#F6Y9v
Co noc urządzałam mu specjalny koncert naczyń i sztućców, obijałam je o siebie tak głośno, jak tylko się dało. Którejś nocy wyłonił się ze swej groty, wielce niewyspany i oburzony, że co ja sobie wyobrażam, robiąc taki hałas o tej godzinie. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że robię to, czego on nie zrobił, a o co tyle razy prosiłam.
Wytrzymał w sumie półtora tygodnia. Mogę wreszcie wracać do domu z myślą, że nie zastanie mnie w kuchni żadna niespodzianka.
Genialne w swojej prostocie
;-; Death metal na łyżeczkach…
Specjalnie założyłem konto aby Ci pogratulować xD
Nic mnie tak dziś nie rozbawiło jak ten komentarz xDDD
Oi dziękuje
Cudowne XD
Jeszcze z growlem autorki dla urozmaicenia ;)
Dobry patent, zapamiętam, wykorzystam.
Zrobilam podobnie z moja współlokatorka, ale niestety po tygodniu polegałam. Zaczęła zakladac zatyczki do uszu i nic nie slyszala...
Ja na miejscu lokatora wybrałbym koncert naczyń i niech frajerka za mnie sprząta :P
Trzeba było wrzucić mu te brudne naczynia do łóżka, pewnie szybko by zadziałało.
Wyobrażam sobie ten potworny hałas walenia porcelaną i skrobanie zabrudzeń łyżką tylko żeby zwiększyć poziom hałasu. Dziwię się, że wytrzymał półtora tygodnia, ja nie wytrzymałbym 3 dni.
Zaniesienie mu brudow do lozka skrociloby Twoj czas oczekiwania + nie musialabys sama po nim sprzatac. Moim zdaniem frajertwo :D mialam wspollokatorow brudasow i nigdy za zadnego nie zrobilam nic. Ja nie jestem ich sluzaca. Jak lubi miec syf, niech ma. U siebie w lozku :)
Ciekawi mnie jaką miałabyś minę, gdyby kupił sobie stopery do uszu xD
Super pomysł brawo ;)