#lT8D4
W pewnej chwili pomiędzy naszymi dwoma znajomymi wywiązała się dyskusja na tematy światopoglądowe. Temat był modny, chodliwy i ciągnący się niczym pociąg relacji Zakopane-Gdańsk. Jeden z chłopaków twierdził, że wszystkich muzułmanów należałoby wyrzucić z Polski, zamknąć granicę i połknąć kluczyk. Drugi natomiast usiłował rzeczowymi argumentami przekonać go, że nie każdy Arab to jednostka zagrażająca innym obywatelom.
- Głupiś jak but! - krzyczał już poirytowany kolega - Idąc twoim tokiem myślenia, każdy Azjata zna wschodnie sztuki walk!
- Ale...
W tym momencie przyjaciel broniący uchodźców rozpromienił się. Zobaczył bowiem skośnookiego, niedużego chłopaka stojącego przed jednym z lokali. Teatralnym krokiem podbiegł więc do niego, położył mu rękę na ramieniu i głośno zapytał (tak, aby jego przeciwnik w dyskusji usłyszał):
- Witaj, chłopcze. Powiedz mi, czy znasz kung-fu?
Nawet się nie zorientowaliśmy, gdy skośnooki błyskawicznym ruchem zerwał rękę naszego ziomka ze swojego ramienia. Następnie zadał mu serię szybkich ciosów pięściami, a na koniec wyrżnął mu w szczękę efektownym kopnięciem z półobrotu połączonym z wyskokiem. Kolega opadł na bruk niczym jesienny liść, a my rzuciliśmy się na Azjatę, aby powstrzymać go przed zabiciem naszego kumpla.
Szybko okazało się, że chłopak nie gada po polsku, pochodzi z Korei, jest instruktorem kung-fu i był święcie przekonany, że nasz nietrzeźwy przyjaciel, kładąc mu łapsko na ramieniu chce rozpocząć jakąś awanturę. Szybko wyjaśniliśmy nieporozumienie. Chłopakowi zrobiło się głupio. Pomógł nam pozbierać kolegę do kupy i zaprosił na piwo.
Resztę wieczoru spędziliśmy z nim i jego koreańskimi znajomymi... Wszyscy znali kung-fu. Czy ten nieprawdopodobny przypadek coś wniósł do dyskusji? No, cóż - nic poza śmiechem, nowymi znajomościami i stłuczonym nosem naszego przyjaciela.
"Kolega opadł na bruk niczym jesienny liść"
Zapamiętam to zdanie na długo ;D
Wow, fajnie. Dzięki za informację ;)
Ja też! :D
Czasami dla poznania nowych ludzi trzeba dostać w morde to takie zmodyfikowane Prswdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie
U nas w szkole są wymiany. Kiedyś przyjechał chłopak z Chin oraz chłopak z Pakistanu. Oczywiście na początku wszyscy podchodzili do niego z dystansem....dopiero po tym jak z grupa przyjaciół porazmawialosmy z nim okazał się bardzo sympatycznym chłopakiem. Dostał od nas kartkę Wielkanocna (wtedy były święta Wielkanocne) powiedział, ze to bardzo miłe.i wzruszające (serio prawie się popłakał). Kupił sobie koszulkę z naszymi imionami i nosił przez resztę wymiany.
Nie smierdzialo od niego?
Dla kolegi który oberwał pewnie nie było za wesoło, ale mieliście ciekawe przeżycie
Jestem pół Azjatką i nie znam żadnej sztuki walki :D
A jebistu? :)
Wszystko pięknie tylko w życiu nie uwierzę, że INSTRUKTOR sztuk walk bije po ryju za położenie ręki na ramieniu. Baju baj...
Jesteś w obcym kraju, nawalony i bełkoczący Polak (fizycznie wyższy od Koreańczyków) nagle łapię Cię za ramię. Ja tam waliłbym w ryj bez ostrzeżenia za takie nieposzanowanie mojej przestrzeni osobistej.
Ikino2 dlatego Ty nie jesteś instruktorem.
Feniks06 Tu nie ma nic do rzeczy że ja nie jestem instruktorem, środowisko kontrolowane takie jak zajęcia nauki sztuki walki diametralnie różnią się środowiskowo od ciemnej ulicy w mieście w godzinach nocnych. Na zajęciach masz możliwość poznać ucznia i wiedzieć już na początku czego się po nim spodziewać, natomiast można się spodziewać wszystkiego po pijanej obcej osobie, która cię dotyka nawet po tak względnie neutralnym miejscu jak ramię. Nie dziwię się ze człowiek z opowiadania się tak zachował, bo ja zrobiłbym to samo.
Fajnie napisane ;D
Mój partner (Malezyjczyk) sztuk walki nie zna, więc możesz koledze podać to jako przykład! :]
Filipińczyk ;)
A mój kumpel (Grek) ma czarny pas w karate :D
Nienawidzę takiej generalizacji. Przecież to oczywiste, że każdy jest inny, ma inne poglądy, jest po prostu innym człowiekiem.
Ale akurat większość imigrantów jest niebezpieczna i nie powinno się ich wpuszczać. Na 100 może 2 jest normalnych.
Zgadzam się z FantomSG, przykładem są Niemcy i Włochy. Sam mam relację z pierwszej ręki bo moja ciotka mieszka we Italii, jednym słowem jest źle. Rządzący myśleli że będą mieli tanią siłę roboczą, a mają zamachy i więcej darmozjadów. Oczywiście w każdych kulturach znajdzie się człowiek zainteresowany pracą i godnym życiem, ale znajdzie się taki który żyje za cudze. Generalizować nie można, ale nie można nie dostrzegać faktów.
Poroniec niby piękne i szlachetne to co mówisz. "nienawidzę generalizacji", "każdy jest inny". No i niby owszem, racja.
Jednak tu nie chodzi o generalizację a o prawdopodobieństwo. Zdecydowana większość terrorystów jest muzułmanami. Ja wiem... Kazdy jest inny, oni są takimi samymi ludźmi jak my. Ale do k**** nędzy to tak nie działa. To nie jest przypadek, chcąc wskazując palcem Niemca miałeś największą szanse pokazać Nazistę.
Dziękuję za poprawienie humoru. Jedne z fajniejszych wyznań.
Raczej "jednO".