#07weq

Trzy lata spędziłem w poprawczaku. Pomyślicie, błędy młodości. Nie do końca. Mój ojciec był ch*jem, jakich mało na tym świecie. Chlał, bił, kradł z domu, demolował. Pożyczał kasę od kogo tylko mógł. A później te osoby przychodziły do mojej mamy chcąc odzyskać pieniądze. Mieszkaliśmy w komunalce, przydzielonej przez miasto.

Któregoś dnia, gdy wracałem ze szkoły, wchodząc klatką do góry, usłyszałem kolejną awanturę. Ojciec próbował wejść do mieszkania, pomimo zamkniętych drzwi. Jak mnie zobaczył, to od razu wystartował z łapami. Nie mógł się wyładować na mamie, to chciał na mnie. I wtedy coś we mnie pękło. Miałem przewagę, bo on był nachlany. Pobiliśmy się. Nie, wróć, to ja pobiłem jego. W całej tej szamotaninie spadł ze schodów i złamał kręgosłup. Paraliż od pasa w dół. W wieku 15 lat trafiłem do poprawczaka. Pierwsze 6 miesięcy to był bunt z mojej strony. Nie chciałem się podporządkować. Wtedy przydzielono mi innego wychowawcę, pana Grzegorza. Nazywali go „pacyfikatorem trudnych przypadków”. Potrafił dotrzeć do każdego, dosłownie każdego. I udało mu się. Gdy wyszedłem, byłem innym człowiekiem.
Obiecałem mu, że nigdy, przenigdy niczego nie przeskrobię.

Od tamtej pory minęło 12 lat. I nie dostałem nawet mandatu. Z panem Grzegorzem widywałem się czasami, za każdym razem dziękując za to, ile dla mnie zrobił. Przez te 2,5 roku był dla mnie jak ojciec. A on tylko się uśmiechał, mówiąc, że taka jest jego praca. Sam ją wybrał, bo od zawsze lubił pomagać. Taki wychowawca z powołania.

Wczoraj byłem na jego pogrzebie. Pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Ktoś napadł go, gdy wracał do domu wieczorem. Powiem szczerze, nigdy nie widziałem na pogrzebie tylu ludzi. Wydawało mi się, że stawili się wszyscy jego wychowankowie. Ci byli, jak również ci, którymi opiekował się przed swoją śmiercią. Dla wielu, w tym dla mnie, był jak ojciec. I tak go zapamiętam.
KamulecKamienny Odpowiedz

Pozdrawiam, ja też siedziałam w poprawczaku z powodu podobnej sytuacji. Ojca swojego nie znałam, a jak miałam 13 lat to do domu wprowadził się ojczym ze swoim starszym ode mnie 2 lata synem. Syn był typowym dresem, wulgarnym, obrzydliwym, jak tylko mógł ze mną chwilę sam na sam posiedzieć to od razu pytał, czy mi rosną cycki i czy golę krocze. Ojczym taki zły nie był, po prostu miał gdzieś swojego syna, a moja matka ma dość słabą osobowość i wolała nie widzieć. Jak miałam 15 lat to synalek postanowił, że popatrzy, czy na pewno golę krocze - okazało się zresztą potem, że zrobił to za namową kolegów. Oczywiście się broniłam, ale wiecie, koleś miał 17 lat, trochę napakowany, ja młodsza, słabsza ... Więc w którymś tam momencie, jak już moje majty leżały na ziemi, chwyciłam szklany wazon, przywaliłam mu w głowę, a potem jeszcze wściekle mu dołożyłam z buta. Jasne, to było naprawdę kiepskie z mojej strony. Ale potem się okazało, że on jest ... niewinny. Podobno rzuciłam się na niego z łapami, bo jestem taka zazdrosna o mamę. Ojczym stanął po stronie syna, moja matka coś tam mówiła, że dobre ze mnie dziecko, ale uległa przemowom swojego ukochanego. Nawet nie wiecie, jak ten dresu 17-letni płakał, cała męskość z niego wypłynęła w strumieniach łez, chociaż parę dni wcześniej był taki kozak, co do mnie krzyczał "Chodź, z takimi cyckami to może być Twoja jedyna szansa żeby zasmakować mężczyzny muahheah". Moje obrażenia? Cóż, przecież biedaczek musiał się jakość bronić.
Nie było źle w tym poprawczaku. Nauczyłam się przeklinać, zapaliłam pierwsze fajki ... Ale wyszłam jako człowiek.

MaryL

Nie wiem co powiedzieć. Tak bardzo bym chciała, żeby to nie była prawda.

Hamlet

Nie, to absolutnie nie było kiepskie z Twojej strony.

kokos03

Dobrze że mu zajebałaś tym wazonem

Poroniec Odpowiedz

Nie rozumiem tego. W końcu Ty się broniłeś. W ogóle mi nie żal takich osobników jak Twój ojciec, szkoda, że nie umarł bo teraz zapewne ktoś się z nim męczy.
Silny z Ciebie człowiek Autorze. Zrobiłeś to co musiałeś.

softkitty

Dokladnie selekcja naturalna. Atakujesz kogoś, zaczepiasz wiec spodziewaj sie, ze ktos sie w końcu odwinie.

parszywcio

Tak niestety działa polskie prawo. Za samoobronę często idzie się siedzieć, a jak ktoś ci się do domu włamie to broń boże żebyś mu patelnią przywalił, bo jak się na ciebie pierwszy nie rzuci i nie zacznie nożem grozić to już atak, a nie samoobrona...

