Nikt nie wie, że nie chcę iść od października na studia. Chcę sobie zrobić gap year. Wyjechać z moim chłopakiem do innego kraju i zrobić z tego reportaż. Później iść do szkoły. Moi rodzice mnie zabiją.
Ja rzucilam studia po chwile po rozpoczeciu drugiego roku, mozesz sobie tylko wyobrazic jak bardzo zawiodlam moich rodzicow i jak bardzo byli na mnie wkurzeni, nie odzywali sie do mnie przez dlugi czas, teraz mam zamiar isc do pracy a od przyszlego roku na nowy, wymarzony kierunek, wiec smialo, jedz i przezyj przygode zycia bo nikt za Ciebie zycia nie przezyje. Jedynie mam jedna rade: porozmawiaj o tym na spokojnie z rodzicami, na pewno na poczatku tego nie zrozumieja i bedzie Wam z tym bardzo ciezko ale pamietaj, ze po kazdej burzy wychodzi slonce :) zycze Ci milej podrozy!
Mój kolega przez dwa lata oszukiwał rodziców, że studiuje. Przez pierwszy semestr sam wpisywał sobie oceny do indeksu i podpisywał się jako nauczyciel. Na drugim semestrze rodzice już nie wymagali aby spowiadał się z każdego przedmiotu, ale i tak coś tam zapisywał w indeksie. Mieszkał sobie na stancji z jakimiś chłopakami i w 'międzyczasie' oszukiwał rodziców, że jest studentem. Dostawał od nich kasę na życie. Mimo, że tak naprawdę studentem był tylko przez pierwszy tydzień roku akademickiego. W sumie już dawno temu go widziałem... mam jednak nadzieję, że rodzice go nie zabili.
Nikt nie moze mowic Ci jak masz zyc, bo nikt za Ciebie nie umrze. Masz marzenia, wiec daz do ich zrealizowania. Porozmawiaj z rodzicami, przedstaw im sytuacje i swoje poglady. Tez byli mlodzi, mieli marzenia, pasje, ect.
Wiesz, moim zdaniem to wszystko zależy od tego, czy macie taki pomysł i jakąś konkretną wizję na to (jaki to ma być kraj, co o nim wiecie, czy dostaniecie tam pracę, czy reportaż ze zwykłej rzeczywistości przeciętnego człowieka faktycznie kogoś zainteresuje i nie sprowadzi się do paru zdań), faktycznie chcecie go zrealizować, utrzymywać się sami i spełniać marzenia czy też jedziecie "na pałę" i co będzie to będzie. Jeśli macie swoją wizję, przemyślaną, realną - róbcie swoje i życzę powodzenia. Jeśli jednak jest to pomysł wymyślony w 5 minut, niedopracowany - przemyśl to jeszcze. Jak będziesz miała konkrety, jeśli jesteście rozsądni, a rodzice normalni to pewnie się dogadacie. Nie ma co się nastawiać, że Cię zabiją, że będzie źle. Wytłumacz im, że młodość ma się jedną, a czas 'po studiach' to dopiero za 3-5-7 lat, gdzie w tym wieku już wypadałoby wziąć się za pracę, zakładać rodzinę, a różne sytuacje życiowe mogą nie pozwolić już na takie podróże. Teraz jest dobry czas :)
Moja nauczycielka z języka polskiego,która jest niesamowicie inteligentną kobietą powiedziała nam ostatnio na zajęciach,że jeśli nie zdamy matury to warto zrobić sobie ten rok przerwy i wyjechać w podróż do miejsc,gdzie nigdy nie byliśmy. Wtedy podobno zmieniamy nasz pogląd na świat i nastawienie do życia. Nawet jeśli zdałaś maturę to taki wyjazd z chłopakiem wyjdzie Ci na dobre. Twoi rodzice kiedyś to zrozumieją. ;)
Ja wiem
Ma się znajomości...
Biedny autor....
