#gC2hG
Po pewnej miłosnej rozterce stwierdziłem, że przygarnę 3-miesięcznego owczarka niemieckiego. Pracowałem w domu, więc mogłem mu poświęcać dużo czasu. Abbi był przeuroczym psem, każdy się nim zachwycał, często chodziliśmy na spacery i ogólnie było super.
Gdy Abbi miał półtora roku poznałem dziewczynę, która bardzo mi się spodobała, ogólnie było wspaniale. Po jakimś czasie wprowadziła się do mnie, lecz nie podobało się jej to, że Abbi może przebywać w moim domu. Nigdy nie wołała go po imieniu, zawsze mówiła "pies". On nigdy jej nie słuchał, często gdy go od siebie odganiała przychodził do mnie smutny i chciał, żeby go głaskać. Zawsze, gdy nie było mnie w domu, ona "wyrzucała" go na pole, nawet podczas upału czy deszczu. Gdy wracałem, bardzo się cieszył, a gdy wpuszczałem go do domu, robił jej na złość. Kilka razy się przez to pokłóciliśmy. Po jakimś czasie zauważyłem, że Abbi źle się czuje. Odwiedziłem weterynarza i było mocne podejrzenie, że od dłuższego czasu jest podtruwany.
Wniosek nasunął się sam, dziewczyna wyleciała z domu, sama się przyznała. Nie pozwoliłem jej zabrać swoich rzeczy, przez co kilka razy była u mnie policja. Wszystko zostało wyrzucone do śmieci.
Kogoś kto robi coś takiego ukochanemu zwierzakowi, bądź jakiemukolwiek, nie można nazwać człowiekiem.
To niezłe sobie kobiety wybierasz.. Mimo wszystko powodzenia. Może w końcu trafisz na kogoś normalnego.
Z tego co wiem kobiety nie lubia mieć syfu w domu, a pies i to duzy jak owczarek to zawsze bałagan. Druga sprawa sa zazdrosne nawet o psa.
Kiedy dotrze do tych zakutych łbów, że w życiu niekiedy zwierzak jest ważniejszy niż człowiek?
Gardzę takimi ku.wami.
Jakie pole? Kukurydzy?
Równie dobrze można zapytać „jaki dwór? Szlachecki?”
Dla tych co czytają ten wątek i nie wiedzą - w Małopolsce bodajże mówi się zamiast "na podwórko"/"na dwór" to "na pole"
Myślę, że każdy o tym wie, ale pisząc na ogólnopolskiej stronie powinniśmy używać ogólnopolskiego słownictwa.
Wystarczy na zewnątrz, bardziej neutralnie ;)
Wiem, że się w małopolsce mówi na pole, jednak po co wszędzie to słownictwo wpychać?
To nie jest tak że specjalnie na siłę wpychamy jakieś słowa. Po prostu mówimy. Jak ktoś powie "kartofle" albo "kaj idziesz" to wszyscy wiemy o co chodzi. Nie ma się co czepiać dopóki się rozumiemy
No cóż, w życiu trzeba mieć jakieś priorytety :)
To nie jest kwestia priorytetów. Chciałbyś być w związku z osobą, która znęca się nad zwierzętami?
Ale przecież on słusznie postąpił. Był lojalny wobec przyjaciela.
A ta laska dziś otrula psa, a jutro zrobi to matce autora albo autorowi, bo też zaczną jej wadzić.
Niech idzi na kompromis i weźmie owce.
LOL wybrać psa zamiast dziewczyne. Co jest nie tak teraz z ludxmi. Miejsce psa zwłaszcza dużego nie jest w domu, smierdzi, gubi kłaki i plwocine. Niszczy meble sama swoja obecnoscia. Oczywiscie dziewczyna zrobiła źle bo cudzej własności sie nie niszczy
I nie rozumiem po co go podtruwała, jak sprawe mozna załatwic od ręki.