FoxyLadie

Żadna szkoda, że nie umarł. Co może być gorszego dla samca alfa, który ma się za boga i władcę świata? Utrata kontroli nad swoim własnym ciałem. Cała siła, męstwo i strach innych się skończyły. On się teraz męczy najbardziej i może to go czegoś nauczy.

Poroniec

Taka szkoda, że ktoś na początku musiał się nim zajmować, albo - nadal się zajmuje.
Jasne historii nie znamy, może się okazać, że ojciec autora był katowany przez własnego ojca, może jego matka zmarła a ojciec dodatkowo go jeszcze molestował. Każdy ma swoje tragedie. Ale to nie znaczy, że jego czyny nagle są jakieś...lepsze,że staje się 'niewinny'. To co robił było złe i okrutne bez względu na swoją przeszłość.

FoxyLadie

Zrozumcie różnicę między 'wytłumaczyć', a 'usprawiedliwić'. Załóżmy, że tak było i ojciec autora był bity i molestowany, stał się chorym psychicznie człowiekiem i wyładowywał się na swojej rodzinie. Jego przeszłość to wytłumaczenie jego zachowania (powód->skutek), ale NIE usprawiedliwienie.

Czy jest zrozumiałe, że zdradzona kobieta powyrywała włosy kochance męża? Jasne, jest to zrozumiałe, ale to nie usprawiedliwia jej złego zachowania, ani nawet nie umniejsza krzywdy kochanki. To prostu apekt wzięty pod uwagę.

AegonTargaryen

Niestety jaki kraj takie prawo. Musiał odsiedziec swoje, za to,że się bronił.

OMBoze Odpowiedz

Nie rozumiem dlaczego trafiłeś do poprawczaka. Przecież to była samoobrona. Do tego przemoc w domu. To "ojciec" powinien do pudła!

bookie Odpowiedz

To Twój "ojciec" powinien wylądować za kratami...A niestety dobry człowiek walczący z przemoca, prostujący skrzywione/ skrzywdzone charaktery ginie w taki sposob...brak słow

MaryL

Yyy... co?

anonimowakk Odpowiedz

co z Twoim ojcem? czy Twoja mama musiała się nim zajmować skoro był sparaliżowany? czy zerwaliście z nim kontakty i nie żyje z Wami?

joshspookyjim Odpowiedz

Bardzo mi się smutno zrobiło :(

PluszaQ Odpowiedz

Cytując Mithrandira, "Wielu żywych zasługuje na śmierć, a czasem umierają Ci, którzy zasłużyli na życie"

siemanko123 Odpowiedz

Twoje wyznanie przypomnialo mi o pewnej sytuacji z dziecinstwa, a wiec moj starszy brat dostal kuratora i jakos tak sie stalo, ze byl to kurator rodzinny wiec i na mnie przeszlo, facet byl ogolnie bardzo spoko ale raz trafil na mojego pijanego ojca ktory po prostu go zwyzywal/poszarpal i jakos on juz nie chcial do nas przychodzic(nie ma co mu sie dziwic), pozniej brat juz stal sie pelnoletni, wiec przyznali nam a w sumie mi nowego, i powiem wam, ze w zyciu takiej k*** nie poznalam jak ta kuratorka... ja wiek gimbazy ok 15lat i ta sucz chciala mnie umiescic wlasnie w poprawczku, za to ze sobie troche tam nie chodzilam do szkoly no i,ze nie najlepiej sie uczylam. (na prawde nic innego nie przeskrobalam) dodam, ze panna byla moze ledwo po studiach i podejrzewam, ze po prostu chciala sie w jakis sposob wybic? Wiec wszystkim, zycze na prawde kogos z powolania, bo wlasnie przez 'zbyt ambitne' osoby moze sie stac tragedia. Final historii byl taki, ze jak ona oznajmila mi, ze chce mnie przymknac to ja troche zwyzywalam, bo charakter akurat mialam i nie dalam soba pomiatac. Ona poszla gdzies tam wyzej na mnie naskarzyc to chyba delikatnie ja olali, a mi kazali przychodzic 2-3razy w tygodniu do osrodka po szkole (2-3h po szkole, odrabianie lekcji max 10osobowa grupa), i nie mialam juz z nia stycznosci, a w osrodku jednym z wychowawcow byl poprzedni kurator + jeszcze dwie inne osoby, ktore notabene byly na prawde z powolania, a ja mlodszym dzieciaka pomagalam nawet w nauce ;)

bulb Odpowiedz

Znajome mi dziecko trafiło do poprawczaka. Strasznie się tym przeraziłam, bo miałam same złe skojarzenia. Ale po odwiedzinach, rozmowach z nim i wychowawcami widzę, że to szansa dla niego. Mam nadzieję, że spotka tam kogoś takiego jak Twój wychowawca.

wteklocki Odpowiedz

To dość niefortunne, gdy mówisz, że Grzegorz był dla Ciebie jak ojciec.

bazienka

mysle, ze to akurat celowe bylo

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie