#jVhA9

Wychodzę z porannego prysznica, zakładam jedynie dresy i idę do kuchni. Zaznaczam, że na co dzień nie mam na torsie żadnego odzienia. Wstawiam wodę do czajnika i włączam toster do prądu. Do pracy mam jeszcze jakieś 4 godziny, więc zbytnio się nie śpieszę. Tak mój poranek wygląda, a raczej wyglądał codziennie.

Był poniedziałek, godzina ok 6 rano. Po wykonaniu wyżej opisanych czynności z nieznanych mi powodów coś podkusiło mnie założyć bluzę, założyłem więc tę grubą, moją ulubioną. Wracam do kuchni i do szklanego dzbanka wlewam wrzącą wodę, zalewając herbatę.
W tym momencie dzbanek pękł, szkło rozdrobniło się i razem ze wrzątkiem rozrzuciło po całej kuchni. Uwierzcie lub nie, ale gdyby nie bluza, którą tego dnia wyjątkowo założyłem, skończyłoby się to zupełnie inaczej. Fakt, mimo grubego materiału kawałki szkła poharatały mi brzuch, po czym zostało mi kilka większych blizn na brzuchu i rękach. Większych uszczerbków na zdrowiu nie miałem.
Dzięki Ci Ty, który podsunąłeś mi myśl o bluzie :)

PS Mimo że to zdarzenie było ok. 4 lata temu, zrezygnowałem z robienia herbaty do dzbanka. W ruch poszedł litrowy kubek :)
Accio Odpowiedz

Kubek też może się rozlecieć, ale też bym nie robiła w dzbanku :')

Stella2511 Odpowiedz

Nie raz pękł mi dzbanek i nie dość, że nigdy mi się nic nie stało to nie miało to takiego "rozrzutu". Polecam zainwestować w żaroodporny dzbanek- jak na razie się sprawdza. :)

szczesciara13 Odpowiedz

Ja zawsze wlewając wodę do szklanego dzbanka bałam się że pęknie.. i jednak moja obawa była słuszna... ale i tak nic nie przebije talerza z ciemnego szkła.. po wyjęciu z mikrofalówki i odstawieniu go na półkę wybuchł... szkło było w całej kuchni a kuchnia spora... a chwile wcześniej się nad nim nachylałam..

Anderson92

pamiętam jak kilka lat temu rodzice gdzie wyjechali, siedziałem sam w domu i oglądałem TV. W pewnym momencie coś w kuchni wybuchło! Dosłownie, dźwięk był taki jakby ktoś wrzucił do kuchni granat. Biegnę cały obsrany. Oglądam kuchnię, a tam ani śladu wybuchu. Dzwonię do rodziców, ale w sumie co miałem im powiedzieć? "Coś w kuchni wybuchło, ale nie ma śladu i nie wiem co to było." ? Obejrzałem lodówkę, piekarnik, mikrofalę, szafki... Nic! Wróciłem do oglądania TV, ale nie dawało mi to spokoju.
Dopiero dwa dni później zajrzałem do górnej szafki, gdzie na stosie były poukładane talerze z ciemnego duraleksu. Nieśmiertelne, prawie 30-letnie Vereco France z ciemnego szkła hartowanego. Nieśmiertelne, bo nie raz, nie dwa mi jakaś szklanka z Vereco upadła i prędzej by dziurę w gresie zrobiła niż się roztrzaskała. Okazało się, że jeden z talerzy w środku stosu postanowił dokonać swojego żywota. Zrobił to bardzo spektakularnie - tak jak to szkło hartowane ma w zwyczaju - podobnie jak granat wybuchając i rozprzestrzeniając się we wszystkich możliwych kierunkach w postaci miliardów drobnych kawałeczków. Pozostała zastawa Vereco nienaruszona. Szafka pełna odłamków. Jedyna poszlaka to niewielka ilość odłamków pozostała w stosiku pomiędzy innymi talerzami.
Uważajcie na zastawę ze szkła hartowanego, bo potrafi być groźna. Jeśli nie wykończy was wybuchając prosto w twarz, to może spróbować poprzez zawał serca.

metamorphogenesis Odpowiedz

Ten dzbanek to na 10 litrów był? Dzbanek do herbaty walnął mi z 5 razy i nigdy jakoś specjalnie szkód nie narobił. Nawet jak pochlapało mi nogi to tez żadnych poparzeń nie było. Coś chyba przesadzasz pan.

Lool23 Odpowiedz

Myslalam, ze okaze sie iz ktos codziennie Cie podglada przez okno i wezwie policje, widzac kolesia w bluzie ( wiedzac, ze zawsze jestes bez gory ubrania), bo bedzie myslal, ze to zlodziej. Czy tylko ja mam taka wyobraznie??

sinstaar

Tylko Ty

anonimowawisienka

Ja myślałam, ze pójdzie do pracy półnagi 8)

Dragomir Odpowiedz

Dzbanek pęka ale nie eksploduje. Nie ściemniaj. Chyba że to produkcji CCCP.

Kubuleki

Otóż nie. Mojej siostrze dzbanek "eksplodował" tak jak jest opisane w wyznaniu. Zwykły, szklany, litrowy. Najprawdopodobniej jest to spowodowane jakimś mikropęknięciem oraz nagłą zmianą temperatury.
Nam ten dzbanek służył do przegotowanej wody, stał na parapecie przy uchylonym oknie, więc dostał wrzątkiem jak był względnie schłodzony.
Żyć żyjemy, strat w ludziach: brak. Woda była ledwo ciepła (eksplodował prawie od razu od zaczęcia lania. Ale co odłamków zbieraliśmy po całej kuchni, to nasze...

stutututu Odpowiedz

A ten dzbanek był hartowany? Bo większości tego typu dzbanków nie jest u takę pękanie jest wtedy niczym nadzwyczajnym.

xeinap Odpowiedz

Wtf... mi tylko pękł i oblał wrzątkiem. Jak wysadzić dzbanek wodą???

Cystof

Przy baaaardzo dużej różnicy temperatur pomiędzy dzbankiem a wlewaną cieczą, powstałe napięcie wewnętrzne byłoby w stanie rozsadzić szklane naczynie. Sądząc z opisu obrażeń autora obstawiam że wlewaną cieczą był napalm, ewentualnie paliwo rakietowe.

Jukiii Odpowiedz

U mnie w domu zawsze robiło się herbatę w dzbanku. Nie zliczę ile się roztrzaskało w trakcie zalewania wrzątkiem. Żaden odłamek nigdy nie maił takiej prędkości żeby dolecieć do mojego brzucha a co dopiero rozedrzeć bluzę i poharatać tak żeby zostały duże blizny.

BlueSirius Odpowiedz

Przykład, że czasem nic nie znacząca decyzja potrafi poważnie wpłynąć na życie człowieka.

Dodaj anonimowe wyznanie