#1dqjY

Zjedziecie mnie jak burą su*ę, ale muszę się wygadać, bo nie wytrzymam.

4 miesiące do ślubu. 8 lat razem, na dobre i złe, ciągle myślałam, że to ten jedyny, jest dobry, kochany dba o mnie, chce dać wszystko co tylko może. nigdy specjalnych fajerwerków nie było ale było super. To mój przyszły mąż.

2 miesiące temu zaczęłam nową pracę, był tam koleś, całkiem przystojny, starszy kilka lat, z żoną i dziećmi. Zwrócił moją uwagę, był zabawny zagadywał do wszystkich. Później jakiś czas pracowaliśmy na innych działach i się nie widzieliśmy, zapominałam że w ogóle jest. Nagle któregoś dnia trafiliśmy na ten sam dział, i jeb - wystarczyło jedno spojrzenie, jedno które trwało z minutę, prosto w oczy, po chwili uśmiech i maślane oczka, a ja momentalnie mokra. Nigdy w życiu czegoś takiego nie poczułam. Jakby mnie zaczarował, aż ciężko mi było oddychać, to było tak dziwne, że koleś, który ze mną bezpośrednio współpracuje stał i patrzył na nas jakby zobaczył ducha. 

To na mnie to na niego, nie rozumiał jak my co się właśnie stało, musiałam wyjść do łazienki ochłonąć, bo wszystko mi zaczęło lecieć z rąk, od tamtej chwili mi odjebało. Później dalej były ukradkowe spojrzenia, uśmiechy, później już długie perfidne gapienie się w oczy i uśmiechy jakbyśmy chcieli się zeżreć. Jak nie uśmiechy, to ukradkowe spojrzenia, czułam jak mnie obserwował w każdej możliwej chwili. Nikt z nas niczego więcej oprócz jakiejś krótkiej rozmowy nie zrobił.

Żeby nie było: nie planowałam tego, nie mam zamiaru nic z tym robić, ma rodzinę niech sobie ma i tyle. Ale ja już wariuję, przeniosłam się na całkowicie inny dział, żeby go nie spotkać. W głowie rozjebane, pragnę go jak nikogo nigdy. Ślub zaraz, a ja marzę o kolesiu, którego widziałam kilka razy. Możliwe to, żeby się zakochać od wejrzenia któregoś tam, trzeciego? Mam wrażenie, że ktoś mnie do niego przykuł łańcuchem, nie wiem nawet jak to powiedzieć. Po prostu czuję jakby coś mnie siłą do niego ciągnęło i kazało w to brnąć. Nie mogę przestać myśleć o nim nawet na chwile. Dosłownie jak na filmach jakby rzucił na mnie urok i jeb od teraz jesteś moja. Wiem resztką rozumu, że to złe. 

Pytanie do doświadczonych: Takie działanie na siebie jak pojebani jest normalne? Jak ktoś wam się podoba i go podrywacie tak jest? Głupie, ale od liceum jestem ze swoim, nie podrywałam nikogo nigdy. Mi się wydaje, że ciężko trafić na kogoś, kto aż tak na ciebie działa, jakbyś się topił od samego spojrzenia.
Nie wiem co mam zrobić.

Życie to kurwa. Rozjebie ci najpiękniejsze chwile i się z ciebie śmieje.
Oretyrety Odpowiedz

To nie miłość, tylko chemia. Zdarza się. A później się okazuje, że nie ma nic poza tym. Twój wybór, nie jesteś zwierzęciem, nie musisz się temu poddawać. Tylko nie unieszczęśliw swojego narzeczonego. Podejmij decyzję i się jej trzymaj.

zjemcikota Odpowiedz

Jeśli koleś 'umie' tak patrzeć, to raczej znaczy, że dobrze o tym wie, jak na ciebie działa i zapewne nie jesteś pierwszą taką kobietą.

Są osoby, które po prostu mają w sobie to 'coś', jakiś rodzaj seksapilu, który się bardzo różni od innych, bardziej pospolitych. To jest to co pociąga, ta dziwna inność w seksualności drugiego człowieka. Gdy jesteśmy w długoletnim związku, to fajerwerki trochę opadają i nic dziwnego, że to przyciąga uwagę.