Ja też
Ja rzucilam studia po chwile po rozpoczeciu drugiego roku, mozesz sobie tylko wyobrazic jak bardzo zawiodlam moich rodzicow i jak bardzo byli na mnie wkurzeni, nie odzywali sie do mnie przez dlugi czas, teraz mam zamiar isc do pracy a od przyszlego roku na nowy, wymarzony kierunek, wiec smialo, jedz i przezyj przygode zycia bo nikt za Ciebie zycia nie przezyje. Jedynie mam jedna rade: porozmawiaj o tym na spokojnie z rodzicami, na pewno na poczatku tego nie zrozumieja i bedzie Wam z tym bardzo ciezko ale pamietaj, ze po kazdej burzy wychodzi slonce :) zycze Ci milej podrozy!
Mój kolega przez dwa lata oszukiwał rodziców, że studiuje. Przez pierwszy semestr sam wpisywał sobie oceny do indeksu i podpisywał się jako nauczyciel. Na drugim semestrze rodzice już nie wymagali aby spowiadał się z każdego przedmiotu, ale i tak coś tam zapisywał w indeksie. Mieszkał sobie na stancji z jakimiś chłopakami i w 'międzyczasie' oszukiwał rodziców, że jest studentem. Dostawał od nich kasę na życie. Mimo, że tak naprawdę studentem był tylko przez pierwszy tydzień roku akademickiego. W sumie już dawno temu go widziałem... mam jednak nadzieję, że rodzice go nie zabili.
Żyj dla siebie! ;)
Rób to co kochasz i nie przejmuj się co inni pomyślą. Powodzenia :)
Nikt nie moze mowic Ci jak masz zyc, bo nikt za Ciebie nie umrze. Masz marzenia, wiec daz do ich zrealizowania. Porozmawiaj z rodzicami, przedstaw im sytuacje i swoje poglady. Tez byli mlodzi, mieli marzenia, pasje, ect.
Wiesz, moim zdaniem to wszystko zależy od tego, czy macie taki pomysł i jakąś konkretną wizję na to (jaki to ma być kraj, co o nim wiecie, czy dostaniecie tam pracę, czy reportaż ze zwykłej rzeczywistości przeciętnego człowieka faktycznie kogoś zainteresuje i nie sprowadzi się do paru zdań), faktycznie chcecie go zrealizować, utrzymywać się sami i spełniać marzenia czy też jedziecie "na pałę" i co będzie to będzie. Jeśli macie swoją wizję, przemyślaną, realną - róbcie swoje i życzę powodzenia. Jeśli jednak jest to pomysł wymyślony w 5 minut, niedopracowany - przemyśl to jeszcze. Jak będziesz miała konkrety, jeśli jesteście rozsądni, a rodzice normalni to pewnie się dogadacie. Nie ma co się nastawiać, że Cię zabiją, że będzie źle. Wytłumacz im, że młodość ma się jedną, a czas 'po studiach' to dopiero za 3-5-7 lat, gdzie w tym wieku już wypadałoby wziąć się za pracę, zakładać rodzinę, a różne sytuacje życiowe mogą nie pozwolić już na takie podróże. Teraz jest dobry czas :)
ja w tym roku, zrobiłam sobie rok przerwy, i to była najlepsza dezycja jaką mogłam podjąć :)
Nikt nie ma prawa narzucać ci swojej woli (do 18 roku życia) ;) Spełniaj marzenia!
Chyba od 18 roku życia :D
Chodzi o to,że narzucać wolę może rodzic narzucać do 18 roku życia (mimo,że to też nie jest dobre) :P
Moja nauczycielka z języka polskiego,która jest niesamowicie inteligentną kobietą powiedziała nam ostatnio na zajęciach,że jeśli nie zdamy matury to warto zrobić sobie ten rok przerwy i wyjechać w podróż do miejsc,gdzie nigdy nie byliśmy. Wtedy podobno zmieniamy nasz pogląd na świat i nastawienie do życia. Nawet jeśli zdałaś maturę to taki wyjazd z chłopakiem wyjdzie Ci na dobre. Twoi rodzice kiedyś to zrozumieją. ;)