#zw5Lb

Dziś, po głośnej kłótni, rozstałam się z moim chłopakiem. Byłam z nim przez długie trzy lata i nadal bardzo go kocham, ale kompletnie do siebie nie pasujemy i czułam, że oboje zmarnujemy sobie życie będąc razem.
Do domu wróciłam załamana. Potrzebowałam tylko słowa wsparcia, przytulenia, zrozumienia mojej beznadziejnej sytuacji. Kiedy więc przekroczyłam próg domu, mój tata od razu zauważył, że coś jest nie tak i zapytał co się stało. Opowiedziałam mu wszystko, zrzuciłam z siebie ten ciężar licząc, że rodziciel okaże mi choć trochę empatii. „Ku#wa!” - mruknął mój tata – „I kto teraz będzie ze mną na ryby chodził?”.

Poczułam się, jakby mi ktoś mokrym sandaczem w twarz chlasnął...
Cameleon0812 Odpowiedz

Przepraszam, ale zaśmiałam się 😅

Uzytkownik404

Nie przepraszaj, autorka wyraźnie napisała to tak, żeby zabrzmiało zabawnie.

asinius Odpowiedz

Cholera, taki fajny zięć, z teściem się już dogadał, a tu córka zerwała.

Robroyek

No nie? Teść z zięciem już dogadania, a córka wszystko zepsuła. Eehhh, te kobiety 😆

P.S. mokry sandacz rządzi 😃

JoseLuisDiez Odpowiedz

Ale to że Wy się rozstaliście, to nie znaczy, że twój stary nie może się z nim kumplować.

Dodaj anonimowe wyznanie