Rozumiem co czujesz, ale zdaj sobie sprawę, że facet na 99% robi to celowo. A to już pierwszy znak, że nie warto w taką znajomość inwestować, bo skoro robi takie rzeczy mając żonę, to zawsze już tak będzie robił. Potem się okaże, że pod przykrywką seksu, kryje się kompletny sukinsyn.

Wafelka Odpowiedz

Niby piszesz o żądzy, czymś, co powinno być w sumie fajne, ale opisujesz to w taki sposób, że każdemu się odechciewa...

Niezywa

Bo pisze jak gimnazjalistka.

glowawchmurach

@Wafelka
No bo jej odjebalo nie ? 😂😂😂

Felgaodtira Odpowiedz

To jest fajne ogolnie. Takie przyciąganie, pragnienie, samo spojrzenie i masz mokro i wogole juz dochodzisz tylko poczujesz zapach. Ale to nie jest fajne jezeli czujesz to do osoby z ktora nie bedziesz nigdy bo ms zone a ja biore ślub. Wtedy to przeklenstwo

tewu

Rozjechana wybór jest, tylko bardzo trudny do zrealizowania. Odruchy da się powstrzymać.

PrzezSamoH

To jest chemia i nic więcej. Nie ma to nic wspólnego z miłością. Miałam tak dwa razy w życiu i to nawet nie byli faceci, z którymi chciałabym się związać :) Jeden z nich nawet fizycznie nie podobał mi się specjalnie a czułam się przy nim jak ćma lecąca do ognia. To mija samo, jak zauroczenie.

Uzytkownik404 Odpowiedz

To nie żadna miłość, tylko biologia. Facet ewidentnie *coś* w sobie ma, pytanie tylko, czy to *coś* to wszystko, czego oczekujesz od partnera. Facetowi czasem wystarczy wyrazista oprawa oczu i przeciągłe (może wyćwiczone przed lustrem albo zgapione od jakiegoś aktora) spojrzenie głęboko w oczy, żeby dziewczynie zawrócić w głowie... i vice versa. Niestety, tak jesteśmy skonstruowani, że nawet sam wygląd drugiej osoby może nam zmieszać myśli, choćby charakter obiektu westchnień był tak chvjowy, jak tylko się da.
I tak, też zdarzyło mi się wdepnąć w to g. (na szczęście wszystko się zaczęło i skończyło tylko w mojej głowie). A później się okazało się, że osoba, o której śniłam, była takim dupkiem, że bardziej się nie da.
Życie uczy, że często nawet największe fajerwerki szybko się kończą, a to co znajdujemy pod powierzchnią mocno rozczarowuje. Jak masz partnera, którego kochasz, z którym jesteś szczęśliwa, na którym możesz polegać a on na Tobie...to naprawdę masz wielkiego farta i radzę Ci, ochloń i dobrze wszystko przemyśl, zanim to skreślisz.

Waniliowabeza Odpowiedz

Moj kumpel mial zawsze jedna metodę na takie zachowania " Przespie sie z nią i mi przejdzie"
To tylko chemia, pożądanie, zastanow sie czy oprocz tego wszystkiego o czym piszesz jest cos wiecej, czyli to wszystko co czlowiek zakochany widzi w drugim czlowieku. Cos czuje, ze nic nie ma, idz do domu i zerżnij swojego narzeczonego jak nigdy dotąd, przejdzie Ci :)

ks2508 Odpowiedz

Z miłością to ma niewiele wspólnego. Nawet nie można nazwać tego zauroczeniem, bo nawet go nie znasz.
To po prostu chemia i tyle.

Tiekieromuczo Odpowiedz

Znam to uczucie doskonale. Mam tak na widok mojego chłopaka.

egonizolw Odpowiedz

jedno słowo: Limerencja. Wygoogluj sobie koniecznie! To się przytrafia ludziom w każdym wieku. Dorothy Tennov napisała o tym książkę. O tym, że to mimowolny stan intensywnego romantycznego pożądania. Serio, poczujesz sie lepiej jak zobaczysz ile ludzi to dotyka na całym świecie

Niezywa

Łał, nie wiedziałam że coś takiego istnieje. W sumie bardzo pasuje to do sytuacji z wyznania.

Vito857 Odpowiedz

Czy ja wiem... to mi wygląda raczej na to, że w tobie zaczyna działać biologia, a on być może chce być po prostu miły.

Zobacz więcej komentarzy (13)
Dodaj anonimowe wyznanie