przygotowanie do zdobycia zawodu. Klasa mundurowa nie spełnia w wystarczającym stopniu żadnego z nich. Mówisz, że poszła do LO przez toksyczną matkę... No nie. Nie poszła do klasy do której matka chciała, mogła nie pójść do szkoły. I, żeby uściślić, to taki offtop z mojej strony. Szanuję, że się postawiła, szanuję, że ma cel i się go trzyma, szanuję, że się nie bała...szkoda tylko, że prawdopodobnie na złość matce zrobiła sobie pod górkę.
W obecnej sytuacji politycznej klasa mundurowa otwiera drzwi do bycia wkładką mięsną do BWP.
ZdrowyByku wybrał klasę sutannową.
Dobre😂
To ma nawet swoją nazwę - seminarium
No i fajnie, szacun dla Ciebie, że zdecydowałaś się spełniać marzenia!
Super rodzice, nie wiedzieli nawet gdzie się uczy ich córka.
Jestem po liceum mundurowym, no i niestety jeśli nie wiążesz przyszłości z pracą w mundurze to nie jest to dobry profil. Nawet jakbyś chciała dostać się potem na podoficerkę lub oficerkę to lepiej być po jakimś ściślejszym profilu. ;) No ale wspomnienia na pewno będą ;)
No, to teraz jazda na wschodnia flankę pilnować czy kacapy czy inne kartofle nie pajacują za blisko. Albo przyjaciele z UPAiny nie roszczą sobie praw do Rzeszowa.