#1n9gQ
Powiem na swoim przykładzie – jest inaczej.
Jak miałam osiem lat, zostałam pierwszy raz sama w domu – wlazłam na parapet, otworzyłam okno na oścież, wyszłam na zewnątrz i byłam gotowa do skoku z 4. piętra (czułam się strasznie przez kłótnie i krzyki rodziców). Jednak nie skoczyłam. Uratował mnie pan z placu budowlanego. Jego potężny, arcygłośny gwizd na pół osiedla tak mnie rozśmieszył, że postanowiłam zejść i pobawić się lalkami. I od tamtej pory ciągle gwizdałam.
A rodzice się dziwili i nie wiedzieli o niczym :)
Aż byś się zdziwiła ile dzieci w podobnym wieku popełnia samobójstwo. Przykre.
No sprawdziłem, jakoś bardzo niewiele. Dopóki mowa o młodszych dzieciach niż 7 lat to prawie się nie zdarza, młodsze niż 13 lat niewiele częściej, dopiero w tym punkcie mamy trochę wzrost i czterokrotny prawie wzrost po osiągnięciu pełnoletności.
Dowód anegdotyczny to nie dowód na to, że ogół grupy jest jakiś. To, że twierdzisz, że znałaś potencjalny skutek skoku z okna nie oznacza, że wszystkie dzieci wiedzą czym jest śmierć. A zachowanie faceta tym razem przyniosło taki skutek, a innym razem mogłoby kogoś wystraszyć i by spadł mimo, że by nie chciał.
To przez postępową propagandę #razemdlalepszegoświatatradycjonalisci
Czytałam w książce co może nie być prawda że dzieci małe często wychodzą cało z upadku do któregoś piętra.
Co to za arabska składnia? Dzieci małe?
Hvafaen, wiecznie się do kogoś przypierdalasz. Życia nie masz dziewczyno?
Ale dlaczego odbierasz to jak atak?😂
Kogo jak kogo, ale ciebie Agatulka nigdy bym nie posądził o czytanie.
Patrz no cóż szybko szybko.wczesniej pytałam o te twoje viby czy każe być ci chamem?
Shreeking o chamie to nie do Ciebie