#gdapi
No nic, patrzę do umowy i rzeczywiście mobilny router jest płatny dodatkowo. Na całe szczęście miałem w domu dwa takie urządzenia, więc nigdzie nie dzwoniłem, tylko zabrałem się do konfiguracji. Wkładam do jednego z routerów, podłączam USB i niby fajnie, pięknie wszystko działa, tylko sieci nie ma. No nic, wkładam do drugiego - podobna sytuacja.
Postanowiłem zadzwonić na infolinię. Do czasu tej rozmowy myślałem, że ludzie tam pracujący mają zrobione jakieś kursy i podstawową wiedzę na temat produktów oferowanych przez ich pracodawcę. Myliłem się.
Odebrała, jak to zazwyczaj bywa, dosyć miła i młoda pani. Opowiadam jej całą sytuację. Chwila ciszy, po chwili ona mówi: "Proszę pana, z tego co mi wiadomo, internetowej karty SIM nie musi pan wkładać do żadnego urządzenia. Karta jest samowystarczalna. Wystarczy, że będzie leżała obok laptopa czy telefonu i bezprzewodowy internet powinien działać. Jeżeli pan wsadzi tę kartę do szuflady w biurku, to też powinien mieć pan internet".
Myślałem, że parsknę śmiechem. Oczywiście podziękowałem pani za udzielone wskazówki i się rozłączyłem. Opowiadałem historię znajomym, stwierdzili, że to nie może być prawda i mało nie padli ze śmiechu.
Czy technologia się tak rozwinęła, że karta SIM ma wbudowany router? :D
No bo widzisz oni już eksperymentują z nowymi urządzeniami, ty się nie znasz ;)
Mój przyjaciel poszedł tam na infolinię, bo zarobki są w miarę spoko. Studiuje historię sztuki. Także ten...
Moja kumpela też pracowała w czymś takim, ale mieli szkolenia i testy z tych szkoleń...
Pewnie coś było, ale jak znam mojego przyjaciela, to pewnie miał zajebisty zapał do tych szkoleń 🙇
Po takich szkoleniach są testy i albo się nadajesz albo nie, więc ta Pani chyba ściągała :D
Ja też pracowałam na infolinii były tam egzaminy ale można było je poprawiać "do skutku". Podczas pracy miało się całą książeczkę skąd można było brać informacje potrzebne do rozwiązania problemu, dodatkowo przeprosić rozmówcę i udać się do lidera dopytać. Później kilka rozmów było sprawdzanych i punktowanych więc jak się nagadało głupot to można było być ukaranym. Tylko było też powiedziane że mamy jak najszybciej rozwiązać problem aby zmieścić się w czasie więc niektórzy rozwiązywali je dziwnie ;)
Kiedy koleżanka miała rozpocząć pracę w infolinii właśnie tej firmy dostała 800 stronicowy instruktaż ale jak zapewnili ja przyszli (i niedoszli) współpracownicy: tego i tak nikt nie czyta. Po sytuacji autora można stwierdzić że dziewczyna posłuchała i nie uciekła stamtąd czym prędzej jak moja koleżanka :-)
Ty się nie znasz. To nowa oferta. Karta nie potrzebuje routera bo internet jest nowej generacji i nie potrzebuje monitora, ani komputera. Kładziesz się na łóżku, kartę kładziesz na czole, zamykasz oczy i przeglądasz internet telepatycznie.
Ja przez dwa lata pracowałam na sluchawce w firmie na O. Takich kitow jakie tam musialam wciskać to sie w głowie nie miesci.. także nie polecam kupowania przez telefon. Wiecej z tego problemów niż pożytku. :)
Dziwne, też pracowałam dwa lata na słuchawce w Orange i klienta okłamać nie można, bo jak złoży reklamację to zostanie uznana na jego korzyść, więc gdzie tu sens?
Trzeba bylo mowic prawde w taki sposob, zeby ni cholery nie wiedzial o co chodzi :p np przejscie z karty na zetafona ubrac tak w slowa żeby nie zczail, ze to będzie umowa ;)
Czytam 3 raz i nadal nie wierze 😂
To ciekawe czy jak ktoś mieszka blisko salonu Orange czy ma pełny zasięg neta w domu bo przeciez tam tyle tych kart SIM mają :D
Karty są nieaktywne, nie zadziała. xD
Nie wierzę, nie można być aż tak durnym.
Ja raz musiałam zadzwonić na infolinie 'fioletowej' sieci i jak sie cieszę, ze trafiłam na rozgarniętą babeczkę, która wszystko dokładnie wytłumaczyła, bo po przeczytaniu cos czuje, ze miałam farta
Pracowałam kiedyś na infolinii miejskiej oczyszczalni. Godzina szkolenia, przesłuchane kilka rozmów wcześniejszych pracowników i tyle. Często było tak, że gdy nie miałam pojęcia jak pomóc dzwoniącym, pytałam przełożonych. Oni rozkładali ręce i kazali mówić cokolwiek. Nie ufajcie ludziom po drugiej stronie słuchawki, często nie mają pojecia o czym mówią. XD Serio, nigdzie nie nauczyłam sie tak przekonująco ściemniać jak tam.
Pracowałam dwa lata w Orange w Call Center. Niestety takie ewenementy jak ta Pani się pojawiają, jednak dosyć szybko zostają zwolnione, a potem wszystkie osoby poszkodowane przez ich niekompetencje zostają obdzwonione żeby wyjaśnić co i jak, bo wszystkie rozmowy się nagrywa :P