#1PbOc

O czymś, co mnie bardzo denerwuje.

Miałem dziewczynę, dosyć bogatą. Porsche, mercedesy, BMW, dom z basenem, kortem tenisowym, jeziorkiem i te sprawy. Przez większość znajomych od razu byłem skreślony jako ten, który leci na kasę. Cześć nawet stwierdziła, że kręciłem z inną, ale na horyzoncie pojawiła się grubsza ryba i ją olałem (chwilę się spotykałem z inną dziewczyną, ale to nie było nic zobowiązującego i to ona stwierdziła, że do siebie nie pasujemy).

Nie miałem pojęcia o statusie majątkowym mojej dziewczyny. Oczywiście były hasła typu: to niech ci ona kupi, wyzywanie od bananów, że lecę na kasę i tym podobnych. Zawsze kiedy gdzieś razem szliśmy, ja płaciłem, mimo że na pewno tej kasy miałem mniej, to nie narzekam na jej brak, rodzice mnie wspierają finansowo, w każde wakacje pracowałem od kiedy tylko mogłem, więc na zachcianki miałem. Dziewczyna... okazała się być specyficzna, po prostu nie pasowaliśmy do siebie, nie podobał mi się jej styl bycia. Więc z nią zerwałem, ale bez jakichś kłótni, po prostu rozstaliśmy się w pokoju. No i co? Nadal jestem ten zły, bo jeśli ktoś mnie zapyta czemu nie jesteśmy razem, a ja mu odpowiem (bez żadnego żalu), to jestem zawistnikiem, który patrzy tylko na kasę I dobrze, że mnie rzuciła. Nie ma znaczenia, że to ja zerwałem, czy że życzę jej jak najlepiej.

A teraz kilka słów o dziewczynie: jej tata powiedział, że po studiach odcina ją od kasy i ogranicza jej fundusze do minimum na przeżycie (czyli jakieś dwa koła miesięcznie). Ona otwarcie mówiła, że muszę zarabiać ponad 15 koła, żeby ją utrzymać. Na początku myślałem, że żartuje, ale mówiła tak całkiem poważnie. W dodatku w ogóle nie liczyła się z pieniędzmi. Chciała coś, to to dostawała. Nieważne, że w internecie ta sama rzecz, ta sama marka, model, specyfikacja, nawet kurde kolor, była za prawie połowę ceny. Bardzo mnie to denerwowało, bo w domu nauczyli mnie szacunku do pieniądza, a ona kompletnie go nie miała. I denerwuje mnie patrzenie przez pryzmat gościa tej bogatej laski, który był z nią dla hajsu, bo przez dwa lata nigdy jej o nic nie prosiłem, jak kupiła mi na urodziny prezent, to go nie przyjąłem i kazałem jej oddać, bo uważam, że prezent za ponad 1000 zł to przesada, szczególnie że pieniądze na niego dostała od rodziców. Ale i tak dla większości znajomych zawsze będę tym fagasem, co poleciał na kasę.
asienaebaam Odpowiedz

Czyli nie miałeś bogatej dziewczyny. Jej rodzice byli bogaci.

Klara589 Odpowiedz

Chciałabym dostawać dwa koła co miesiąc za nic, na przeżycie..

AlyssTreaty

Też bym chciała.I to bardzo. Podobnie jak większość ludzi. Tyle się często zarabia cały miesiąc harując, a tu za friko. Ale dla laski, która przyzwyczaiła się do wydawania kilkunastu tysięcy miesięcznie (tak wynika z wyznania) to pewnie tyle co ma jakiś żebrak, więc kara to może i surowa jest w jej świecie

XX2411 Odpowiedz

Laska oczekiwała od ciebie zarobków na poziomie 15 koła, dostawała wszystko co chciała, a związała z biedakiem który nie miał dla niej czasu bo pracował? Coś tu śmierdzi.

C30C39

Nigdzie nie powiedział, że pracował cały czas, tylko w wakacje. A w wakacje można pracować chociażby za granicą i w miesiąc zarobić tyle co w 3 w Polsce, a nawet jak pracował w Polsce, to praca to już od jakiegoś czasu nie jest niewolnictwo. Idziesz na 8 godzin, a potem jesteś wolny do końca dnia, plus w weekendy też masz wolne.
Zresztą dziewczyna miała wszystko co chciała od ojca, po co miała się wiązać z "bogaczem" idąc twoją analogią? Zresztą jak to jest, bogate laski dla bogatych gości, a te biedaki, to niech sobie razem w melinach żyjo i umierajo tfu?

XX2411

Mi bardziej chodzi o tok myślenia dziewczyny. Skoro później oczekuje od niego 15 koła co miesiąc by ją utrzymać, to raczej jak byli parą też oczekiwała drogich prezentów, drogich kolacji, rozrywek, itp. Nie sądzisz?

livanir

Mogła z różnych powodów np. Chłopak interesuje się informatyką i dostrzegła przyszłą żyłę pieniążków, która ją utrzyma.
Może mówiła ojcu, ze to ona go zaprasza i by ten dawał jej więcej pieniędzy.
Moze był przystojny i fajnie było się pokazać przy koleżankach... Albo ogólnie chciała się pokazać jak to ona dobra i nie roszczeniowa.

ProstowOczy Odpowiedz

nie wróżę tej dziewczynie dobrej przyszłości. Nawet, jeśli kiedyś dostanie spadek, to szybko przetraci te pieniądze, samej nie będzie się jej chciało pracować, nie znajdzie też łatwo kogoś z tak dużymi zarobkami i będzie brutalne zderzenie z rzeczywistością.

doktorchleb Odpowiedz

Ale ciężki Twój żywot

Mikikiki98 Odpowiedz

Czyli to nadal sa znajomi? Gratuluje

jepracod Odpowiedz

Ja się nie dziwię, że ojciec tej dziewczyny chce dawać jej pieniądze tylko na utrzymanie. Jakbym miała taką córkę też bym się załamała. Ja rozumiem, że bogaci rodzice utrzymują swoje dzieci, ale wypadałoby, żeby te dzieci miały coś w głowie. Może powinny się jakoś przygotowywać do późniejszego objęcia firm? Albo namawiać rodziców na jakieś inwestycje? A nie mieć takie fiu bździu w głowie i tylko oczekiwania.

Mikikiki98

Mial czas na wychowanie. Po co dawac wszystko od poczatku a potem nagle koniec? To wina rodzicow.

kropkadot Odpowiedz

Czym ty się przejmujesz? Ludzie gadają i oceniają innych i robić to będą zawsze. Grunt, żeby to olać i nie dać się im prowokować. Najlepiej mieć garstkę prawdziwych znajomych i przyjaciół niż wielu obłudnych ludzi wokół siebie. A co do dziewczyny - dopiero jak pozna życie bez góry hajsu i wiecznego luksusu to wtedy może przejrzy na oczy.

nata Odpowiedz

Dlaczego ojciec miałby utrzymywać ją po studiach?

arnie Odpowiedz

15k żeby ją utrzymać? za 15k miesięcznie to można mieć codziennie inna prostytutkę z wyższej półki, albo pięć z niższej...

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie