#3jf86
Pewnego razu wsiadłam do autobusu, którym miałam pojechać na badania, i pojawił się problem z zamknięciem drzwi. Nie zatrzasnęły się dobrze, więc kierowca kazał mi je otworzyć i zamknąć jeszcze raz. Niestety nie mogłam włożyć w to dostatecznie dużo siły, więc sytuacja powtórzyła się jeszcze kilkakrotnie. Kierowca w końcu ruszył swój szanowny zadek i wstał z siedzenia. Odepchnął mnie, przez co prawie się przewróciłam i zamykając drzwi rzucił (dostatecznie głośno, aby wypełniony po brzegi autobus usłyszał): „Ku*wa, dziecko, szkoda, że do szkoły chodzisz, a nawet drzwi nikt cię nie nauczył zamykać!”. Ludzie zaczęli chichotać, ja zrobiłam się czerwona i zastanawiałam się nad tym, czy po prostu nie wysiąść. Wtedy jakiś starszy pan, siedzący gdzieś na końcu autobusu, wstał, ustępując mi miejsca, i podszedł do kierowcy: „Pan może i chodził, ale jak widać, kultury to pan się tam nie nauczył”. Po czym wrócił do mnie, mrucząc pod nosem obelgi w temacie kompetencji kierowcy. Kazał zostać na miejscu i poczęstował mnie czekoladą. Potem wysiadł ze mną na przystanku i jak się okazało, również szedł do przychodni. Trochę rozmawialiśmy w drodze, a na miejscu podziękowałam mu i się rozstaliśmy.
Kiedy zostałam poproszona do gabinetu, okazało się, że jest moim nowym lekarzem.
I że ma uczulenie na znieczulicę społeczną :)
Wielki szacunek dla Pana Lekarza! :)
Dobrze, że są jeszcze tacy ludzie...
Co do kierowcy- brak mi słów. Nic o Tobie nie wiem, nie mógł nawet wiedzieć, czy chodzisz do szkoły- to po cholerę się wypowiada? Jeszcze widać było ewidentnie, że to nie brak umiejętności, tylko siły fizycznej...
Aż tak fajnie i milo mi się zrobiło 😊
Mi też ☺
EJ! Toż ty Remusa Lupina i jego czekoladę spotkałaś, a kierowcą był dementor. :D
Daj namiary. Może wróci mi wiara w lekarzy xD
Kierowcy czesto zachowują sie jakby kontakt z drugim czlowiekiem byl dla nich czyms do czego nie są przyzwyczajeni
Znów pomyłka. To nie była "znieczulica społeczna" tylko zwykłe chamstwo kierowcy.
Kierowca zachował się karygodnie, no ale halo, przecież nie każdy wie, że masz anemię. Myślę, że też bym się wkurwił, gdyby jakaś babka pół godziny zamykała drzwi
Super lekarz :)
Pamiętam jak kiedyś wychodząc z busa mocno trzasnęłam drzwiami (oczywiście nie było to celowe) i przez uchylone szyby usłyszałam: "No, widać że koleżanka śniadanie zjadła" 😂
Dla Pana lekarza wielkie brawa i uznanie a kierowca niech pozostanie bez komentarza