#6LFPh
Osobiście miałam plan oddać je na fundację, więc odmówiłam podarowania ich babci. Zabrałam z powrotem, zapakowałam i wysłałam. Gdy wróciłam z poczty (bałam się, że babcia może mi je ukraść), zobaczyłam ją rozryczaną, dzwoniącą po całej rodzinie i odpowiadającą niestworzone historie (jak to niby miałam ją pobić). Teraz wszyscy wieszają na mnie psy (ale nikt babci nie zabierze), a ona sama dolega oliwy do ognia, pojawiając się codziennie w szpitalu na badania.
Mówi, że przez stres musiało podnieść jej się ciśnienie i na pewno umrze. Oprócz tego zatruwa mi życie na wszelkie możliwe sposoby. Miesza notatki, wyjmuje spakowane rzeczy z torby, gdy nie patrzę, podbiera pieniądze i jedzenie, bałagani w pokoju. A moja fryzura "jest ohydna, ale chciałam dostać włosy".
Twoja babcia nie jest "cwana", tylko jest toksyczną suką
Nie wiem ile babcia ma lat, to też nie tłumaczy charakteru, ale torche wygląda całokształt jak początki choroby neurodegeneracyjnej
Czekaj co? twoja babcia mieszka z tobą czy ty z nią? jak z tobą to powiedz jej że albo się zachowuje albo won, a jak ty to współczuje i usamodzielnij się najszybciej jak możesz. No i nie przejmuj się zdaniem rodziny bo żeby zrzucić z siebie obowiązek opieki nad starszą kobietą będą wymyślać różne rzeczy żebyś tylko z nią mieszkała
Wiesz co, wredne to jest z twojej strony. Mogłaś już dać jej te wlosy,to twoja babcia i może też długo nie pozyje.
Może jednak odzyskaj te wlosy i jej daj. Fundacja dostaje ich dużo.
Tak jest jak się gówniarza za młodu nie bije. Włosy zetnie, babce nie odda. Masakra młodzież
Babcia może wariatka, ale w sumie czemu nie dałaś jej tych włosów? Jeśli oczywiście rzeczywiście chciałaby z nich zrobić perukę to ja w pierwszej kolejności dałabym takie włosy bliskiej mi osobie, a nie fundacji. Jeśli ona łysieje to też jest osoba, której włosy by się przydały, czyli taka, której potencjalnie pomaga fundacja.
Przykład mojej babki "Dej" cokolwiek by to było daj bo ona chce, należy jej się itd. Itp. Rodzice wymienili kanapę - dali jej swoją bo "ona ma już taką starą, taką złą". Pół roku wysłuchiwali, że badziew jej do domu wstawili i jak to źle jej się na tym śpi - cała rodzina obdzwoniona. Tak samo było z tv i stołem z kompletem krzeseł. (rzeczy były niezniszczone, poza tym do dziś je ma) jak rodzice robili remont kuchni to stare meble wykorzystali do zrobienia kuchni letniej-do dziś są o to awantury. Babka utrzymuje syna z żoną i dwójką dzieci - alko patola. A moi rodzice mają jej oddawać wszystkie rzeczy bo jej się niby coś należy.
Pytanie komu uwierzy rodzina. Żeby coś udowodnić musiałabyś to nagrać...
Współczuję.