#GfZLS

Opowiem, jak to nie warto być dobrym i że karma wraca.

Ponad 7 lat temu poznałem dziewczynę w ciąży.
Miałem dobrą pracę (własna firma), własne mieszkanie i spore oszczędności.
Spotykaliśmy się coraz częściej, aż postanowiliśmy razem spędzić życie.
Wzięliśmy ślub jeszcze przed narodzinami dziecka. Pomimo że nie było one moje biologicznie, czułem się tak, jakby było moje w 100%, pokochałem ją i dziecko z całego serca. Kiedy się poznaliśmy, ona mieszkała z rodzicami i bratem w małym 2-pokojowym mieszkaniu. Jako że ja posiadałem mieszkanie 2-pokojowe (salon i sypialnia), postanowiłem, że mieszkanie sprzedam i przy pomocy oszczędności wybudujemy dom.

Gdy urodził "mi" się syn, zwariowałem na jego punkcie. Dałem mu nawet swoje nazwisko, a rodzinie i znajomym powiedziałem, że to moje. Wyobraźcie sobie teraz sytuację, że nie minęło nawet pół roku od wybudowania domu, a rok od porodu, jak ona wniosła o rozwód z mojej winy, o czym dowiedziałem się za pośrednictwem poczty, mimo że nadal razem mieszkaliśmy. Pomijając wszystko, rozprawa zakończyła się podziałem majątku (mimo że udowodniłem, że wszelkie środki na wybudowanie domu posiadałem jeszcze przed ślubem), dostałem prawie 1,5 tys. złotych alimentów.

Wynająłem detektywów. Okazało się, że wróciła do biologicznego ojca dziecka - to był prawdziwy cios w serce. Uznałem, że tak się bawić nie będziemy i za pośrednictwem testów DNA założyłem sprawę o usunięcie mnie z aktu jako ojca, wstrzymanie jak i zwrot alimentów za tamten okres czasu. Wyobraźcie sobie, że mimo ponownych testów zleconych przez sąd i potwierdzeniu mojej wersji, zostałem zobowiązany do dalszego płacenia alimentów. Coraz bardziej stawałem się wrakiem człowieka. Firma dzięki byłej żonie upadła, dom został sprzedany. Pieniądze ze sprzedaży "mojej" części domu poszły na alimenty i kolejne rozprawy, które ciągle przegrywałem. Nie miałem pracy, z czasem brakło pieniędzy całkowicie. Pewnej nocy poszedłem do baru i porządnie się opiłem, w drodze do wynajętego mieszkania przewróciłem się i uderzając w coś straciłem przytomność. Ocuciła mnie kobieta. Jak się później okazało - sąsiadka. Zaczęliśmy się spotykać na kawę, później zostaliśmy przyjaciółmi. Pomogła mi się podnieść, znaleźć pracę. W końcu zostaliśmy parą.

Dzisiaj jestem szczęśliwym człowiekiem.
Wygrałem w końcu rozprawę, ponownie założyłem firmę, która na chwilę obecną, dorobiła się kilku filii. Wybudowałem kolejny dom i żyję z moją ukochaną, która wspiera mnie do dziś, wraz z naszymi małymi pociechami.

A ona? Z relacji znajomego wiem, że mieszka znów u rodziców, bo facet zostawił ją zaraz jak skończyły się pieniądze. Tak że no... Karma wraca.
coztegoze2 Odpowiedz

To jest opowieść po prostu o naiwności i braku zabezpieczenia swojego interesu.

Poznajesz dziewczynę w ciąży i bierzesz z nią ślub przed rozwiązaniem to ile ją znasz? mniej niż 8 miesięcy. I teraz sprzedajesz mieszkanie i podarowujesz połowę domu osobie, którą znasz mniej niż 8 miesięcy (no już tutaj trochę więcej).

Rozumiem zakochanie itp, ale dlatego nie można podejmować takich decyzji w momencie zakochania i oddawać swojego majątku komuś kogo się prawie nie zna. No owszem budujesz dom, to trzeba było to robić przed ślubem i dom wziąć na siebie i zobaczyć jak to pójdzie.

Ona była w ciąży, no ok. Tylko trzeba mieć świadomość, że dziecko urodzone w trakcie trwania małżeństwa będzie prawnie uważane za Twoje. Jest pewien czas kiedy można to ojcostwo podważyć (krótki). Potem już nie ma takiej opcji, chyba że dziecko po uzyskaniu pełnoletniości zechce to zrobić. Po prostu nie pakuje się człowiek w prawne zobowiązania na całe życie mimo, że miłość bez znajomości człowieka jak się nie zna kogoś.

MaryL

Jeśli to prawda, to boli mnie to, jakie kobiety się facetom podobają, jakie sobie wybierają. Jakieś krętaczki są traktowane jak ksiezniczniczki, dostają pierścionki, dom, a nierzadko mile, porządne dziewczyny muszą się nasłuchać "a bo ona w dresie chodzi po domu, a bo ona mojej mamy nie lubi, a bo ja nie jestem gotowy na związek". Kurde, jak ktoś chce stabilizacji, rodziny, to niech celuje w kobiety, które studiują coś poważnego, pracują regularnie, mają pasje. A nie jakieś tipsiary z milionem zdjęć na insta przed lustrem i "skomplikowana przeszłością" w wieku 22 lat.

