#7nB3h
Byłam w gimnazjum. Spokojnie siedzę na matematyce, aż tu nagle nadszedł ten czas kiedy mogłam spokojnie i bez wysiłku zrobić kupę. No OK, ale potrzebowałam około 15 minut. Przecież nie wyjdę z matematyki na 15 min do toalety. A więc mój plan był taki - spytałam nauczycielkę, czy mogę wyjść do pielęgniarki szkolnej. Poszłam i powiedziałam, że bardzo źle się czuję i czy mogłabym pójść do domu. Pielęgniarka się zgodziła. Zadzwoniła po mamę, ale ta pokrzyżowała plany. Powiedziała, że mój brat po mnie przyjedzie, bo ona nie da rady zerwać się z pracy. Poszłam do szatni i przebrałam buty. Przyjechał mój brat. Wchodzę do samochodu i mówię
- Zawieź mnie do domu szybko, zaraz się zesram - i wtedy odzywa się głos jakiejś dziewczyny:
- Cześć, jestem Ania.
I właśnie w taki sposób poznałam nową dziewczynę brata :/
Kurna a ja w czasie okresu sram na potęgę...
Ja pierwsze dwa dni jestem w stanie spędzić w toalecie, blagajac wszystkich bogow o litość... :/
To masz przesrane
Ja tak samo, w pierwszy dzien okresu kilkanascie razy chodze do kibla ://
A nie prościej było iść do toalety zamiast do pielęgniarki i mieć z głowy? xD
Lub czekając na brata pójść do łazienki
sranie w toaletach w szkole jest przeklęte
Niestety uparte nauczycielki sprawdzają czy dziecko było w tym czasie u pielęgniarki.
Zdążyłaś?
Nie wiem, czy zazdrościć, czy współczuć, bo ja w trakcie pierwszych godzin boję się z kibla wstać 😂
I co, zawiesił Cię?
Ja za to zazwyczaj mam sraczkę 😐
A nie moglas po prostu wyjsc na ta kupa i nie robic cyrkow.
Jakby nie robiła "cyrków" to nie byłoby tego wyznania.
ja na poczatku okresu robie 3 klocki w godzine, w sumie nie wiem co gorsze
Mogłaś dokończyć
-...z bólu 😁
Ja czasem sram 30 minut na matmie i wszystko spoko ;)