#1uFYl
Z mężem i córeczką mieszkamy w Trójmieście. Z okazji Dnia Babci i Dziadka, postanowiłam w imieniu naszej trójki zrobić drobny prezent babci i dziadkowi córeczki (rodzice męża) oraz babci męża i prababci córeczki, którzy mieszkają na drugim końcu Polski. Zrobiłam własnoręcznie kartki z życzeniami i kupiłam coś słodkiego. Mąż chciał oszczędzić na kurierze, więc wysłaliśmy wszystko w jednej paczce. Jego rodzice, a moi teściowie obiecali, że przekażą osobiście prezent babci, mieszkają niedaleko siebie. Zaznaczyliśmy w rozmowach telefonicznych, że część słodyczy jest dla babci męża, a prababci córeczki.
Wiecie co teściowie zrobili? Perfidnie zeżarli, bo inaczej tego nazwać nie mogę, słodycze dla siebie i dla babci, a kartkę dla niej wrzucili do skrzynki pomimo tego, że babcia była w domu.
Może jestem przewrażliwiona, ale tak się przecież nie robi.
No zdarza się naprawdę. Lepszym pytaniem byłoby : Co to "wyznanie" tutaj robi?
Jezu, jak się nie podoba to omiń. Te komentarze typu "to nie anonimowe, co tu to robi" są już wkurwiające.
Admini sami pisali żeby "anonimowe" w nazwie nie brać dosłownie.
@MarMarSze jak Ci się komentarz nie podoba to też omiń. Tak btw tu za bardzo nie chodzi o to, że to nie jest anonimowe. To wyznanie jest zwyczajnie denne, a każdy ma prawo czytać i komentować co chce tak samo jak każdy ma prawo napisać sobie wyznanie, więc argument o pomijaniu jest zwyczajnie głupi, ale powtórzony milion razy, więc idioci uważają, że ma sens bez większej analizy tego co później przepisują
Wyznanie ma prawo się nie podobać, twoje prawo jak i innych. Mnie denerwuje, że jak komuś się nie podoba to od razu tekst, co to tu robi. Jakby każde wyznanie musiało być pod wszystkich.
Aż mi się przypomniało jak za małolata odwiedziliśmy dawno nie widziana rodzine, jako jedyni mieli kontakt z nasza dalsza rodzina z USA i zawsze się chwalili paczkami od nich. Jak siedziałam z wujkiem to zaczął gadać jak za mna tęsknił i, ze coś ma dla mnie, wstał i z najwyższej półki sięgnął po największa czekoladę jaka w życiu widziałam, oczywiście amerykańska ;-) mi jako dziecku oczy się zaświeciły, wujek położył ja koło mnie na stole. Za chwile wstałam bo ktoś mnie wolał, jak wracałam to z drugiego pokoju dojrzałam, jak wujek łapie ta czekoladę i ja znowu chowa do szafki.
A może nie chcą z prababcia utrzymywać kontaktów i zdenerwowali się, że zmuszasz ich do tego kontaktu. Ja też nie byłabym zadowolona, gdyby ktoś mnie potraktował jak kuriera
Dziwne. Marnują się rocznie tony jedzenia a ciągle są sytuacje że ktoś coś komuś zeżarł jak w PRLu.
W PRL-u nikt nikomu nie zżerał więcej niż zżera teraz. Powiedziałabym nawet, że zdarzało się to rzadziej, bo ludzie nie byli tacy chciwi i w siebie zapatrzeni.
To się dobraliście. Wy Janusze oszczędzacie na przesyłce, a tamci na jedzeniu.
A wszystko zaczęło się od... Przyoszczędzenia na kurierze...
Janusz biznesu przyoszczędził na kurierze :) hahaha.
hah jak kolega, kt jest marynarzem
sam zaoferowal mi sie pryzwiezienie M&Ms z USA takichz migdalami
wraca i tekst- no bo wiesz, akurat tych migdalowych nie bylo, ale kupilem inne
ja- i zezarles?
on- no tak...
to na kij zad zawracal? ;p
prababka nie powinna jeść słodyczy - dobrze zrobili bo jak zaniemoże to oni się będą nią opiekować a cukrzyca to poważna choroba
podziękuj im za myślenie i przewidywanie
na drugi raz wyślij zwierzątka - obydwa wylądują u prababki XD
To raczej nie jest anonimowe, bo chyba każdy zna takiego Janusza co sam zeżre.