monzStanu

@MaryL raczej nie podobają, a facet zauroczył się, bo rozłożyła dla niego nogi xD
masa facetów daje się tak wrobić, dziewczyna udaje miłą porządną przez parę miesięcy a potem wszystko wychodzi:D
dlatego Panowie, nie myście k*tasem:D
żeby nie było normalni faceci nie lubią tipsiar, glonojadów i dziewczyn z problemami, ale jest cała masa wykastrowanych przez system facetów, którzy próbują 'naprawić' zepsute dziewczyny (zresztą w drugą stronę też jest taki trend) :D
nie martw się ja znam bardzo dużo porządnych facetów:) jest nadzieja:)

szarymysz

"dlatego nie można podejmować takich decyzji w momencie zakochania i oddawać swojego majątku komuś kogo się prawie nie zna."
O tym akurat wiedzą wszyscy - dopóki się nie zakochają, bo wtedy w trymiga zapominają. Zakochanie jakoś dziwnie działa. :))

coztegoze2

@szaramysz Jakoś nie znam ludzi, którzy zaraz po zakochaniu przepisują na kogoś połowę swojego mieszkania. A znam ludzi, którzy się zakochali. I sama też byłam i znam granicę między zakochaniem a naiwnością i szkodzeniem sobie.

MaryL

@monzStanu, tak, też znam dużo porządnych osobników :) chciałam tylko zauważyć, że to nie jest tak, że "faceci dają się tak wrobić, dziewczyna udaje miłą porządną". Oni WYBIERAJĄ takie dziewczyny Jak słucham rozmów, patrzę na kryteria takich osób, to naprawdę sami są sobie winni. Większość wyznań zaczyna się od "poznałem piękną dziewczynę, WSZYSCY koledzy mi zazdrościli, długie nogi, duże oczy...". Ilu facetów po trzydziestce deklaruje, że szuka dziewczyny 18-25 lat? To nie są kryteria na osobę, która Cie wesprze, zrozumie, wysłucha, będzie miała pasję.

monzStanu

@MaryL aaa o to chodzi:D to standard:) praktycznie zawsze faceci wolą młodsze z mniejszym przebiegiem;]
a to, żę myślą k*tasem i biorą jakieś lambadziary, to chyba przez syndrom miłego faceta:)

TakaOna100 Odpowiedz

W ciągu niecałych 9 miesięcy poznałeś dziewczynę, wziąłeś z nią ślub i uznałeś jej syna., a w między czasie wybudowałeś dom.
I nagle jak przyszło do płacenia alimentów to Twoja firma upada, a razem z nią Ty i nie podnosisz się dopóki kolejna kobieta nie stanie koło Twojego boku.

Postac

Firma mogła upaść, jeśli Autor był w tak słabej kondycji psychicznej, że jako prezes podejmował same błędne decyzje.

TakaOna100

Postac, pewnie tak się też dzieje, ale leci tu jakąś nieszczerością.

Postac

Trochę tak to wygląda, chociaż zdarzają się ludzie naiwni, którzy pewność siebie i samoocenę opierają na drugiej połówce. Autor połówkę miał - było dobrze. Wykorzystała go - załamał się i rozsypał. Znalazł kogoś innego, kto w niego wierzy - znów dał radę się podnieść.

Mało prawdopodobna historia, za szybko wszystko, ale jednak możliwa.

Gosik Odpowiedz

Tak, tak. Wszystko to z pewnością prawda.

Megg16 Odpowiedz

Nie wiem czy warto być dobrym. Na pewno nie warto być głupim. Jeśli ktoś upoważnia do pieniędzy na które od lat ciężko zasuwa kogoś kogo poznał ledwie kilka dni temu i nad kim już świeci się ogromny czerwony neon (samotna kobieta w ciąży - nie, to nie 100% dowód na to że jest rozwiązła, ale jest to jakaś poszlaka i powód do poważniejszego zastanowienia się nad szybkim rozwojem relacji) to jest głupi, choć może przy okazji jest też dobry, kto go tam wie. Tylko trochę bawi mnie dorabianie do tego ideologii "dobremu to zawsze wiatr w oczy". Bycie dobrym nie wyklucza bycia rozsądnym.

kobieta75 Odpowiedz

Takie historie- o złych kobietach, co to wykorzystują dobrych facetow, to ja czytam tylko na Anonimowych i Demotywatorach (w komentarzach). I jeszcze- na koniec- zawsze facet odradza się niczym Feniks, a zła kobieta zostaje ukarana...
Żeby tak zycie było sprawiedliwe!

P.S. Nie mówię, że nie ma wyrachowanych kobiet i naiwnych facetów.

ingselentall Odpowiedz

Dobrze, źe wyszedłeś na prostą, a babsztyl ze złymi intencjami został ukarany. Wszystkiego dobrego!

Betula Odpowiedz

Powiedziałabym że to naciągane gdybym nie znała takiego przypadku. Mianowicie dziewczyna w ciąży rozstała się z ojcem dziecka i wyszła za swojego obecnego męża. Mineło wiele lat, wspólnie wychowali dziecko i chyba są razem do dziś. Jak tam się układało między nimi nie wiem. Ale ta kobieta o której napisałam to żadna uroda czy figura i żadne wartości. Ja wiem wygląd to nie wszystko ale ona to też raczej taki pasożyt aby tylko ktoś z pieniędzmi ją utrzymywał. Zastanawiam się czym cię tak ujęła twoja była że zdecydowałeś się na nią. Miałeś pieniądze, prace mogłeś wziąść mniej problematyczną.
Cieszę się że ci się ułożyło gdyż przykro mi się zrobiło czytając o takiej niesprawiedliwości sądów i płaceniu alimentów na nieswoje dziecko. Dobrze że tego uniknąłeś i spotkałeś odpowiednią kobietę dla siebie.
Tu masz satysfakcję że karma wróciła bi znam wiele sytuacji że niestety nie wraca.

Dodaj anonimowe wyznanie